- Hej, Sungie, coś się stało? - zapytał Felix wchodząc do pokoju razem ze starszym. Oboje byli zmęczeni po całym dniu w szkole, dlatego druga połowa dnia była zaplanowana na żelki i seriale.
- Co? Nie, nie... - westchnął chłopak i położył reklamówkę słodyczy na swoim łóżku.
- Od tygodnia chodzisz jakiś dziwny. - Lix zmarszczył brwi rozmyślając nad tym, co może być przyczyną zmiany zachowania jego przyjaciela.
- To przez szkołę. - Jisung usiadł na łóżku i od razu zabrał się za rozpakowywanie żelków i soczków, które zawsze kupowali na maraton dram.
- A nie przez... No nie wiem, chociażby Minho? - młodszy skrzyżował ręce i uniósł jedną brew do góry.
Ręka Hana trzymająca czerwonego żelkowego misia zastygła w bezruchu.
- Czemu przez niego...?
Lee jedynie wziął wdech i ponownie spojrzał na twarz wiewiórasa.
- Sungie, powiedz mi prawdę...
*** Chyba wykrakałam z tym czasem wolnym sksksksk
Ale jakby tak na to spojrzeć...
Już niedługo wakacje ^^ (Żyję tą nadzieją od początku roku szkolnego XD)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
