One Night One Love || SKZ Minsung ZAWIESZONE

~'•°91•°'~

- Sungie, jesteś cały z czekolady. Daj pysio. - westchnął Lee, patrząc na chłopca.

Zaparkowali przed blokiem, prawie kiedy młodszy skończył jeść pączka.

- No, ale gdzie? Ja sobie poradzę! - zaprotestował natychmiast, próbując w aparacie telefonu dostrzec ślady słodkości.

Minho westchnął i złapał dłonią twarz młodszego, obracając ją tym samym do siebie.

Han spojrzał na niego niepewnym wzrokiem, czując jak jego serce przyspiesza.

Lee powoli przybliżył się do niego i delikatnie wpił w soczyste wargi niższego. Jisung westchnął zaskoczony niemal od razu oddając pieszczotę. Przysunął się bliżej mężczyzny, mając wrażenie, że w jego brzuchu lata całe stado motyli wraz z czekoladowym pączkiem.

Minho przygryzł lekko dolną wargę Jisunga, na co ten westchnął w jego usta od razu rumieniąc się mocno. Położył drżącą dłoń na karku wyższego chłopaka, tym samym przyciągając go jeszcze bliżej siebie.

Nie wiedział skąd nagle wzięło się w nim tyle odwagi, ale nie chciał przerywać tej cudownej chwili. Mogłaby trwać wiecznie.

Jednak Minho nie chciał się aż tak zapądzać, zwłaszcza, że siedzieli przed jego blokiem, w samochodzie, w samym środku dnia.

Babcie osiedlowe pewnie już stały w oknach obserwując każdy ich czyn, zapisując wszystko z dokładnymi szczegółami. I właśnie ta wizja nieco przeraziła starszego.

Powoli oderwał się od ciepłych warg chłopca, uśmiechając się lekko. Spojrzał w jego zamglone oczy, po czym odgarnął ostrożnie odrobinę przydługą grzywkę Jisunga.

Han oddychał głęboko, czując jak jego policzki pokryły się soczystym rumieńcem, a żołądek robi dzikie salta.

Naprawdę kochał Lee Minho.