Cz. 4

1.9K 37 8
                                    

-To ja idę się umyć-oznajmił chłopak wchodząc co łazienki

Jezu jak tu pięknie. Wszytko w moich kolorach czyli szaro-czarno-zielonych.

Kiedy Draco się mył postanowiłam, że się rozpakuje. Miałam szafę obok szafy chłopaka. Wyglądały wręcz identycznie. Przypadkowo otworzyłam jego szafę i ujrzałam. Masę nie poskładanych ubrań, które wręcz się wysypywały. Postanowiłam, że na razie nie będę się rozpakowywać tylko poskładam chłopakowi ubrania. Muszę przyznać, że miał ich sporo. Wzięłam pierwszą koszulkę. Pachniała wręcz nieziemsko, takim jabłkiem oraz miętą. Ten zapach uzależniał. Kiedy byłam już w połowie składania jego rzeczy usłyszałam, że chłopak wychodzi z łazienki.

-Hej, sorry, że tak długo ale tak jakoś wyszło - powiedział wycierając włosy ręcznikiem - czekaj, co ty robisz?

-Przez przypadek otworzyłam twoją szafę. Zauważyłam, że masz w niej duży bałagan. Postanowiłam, że Ci w niej posprzątam. Chyba nie jesteś zły na mnie za to? - spojrzałam na chłopaka 

-Nie jestem, ale zaskoczyłaś mnie tym. - uśmiechnął się i usiadł na łóżku

- Nie pomożesz mi? - zapytałam trzymając koszulkę w ręce

- Wiesz mam takie ładne widoki, że aż nie chce mi się wstawać - uśmiechnął się 

- To chyba jednak będziesz musiał wstać - oznajmiłam i podeszłam do łóżka

- A dlacz.. - nie zdążył dokończyć bo zaczęłam go łaskotać- prze...prze...przestań.

- Przestanę jak mi pomożesz - zagroziłam mu, a raczej dałam warunek 

- O.. Okej... Pom.. Pomogę Ci - powiedział przez śmiech 

Przesyłam łaskotać chłopaka i zabrałam się z nim do składania jego ubrań. Jak już skończyliśmy jednym zaklęciem pochowałam swoje ubrania do szafy.

- Na serio? Wystarczyło jedno zaklęcie - oburzył się blondyn

-No tylko jedno-uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki się umyć

Kiedy wyszłam blondyn już spał. Muszę przyznać, że jak śpi wygląda jak aniołek. Położyłam się obok niego. Niby miał być między nami odstęp. Ale po prostu się do niego przytuliłam i usnęłam.

*Draco*

Obudziłem się dość wcześnie. Patrząc na promienie słoneczne obstawiam, że jest może godzina 6 rano.

Poczułem, że coś albo ktoś śpi koło mnie. Zapomniałem, że dzielę Dormitorium z Alice. Spała przytulona do mnie. Nie chciałem jej budzić. Więc po prostu leżałem i patrzyłem w sufit. Po dłuższym czasie. Zacząłem się bawić jej włosami. Pachną wręcz obłędnie. Takim pięknym arbuzem.

Poczułem, że Alice się budzi

-Dzień dobry - powiedziała uśmiechając się

- Witaj księżniczko, wcześnie wstałaś - powiedziałem do dziewczyny 

*Alice *

Obudziłam się przytulona do Draco. Wiem, że między nami miał być odstęp, ale przy nim czułam się inaczej niż przy Wiktorze.

-Która godzina?- zapytałam opierając się o łóżko

- Dokładnie jest 6:30 mamy jeszcze ponad godzinę do śniadania - oznajmił 

- To w takim wypadku idę się ubrać - oznajmiłam i poszłam do szafy.

Byłam bardzo zaspana (jeszcze) i znowu pomyliłam szafy. Poszłam i po prostu się ubrałam (na szczęście moje spodnie były w łazience).

Córka Toma Riddle'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz