Rozdział 24

21 2 0
                                    

Wczorajszy wieczór był całkiem ciekawy. Mimo tego że Anakonda nie powiedział nam nic nowego to poczułam że w Nathanie coś się zmieniło. Może to było tylko chwilowe ale mimo wszystko coś było inaczej.

Skończyłam jeść śniadanie i miałam właśnie wychodzić z domu gdy nagle ktoś zapukał w drzwi. To na pewno nie Jones ani nie Steve. Obstawiam Nicka albo kogoś zupełnie innego.

Otworzyłam drzwi i na mojej twarzy pojawiło się pozytywne zaskoczenie.

Max! - powiedziałam z entuzjazmem

Od razu dostrzegłam drobną blondynkę stojącą koło niego.

Cześć Megan. - delikatnie pocałował mnie w policzek

Domyślam się że to jest wybranka twojego serca. - zwróciłam się do kobiety

Cześć - podała mi rękę - Jestem Emma.

Miło mi. - odwzajemniłam jej uścisk

Wchodźcie. - zaprosiłam ich gestem dłoni

Jak na prawdziwego dżentelmena przystało Max przepuścił Emmę w drzwiach. Obydwoje weszli do środka i zaprowadziłam ich do salonu.

Może chcecie coś do picia? - zapytałam z grzeczności

Poproszę kawę. - odparł Max

Ja też. - dodała Emma

Zaraz wracam. - posłałam im uśmiech

Weszłam do kuchni i szybko zrobiłam trzy kawy i po chwili wróciłam z nimi do salonu.

Usiadłam na fotelu który stoi na przeciwko kanapy na której siedzi Max i Emma.

Coś się stało że przyjechaliście? - zadałam nurtujące mnie pytanie

Nie, nie, spokojnie. - zaśmiał się Max

Przyjechaliśmy w innym celu. - powiedziała Emma

Spojrzałam na nią żeby się jej uważnie przyjrzeć. Jest na prawdę ładna. Ma bardzo delikatną urodę i wizualnie na prawdę pasuje do Maxa. Ich dzieci na pewno będą piękne.

Nagle obydwoje wstali a ja odruchowo zrobiłam to samo.

Chcieliśmy zaprosić cię na nasz ślub. - powiedział Max a blondynka podała mi zaproszenie

Wzięłam w ręce białą kopertę i na prawdę się ucieszyłam.

Cieszę się waszym szczęściem. - powiedziałam szczerze

Mocno przytuliłam Maxa i w pierwszej chwili zawahałam się czy aby na pewno powinnam przytulić Emmę ale ona sama wyciągnęła ręce w moją stronę dzięki czemu też ją objęłam.

To będzie małe przyjęcie ale oczywiście jesteśmy mile widziana z osobą towarzyszącą. - dodał Max

Na prawdę dziękuję za zaproszenie. - z powrotem usiadłam na fotelu a obydwoje poszli w moje ślady

Masz może jakiś kontakt ze swoim bratem? - zapytał nagle

W tej samej chwili poczułam drobne ukłucie w sercu.

Nie. - pokręciłam głową - Nawet nie mam pojęcia gdzie teraz jest.

Wiem że mój brat był kiedyś przyjacielem Maxa. Ale potem zaczął się zmieniać i nagle stał się zupełnie inną osobą. Pewnie Max chciał go zaprosić na swój ślub ale obawiam się że nic z tego nie wyjdzie.

Megan, może chciałabyś pomóc mi wybrać buty na ślub? - zapytała Emma przerywając ciszę - Słyszałam że jest tutaj fajny sklep ślubny.

Z wielką chęcią. - odparłam uśmiechnięta

I hate youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz