Obudziłam się dość późno bo o godzinie bodajże 15.00 co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Obok mnie leżał mój blondynek. Spał co oznaczało, że mam czas dla siebie. Postanowiłam, że pójdę i w końcu zmyję z siebie już pozostałości po makijażu. Zaszłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Nie miałam na sobie makijażu i byłam w swojej piżamie. Pierwszą myślą było to, że może sama to zrobiłam. Ale wątpię w to bo po wypiciu takiej ilości alkoholu raczej zdolna bym nie była.
Z zamysłu wyrwał mnie hałas dochodzący z pokoju. Wyjrzałam za drzwi. Zauważyłam leżącego na podłodze Draco i śmiejącego się Blaise'a.
- Co tu się dzieje panowie?- zapytałam wychodząc z toalety
- Ten idiota wszedł tu i zrzucił mnie z łóżka!- mówił wściekły blondynek
- No co? Nie będziesz cały dzień spał- śmiał się Zabini
- Kaca mam idioto. Daj żyć- mówił jeszcze wściekły Draco
- Alice daj mu coś na uspokojenie- mówił nadal rozbawiony ciemnoskóry
- Już się robi- podeszłam do szafki nocnej po jedną z fiolek na kaca. - proszę bardzo.
- Dziękuję- powiedział Draco i od razu wypił zawartość butelki
Poszliśmy na obiad. O dziwo nie było dużo osób. Może dlatego, że odsypiali wczorajszy wieczór. Zasiedliśmy całą trójką przy stole. Oczywiście nie mogło zabraknąć upierdliwej Parkinson. Na Merlina czy ona kiedyś w końcu się odczepi?
- Hejka- powiedziała i usiadła na przeciwko mnie
- Czego tu szukasz mopsie?- zapytałam z jadem w głosie
- Oj pogadać chce. To aż tak dużo?- powiedziała udając miłą
- Idź może do swojego klienta a nie nam dupę zawracasz- powiedziała już zdenerwowany Draco
- Przestańcie być tacy wredni. Szukam tylko tego twojego kuzyna- powiedziała z wymalowanym uśmiechem
- Oj musze cię zasmucić ale on już zajęty- powiedział dobrze znany mi głos. Asti pojawiła się z Timem tuż za Pansy
- A to niby przez kogo?- zapytała
- Jesteś tępa czy ślepa- powiedziałam
- Niby przez nią?! Weźcie nie żartujcie sobie. Kto by takie coś chciał?- mówiła śmiejąc się z Asti
Ja z Timem już nie wytrzymaliśmy. Zaczęła się mini bitwa na zaklęcia. Pansy nie odpuszczała. Ale i tak wiedziała, że nie ma z nami szans. W ostateczności wyciągnęła ona sztylet ze swojej szaty. Nie sądziłam, że może być do takich rzeczy zdolna. Kiedy się z nią "biłam" ona ugodziła mnie w klatkę piersiową. Jedyne co pamiętam to to, że nie mogłam oddychać, i że zrobiło mi się ciemno przed oczami.
Nigdy nie sądziłam, że będę musiała zrobić coś tak drastycznego. Mimo iż ledwo żyłam podniosłam się i podparłam się o Tima. Skinęłam trzy razy głową. Co oznaczało, że Tim ma wyjąć z mojej kieszeni kamień. Ten, którym posłużyłam się w pociągu. Kuzyn ścisnął go. Zamiast jakiegoś śmierciożercy pojawiła się moja matka. Czym prędzej podbiegła do mnie. Podała mi fiolkę z czarnym płynem. Wiedziałam doskonale co to za fiolka. Dzięki niej ojciec jak byłam mała wywoływał u mnie moje moce.
Po wypiciu płynu. Odzyskałam na chwilę całkowitą sprawność. Oddałam Pansy zaklęciami. Oberwała dużą ich ilością, zazwyczaj niewybaczalnymi. Kiedy miałam już użyć Avady do sali weszli nauczyciele. Zaczęła się mała kłótnia ja kiedy już eliksir przestał działać odpłynęłam w krainę Morfeusza.

CZYTASZ
Córka Toma Riddle'a
أدب الهواةAlice Riddle dziewczyna, która przejdzie nie jedno w swoim życiu. Kto jej pomoże to przetrwać, a kto okaże się jej największym wrogiem? Zapraszam do przeczytania historii o córce Toma Riddle'a. (przepraszam za wszelkie błędy) Pojawiają się scenki 1...