Rozdział 19

22 1 0
                                    

Idę po prostu przed siebie. Żałuję że nie przyjechałam tu swoim samochodem. Jones mieszka na kompletnym pustkowiu i daleko od centrum miasta. Dobrze że świeci słońce to przynajmniej nie zmarznę. Nagle telefon w mojej kieszeni zaczyna wibrować. Przysięgam jeśli to Nathan to roztrzaskam to urządzenie o asfald. Ku mojemu zaskoczeniu dzwoni ktoś zupełnie inny.

Cześć Megan. - mówi entuzjastycznie

Cześć Nick. - odpowiedziałam starając się ukryć wkurzenie

Pomyślałem że jeśli masz trochę wolnego czasu to zabrałbym cię w fajne miejsce. - powiedział trochę zakłopotany

Wow. No tego to się nie spodziewałam. Ale w sumie co mam do stracenia? Raczej nic. Poza tym nie mam co robić więc nie wydaje się to aż takim złym pomysłem.

Z chęcią przyjmę tą propozycję. - odpowiedziałam po chwili - Tylko mam małą prośbę.

Proś o co tylko chcesz. - zapewnił mnie

Jestem za miastem i bez samochodu. Przyjechałbyś po mnie? - zapytałam

Pewnie że tak. Wyślij mi adres smsem. - odparł od razu

Szybko się rozłączam i wypuszczam powierzę z ulgą. Dochodzę do jakiegoś skrzyżowania i szukam nazwy ulic. Piszę Nickowi smsa i czekam na niego. W między czasie przeglądam swoje ubranie i swoje dłonie żeby upewnić się że nie mam nigdzie krwi tej wkurzającej kobiety. Fuck. W tym pośpiechu zostawiłam swoją broń u Nathana. Plus jest taki że Nick jej nie zobaczy.

_______________________________________

Jeszcze raz dzięki że po mnie przyjechałeś. - powtarzam wsiadając do samochodu

Nie masz za co dziękować. - odparł i pocałował mnie w policzek

Zawsze tak robi na przywitanie. Nawet nie pamiętam momentu w którym zaczął tak robić. Chyba dla niego to całkiem naturalne. Dla mnie może nie do końca ale jakoś bardzo mi to nie przeszkadza.

Właściwie to co robiłaś w tej okolicy? - zapytał ruszając

Można powiedzieć że tylko marnowałam czas. - odparłam patrząc przez okno

Odpowiedź jest prawdziwa. Poza tym z Nickiem spędzę czas przyjemniej niż z Nathanem który cały czas ma do mnie jakieś problemy. Nie należę do osób które mają potrzebę zwierzania się komukolwiek dlatego nie mam zamiaru ciągnąć tego tematu.

Gdzie jedziemy? - pytam nagle

Niespodzianka. - odpowiedział i uśmiechnął się do mnie

Wbiłam wzrok w widok za oknem. Nie spotykamy się z Nickiem zbyt długo ale jest coś w nim dzięki czemu czuję się dobrze w jego towarzystwie. Po dłuższej chwili w końcu zaparkowaliśmy. Dotarło do mnie że jesteśmy dość daleko od miasta. Chyba nawet nie kojarzę tego miejsca.

Wysiedliśmy z samochodu i zaczęłam rozglądać się po okolicy. Słońce nadal mocno świeci dzięki czemu wszystko wydaje się żywsze. Idziemy w kierunku restauracji. Jest ona cała przeszklona dzięki czemu można podziwiać ładne widoki. Koło restauracji znajduje się duże jezioro. W okół jest dużo wysokich drzew i słychać śpiew ptaków. Jest tutaj na prawdę ładnie.

Byłaś tu kiedyś? - pyta Nick wyrywając mnie z podziwiania

Nie, nigdy. - odpowiadam - Nawet nie wiedziałam że takie miejsce istnieje.

Teraz już wiesz. - zaśmiał się - Chodźmy do środka.

Nagle złapał mnie za rękę. Zdziwiłam się z jaką łatwością mu to przyszło. Na początku chciałam uwolnić moją dłoń ale po chwili stwierdziłam że przecież to nic takiego.

I hate youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz