Zaczekaj tutaj. - rozkazał mi nagle
Czemu mam czekać? - zapytałam nadal w lekkim szoku
Bo ja tak powiedziałem. - odparł poważnie
Dupek.
Gdyby nie to że przed chwilą uratował mi życie to zaczęłabym się z nim kłócić.
Tylko wracaj szybko. - powiedziałam wzdychając
Jones wyciągnął swoją broń i zniknął za budynkiem. Jest już praktycznie noc przez co chłodniejsze powietrze zaczyna dotykać moją skórę.
Dobrze że nikt nie podłożył bomby pod mustanga Nathana bo myślę że wtedy byłby o wiele bardziej wkurzony.
Chyba nikogo tu nie ma. - powiedział wyłaniając się zza budynku
Co zrobimy z twoim samochodem? - zapytałam wskazując na auto które jest kompletnie rozwalone
To nie jest mój samochód. - odparł całkiem serio
W takim razie co zrobimy z nie twoim samochodem? - zapytałam dociekliwe
Ja to załatwię. - odpowiedział podchodząc do mnie - Teraz chodźmy do domu.
Cudownie. Jeszcze czeka nas masakrycznie długi spacer.
Wiesz że nie musisz mnie odprowadzać, prawda? - zapytałam dla pewności
Wiem. - odpadł krótko - Ale cię odprowadzę.
Westchnęłam i po prostu ruszyłam za nim. Szczerze nawet nie bardzo mam pojęcie jak mam stąd dojść do domu więc jestem po prostu zdana na Nathana.
_______________________________________
W końcu po prawie godzinie intensywnego spaceru doszliśmy do mojego domu. Przez całą drogę praktycznie w ogóle nie rozmawialiśmy.
Otworzyłam drzwi i bez wahania zostawiłam je otwarte dając Nathanowi do zrozumienia żeby wszedł do środka. Tak jak przypuszczałam bez zastanowienia wszedł za mną.
Zawieźć cię do domu? - zapytałam przerywając ciszę
Nie. - odparł - Przejdę się.
Jak wolisz. - odparłam uda c że wcale nie interesuje mnie jego bezpieczeństwo
Teraz mi wierzysz? - znów zadał mi to pytanie na które wcześniej nie otrzymał odpowiedzi
Nie wiem. - odparłam mając mętlik w głowie
Czemu jesteś taka ślepa? - zapytał wkurzony
Ten wybuch praktycznie o niczym nie świadczy. - odparłam nie dopuszczając do siebie myśli o tym że ktoś chciałby mnie zabić
Więc uważasz że to po prostu zbieg okoliczności? - zapytał kpiąco
Teraz nagle coś do mnie dotarło. Co jeśli to nie żaden zbieg okoliczności a po prostu prawdziwa ustawka? Co jeśli Jones zrobił to specjalnie żebym po prostu mu uwierzyła?
Może to ty podłożyłeś bombę żebym uwierzyła w te twoje paranoiczne teorie? - zapytałam z pewnością
Przeginasz. - wycedził przez zęby
W takim razie skąd wiedziałeś że samochód za sekundę wybuchnie? - zadałam kolejne pytanie
Przyzwyczajenie z wojska. - wymamrotał
Jasne. - fuknęłam wcale mu nie wierząc
Na prawdę myślisz że sam podłożyłem tą bombę a potem ryzykowałem życiem? - zapytał podniesionym głosem
CZYTASZ
I hate you
De TodoOdkąd gburowaty mężczyzna o platynowowych włosach pojawił się w jej życiu to zaczęły pojawiać się tylko same problemy i nieszczęścia. Obydwoje mają trudną przeszłość i zaczepne charaktery ale mimo wszystko jakaś niewidzialna siła ich do siebie przyc...