Cz. 3

2K 47 17
                                    

- Wejdziesz jak Dumbledore powie twoje imię 

- A teraz mam dla was niespodziankę. Do naszej szkoły została przepisana nowa uczennica i teraz zostanie przydzielona do jednego z domów. - oznajmił dyrektor- Zapraszam Alice Riddle

Weszłam przez wielkie drzwi i dumnym krokiem szłam do stołu nauczycieli. Słyszałam co chwile szepty typu jak : "Voldemort ma córkę?" "ona zniszczy szkołę" "To jest córka Voldemorta?" "Współczuję jej takiego ojca" i wiele innych. Lecz się tym nie przejmowałam. Usiadłam na stołku i McGonagall nałożyła mi tiarę na głowę 

- Hmmm... Masz ciekawy życiorys- oznajmiła tiara przydziału - A wiec tak. Czyta krew od pokoleń, córka Toma Riddle'a, pół metamorfomag. Charakter odziedziczony po ojcu. Hmm... nie będę się długo zastanawiać SLYTHERIN!!! -krzyknęła a stół ślizgonów od razu zaczął wiwatować. 

Usiadłam koło  Dracona i Blaise'a. Dyrektor coś tam jeszcze mówił lecz ja już nie słuchałam 

- Witaj jestem Pansy Parkinson- przedstawiła mi się brunetka siedząca koło Malfoy'a

- No hej. Ja już chyba nie muszę się przedstawiać - podałam jej rękę na powitanie 

- Alice po uczcie poczekaj tutaj- Oznajmił Snape 

- Dobrze wujku- odpowiedziałam z uśmiechem 

- Snape to twój wujek? - zapytał Malfoy

- Przyszywany. Nazywam go tak, bo opiekował się mną kiedy rodzice byli na jakiś misjach i nie mieli mnie z kim zostawić - oznajmiłam 

Uczta minęła nam nawet w spokoju. Przeszkadzało mi jedynie tylko to, że tak zwane Golden Trio mnie obgaduje. Próbowałam na to nie reagować i to ignorować.

- No jestem wujku. Co się stało? - zapytałam kiedy go zobaczyłam. Udaliśmy się we dwoje do jego gabinetu

- Mam dla ciebie nie wiem czy złą czy dobrą wiadomość ale... - nie dokończył, bo Draco wszedł do pokoju

- Dzień dobry- powiedział 

- Witaj panie Malfoy - powitał go 

- Po co mnie wzywałeś? - zapytał stając koło mojego krzesła 

- Muszę wam coś powiedzieć. Od dzisiaj dzielicie razem dormitorium. Ponieważ w dormitorium dziewczyn nie ma już miejsca - lekko zszokowała mnie ta informacja 

- Ach no dobra. Dobrze, że z przyjacielem, a nie na przykład z nie znaną mi osobą- oznajmiłam uśmiechając się do Draco co też odwzajemnił 

- Już tak szybko znalazłaś sobie przyjaciół? Cieszę się.  A i masz tutaj to- dał mi fiolkę z eliksirem 

- Co to jest?- zapytałam 

- Eliksir, który pomoże ci w ukrywaniu znaku i w ogóle w zmniejszeniu bólu, bo jak sama mówiłaś ta ręka cię bardzo boli. Masz pić po łuku dziennie 

Nie mówiłam wam ale od urodzenia mam mroczny znak na ręce ukrywam go zaklęciami. Ojciec wymyślił je, żebym przypadkiem do Azkabanu czwarty raz nie trafiła. Od tygodnia ręka boli mnie niemiłosiernie. Nie mówiłam o tym rodzicom, bo pewnie nie puścili by mnie do szkoły, ból nie jest aż tak mocny więc da się wytrzymać. Ojciec mówił, że znak może boleć nawet przez miesiąc, bo jak to powiedział. Po kilku latach znak wzrasta się w człowieka i jest to bolący proces. Jak widać mi się ten proces zaczął.

- Jaki znak, o czym nie wiem?- zdziwił się Malfoy 

- Wytłumaczę ci w dormitorium - oznajmiłam i udałam się do wyjścia

- Pa wujku!- powiedzieliśmy razem 

- Wujku?- zapytałam zdziwiona

- Severus to mój chrzestny- odpowiedział z uśmiechem Draco

- Widzę, że mamy ze sobą dużo wspólnego - zaśmiałam się 

Weszliśmy do dormitorium. Zdziwiła mnie jedna rzecz. Czemu w tum pokoju jest tylko jedno łóżko?

- Mmm Draco - popatrzyłam na blondyna 

- Tak - w jego głosie było słychać zaciekawienie 

- Czemu tu jest tylko jedno łóżko? - wskazałam na mebel 

- Dlatego, że jest to łóżko dwuosobowe- uśmiechnął się- będziemy musieli spać razem 

- Mi nie przeszkadza ale między nami musi być odstęp. Bo mam złe wspomnienia ze spanie z chłopakiem w jednym łóżku 

- A jakie mianowicie?

- Jak byłam w Bauxbatons to graliśmy z chłopakami w butelkę. Było dość późno i mi nie chciało się iść do siebie więc położyłam się z moim przyjacielem spać. Długo nie pospałam bo zaczął się do mnie dobierać. Jak ojciec się o tym dowiedział był wściekły chciał zabić Wiktora. 

- Nie wiedziałem. Ale nie masz się co bać. Bez twojej zgody się nie zbliżę- oznajmił blondyn i poszedł do łazienki.


Córka Toma Riddle'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz