Cz. 48

430 12 0
                                    

*Alice*

Nieźle wczoraj pobalowaliśmy, oblaliśmy lekkie zwycięstwo, bo jednak nie zginęliśmy. Rano po wstaniu standardowo wypiliśmy po butelce eliksiru na kaca. Jednak nauczenie się tego, przynosi korzyści. 

Bez zbędnego przedłużania poszłam sobie na śniadanie, oczywiście każdy miał "żałobę" po śmierci Diggory'ego, a ja jakoś miałam to gdzieś. Człowiek w tą czy w tą różnicy nie robi. Oczywiście nie mogło zabraknąć przemówienia Dumblegor'a w tej sprawie  

-Cedrik był człowiekiem, który miał w sobie wiele cech wyróżniających dom Hufflepuffu. Był dobrym i wiernym przyjacielem, był pracowitym uczniem i zawsze cenił sobie czystą grę. Jego śmierć dotknęła was wszystkich, bez względu na to, czy byliście jego bliskimi przyjaciółmi, czy nie. Myślę więc, że macie prawo wiedzieć dokładnie, jak do tego doszło Cedrik Diggory został zamordowany przez Lorda Voldemorta. Każda próba udawania, że Cedrik zginął na skutek nieszczęśliwego wypadku, albo na skutek własnego błędu, byłaby obrazą jego pamięci. Pamiętajcie o Cedrik'u Diggory'm.

Skąd Dumbledore wiedział kto go zabił? I tak się grubo myli, bo to nie Tom zabił Cedrik'a tylko ja. I o dziwo dobrze się z tym czuje, bo mogłam mu się w końcu odpłacić za tą próbę gwałtu. Jebany Puchon!

Siedziałam w tej sali i słuchałam przemówień innych uczniów, które przygotowali nie spodziewałam się natomiast jednego 

- Alice! Nie chcesz czegoś powiedzieć o panu Diggory'm?- zapytał Dumbledore

Nie miałam wyjścia poszłam i stanęłam na środku sali, nie wiedziałam co mówić przecież nie znałam go za dobrze. 

- Cedrik był to naprawdę wspaniały człowiek- kłamałam- pomagał każdemu, kto tylko potrzebował pomocy. Odważył się wziąć udział nawet w tym śmiertelnym turnieju- uroniłam sztuczną łzę- nigdy o nim nie zapomnimy 

Gra aktorska moja raczej jest na dość wysokim poziomie, bo się nikt nie zorientował, że kłamałam. No z wyjątkiem tych, którzy wiedzieli, że kłamię

- Wiem, że kłamałaś- szepnął mi do ucha Draco

- Widzisz potrafię udawać- uśmiechnęłam się 

*Magia czasu*

Minął tydzień od śmierci Cedrik'a ale mówi się trudno. Dzisiaj postawiłam na strój podobny do tego co miałam na jego śmierci. I to był błąd okropny błąd. Szłam korytarzem na lekcje OPCM. Lecz coś mnie powstrzymało

- No, no Riddle. Myślałaś, że się nie zorientuję - powiedział Harry podchodząc do mnie

- Czego chcesz Potter?!- warknęłam 

- Zaraz się dowiesz!- pociągnął mnie za rękę do jednej z sali 

- Na randki to się inaczej umawia- zaśmiałam się 

- Zaraz sprawdzimy czy będziesz się tak śmiać- pokiwał głową, a koło niego pojawił się Ron i Hermiona - to co bawimy się w wykrywacz kłamstw?

- Co wy macie na myśli wariaci?- nie chciało mi się z nimi siedzieć- dobra ja spadam, a wy to się do psychiatry zapiszcie- drzwi były podjęte zaklęciem blokady czasowej- oj słaby ruch Hermiona, znam zaklęcie na uwolnienie- podeszłam do drzwi i po prostu je otworzyłam. Za nimi jednak dostrzegłam Dumbledore'a. Nie pozwolił mi on jednak iść. Kazał mi on wrócić i zostać z Golden Trio. Powiem tak, to jest dziwne 

- To jak powiesz nam?- zapytał łagodnie Harry

- Chciałbyś- zaśmiałam się mu w twarz. Po moich słowach Dumbledore zabrał mi różdżkę

Córka Toma Riddle'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz