Pocieram oczy i otwieram je leniwie. Dopiero po chwili dociera do mnie że nie jestem w swoim łóżku. W pomieszczeniu jest zdecydowanie za jasno a promienie słońca które wpadają przez okno rażą mnie w oczy.
Dzień dobry śpiochu. - zauważyłam nagle Nicole stojąca przy ścianie
Która godzina? - zapytałam zaspana
Już południe. - odparła i podeszła do łóżka. - Masz - podała mi cudownie pachnącą kawę
Dzięki. - usiadłam na łóżku - Chyba nieźle wczoraj popiłam?
Nie aż tak nieźle jak czasami. - odparła żartobliwie
W sumie ma rację. Teraz wszystko sobie przypominam. Pamiętam że dużo tańczyłam a potem usiadłam przy barze i wypiłam kilka drinków. Gdy byłam już lekko wstawiona Nicole wzięła mój samochód i przyjechałyśmy do jej domu. Wiem że Nicole nic nie piła bo inaczej nie wsiadłaby za kierownicę. Potem pamiętam tylko że byłam wykończona i szybko zasnęłam przytulona do przyjaciółki.
Chodź na śniadanie. - rozkazała kierując się do kuchni
Najpierw pobiegłam szybko do łazienki żeby się trochę odświeżyć. Ku mojemu zdziwieniu wczorajszy makijaż nadal trzyma się całkiem dobrze. Najwyraźniej byłam tak wstawiona i zmęczona że nawet nie pomyślałam o zmyciu makijażu lub o prysznicu.
Czym zasłużyłam sobie na takie dobre traktowanie? - zażartowałam wchodząc do kuchni
Spojrzałam na stół i widzę że Nicole zdecydowanie poniosła fantazja kucharska. Zrobiła naleśniki z owocami polane gorącą czekoladą. Już dawno nie jadłam takich pyszności. Nicole zdecydowanie odziedziczyła talent kucharski po swojej mamie.
Lepiej spróbuj i powiedz czy dobre. - ponagliła mnie siadając przy stole
Wyglądają cudownie więc na pewno tak samo smakują. - odparłam i usiadłam na przeciwko niej
Widzę że Nicole przygląda mi się i czeka na moją opinię na temat smaku jej naleśników. Żeby nie trzymać jej dłużej w niepewności w końcu spróbowałam mojego śniadania.
I jak? - zapytała od razu
Tak jak mówiłam. Na prawdę pyszne. - odparłam zgodnie z prawdą
Blondynka szeroko się uśmiechnęła i wręcz ucieszyła się jak dziecko.
Nicole chwilami ma w sobie taką beztroskę która jest często spotykana u małych dzieci. Pewnie u innych osób by mnie to denerwowało ale u niej to pewnego rodzaju zaleta.
Podwieziesz mnie do klubu? - zapytała poprawiając makijaż
Jasne. - odparłam bez wahania
Wiem że dla Nicole praca w klubie to coś co daje jej pieniądze na życie i na utrzymanie. Ona jest tam praktycznie codziennie i praktycznie cały czas. Z jednej strony na prawdę ją podziwiam. Dla mnie klub to taka odskocznia i nie jestem pewna czy potrafiłabym tam przebywać prawie cały czas. Mimo wszystko Nicole nie narzeka na swoją pracę i wydaje mi się że na prawdę ją lubi.
Szybko dokończyłam jeść śniadanie i pozbierałam wszystkie swoje rzeczy jakie udało mi się znaleźć.
To twoje. - podała mi kluczyki od samochodu o których zupełnie zapomniałam
Dzięki. - posłałam jej uśmiech - Jedziemy?
Yhym. - pokiwała głową i wzięła swoją ogromną torbę którą zawsze zabiera do pracy
Wyszłyśmy na zewnątrz i znów zaatakowały mnie promienie słońca. Raczej nie jestem zwolenniczką słonecznej pogody. Ale niestety zbliża się typowo letnia i słoneczna pora roku.
![](https://img.wattpad.com/cover/253043586-288-k349704.jpg)
CZYTASZ
I hate you
RandomOdkąd gburowaty mężczyzna o platynowowych włosach pojawił się w jej życiu to zaczęły pojawiać się tylko same problemy i nieszczęścia. Obydwoje mają trudną przeszłość i zaczepne charaktery ale mimo wszystko jakaś niewidzialna siła ich do siebie przyc...