Cz. 16

1K 18 2
                                    

Wyszłam z pokoju razem z osobami, które się tam znajdowały. Zeszliśmy na śniadanie, które już czekało na stole. Wyglądało wręcz obłędnie. Tym razem skrzaty na prawdę się postarały. Zasiedliśmy wszyscy do stołu. Usłyszałam nagle dzwonek do drzwi i pomyślałam, że to na pewno rodzice. Nie myliłam się 

- Witam was! Jak tam impreza, udana?- zapytałam rodziców którzy chodzili do domu 

- Udana, udana. A jak tam u was? Nic nie nabroiliście?- zapytał tata

- Jak widać nic. Jedynie barek opróżniliśmy- zaśmiałam się i spojrzałam na Zabiniego, który był pomysłodawcą, żeby tak zrobić  

- Żeby mi to było ostatni raz. Przecież wy macie po 14 lat!- krzyczała moja mama

- Oj no dobra- powiedziałam i poszłam z powrotem do stołu- siadajcie. Śniadanie jest - powiedziałam do rodziców 

Rozmowa przy śniadaniu była wyśmienita. Każdy się śmiał i w ogóle było dość fajnie. Lecz tata musiał zepsuć zabawę 

- Pamiętajcie, że jutro wracacie do szkoły. Więc dzisiaj za bardzo nie szalejcie- spojrzał na mnie i Tima 

- Oj wiemy. Nie musisz nam psuć zabawy - powiedziałam śmiejąc się 

Po skończonym śniadaniu pożegnaliśmy Astorię i Blaise'a. Postanowiłam, że nie będę siedzieć bez czynnie z chłopakami w domu więc zabrałam ich do ogrodu.

- Po co nas tutaj zabrałaś?- pytał zszokowany Draco 

- A po to- rzuciłam śnieżką w chłopaka 

- Tak się bawimy? Tim bierz ją!- krzyknął chłopak 

Kuzyn zaczął biec w moją stronę. Od razu mnie wywrócił. Draco zamiast mi pomóc tylko się śmiał. Tim leżał centralnie na mnie. Przygwoździł mnie do ziemi. Postanowiłam się odegrać. Roztopiłam śnieg na którym leżałam. Użyłam mocy powietrza i zrzuciłam kuzyna z siebie. Draco jak to zobaczył zaczął uciekać. Wiedział co może się stać. Lecz ja nie chciałam zemsty. To znaczy nie teraz, planuję coś lepszego. Ale o tym później. Wróciłam do domu. Od razu zauważył mnie ojciec.

- Córeczko co ci jest?- zapytał 

- Mi nic- powiedziałam sztucznie się uśmiechając 

- Przecież widzę. Twoje włosy cię zdradzają- pokazał palcem na moje lekko czerwone włosy 

- Oj nie będę ci się spowiadać. Po prostu daj żyć- powiedziałam i poszłam na górę do swojego pokoju. 

- Nadal jesteś na mnie zła- zapytał blond włosy chłopak 

- Lekko- powiedziałam i poszłam się przebrać 

- No weź. Co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła?- zapytał obejmując mnie w talii 

- O to- pocałowałam go 

- Skoro tak chcesz- chłopak zaczął mnie całować. Robił to tak kurewsko dobrze, że nie umiałam mu przerwać. Zrobił za to to ktoś inny. 

- Sorry myślałem, że was nie ma - zawstydził się trochę Tim

- No to teraz wiesz, że jesteśmy- powiedziałam śmiejąc się 

Wyszliśmy wszyscy z łazienki. Ja postanowiłam, że zacznę się pakować już do szkoły bo jutro niestety wyjeżdżamy. 

- Może ci pomogę?- zapytał mój blondyn 

- Nie musisz. Zobacz jak szybko można to zrobić- powiedziałam i machnęłam różdżką. Wszystkie potrzebne rzeczy wleciały do kufra 

- Weź mnie naucz takich zaklęć. Wiesz jak mi to życie ułatwi- mówił zaskoczony 

Córka Toma Riddle'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz