One Night One Love || SKZ Minsung ZAWIESZONE

'°•~34~•°'

Minął tydzień, w czasie którego Han spędzał co raz więcej czasu z Hyunjinem.

Może tak naprawdę byli sobie pisani i mieli być już razem do końca swoich dni? Co jeśli Lee Minho był tylko próbą ich związku?

Jisung westchnął wycierając kolejny mokry talerz, który podał mu Felix.

Pomimo, że przez te parę dni ani razu nie widział starszego chłopaka, to cały czas o nim myślał, nawet w najbardziej nieodpowiednich momentach.

- Jak tam nasza pizzunia, Sungie? - zachichotał Felix widząc zamyśloną minę starszego o dzień chłopaka.

Ciemnowłosy wyrwany z transu spojrzał najpierw na swojego przyjaciela ze zdezorientowaniem wymalowanym na twarzy i dopiero po chwili na piekarnik, w którym robiła się pyszna pizza.

- Mogłeś dać więcej sera. - mruknął chłopak sprawdzając ile czasu muszą jeszcze czekać na ich dzieło.

- Powiedziałeś, że mam nie przesadzać. - młodszy przewrócił oczami. - I tak według australijskiego mnie, sera jest wystarczająco dużo.

Jisung tylko pokiwał głową w zamyśleniu i wziął kolejny talerz wycierając go dokładnie.

***

- GOD, DLACZEGO?! - zawołał Felix, któremu z wrażenia kawałek pizzy spadł z powrotem na talerz.

- No kocha go, więc go pocałowała. - odpowiedział starszy walcząc z ciągnącym się serem.

- ALE ON NIE KOCHA JEJ! NO WE! - dopiero teraz Lee spojrzał na swój talerz i pisnął przerażony widząc, że kawałek wylądował dodatkami do dołu.

Starszy widząc to, od razu wybuchnął śmiechem biorąc szybko telefon, żeby uwiecznić ten cudny moment.

Nagle oboje zamilkli słysząc dzwonek do drzwi.

- JISUNG, IDŹ OTWÓRZ! - zawołała Yoona ze swojego pokoju, prawdopodobnie nadal szykując się na spotkanie swojego gościa.

Han westchnął bezsilnie i wstał leniwie z kanapy, by powolnym krokiem skierować się w stronę drzwi.

"Pewnie znowu Jane, yh." - pomyślał przekręcając klucz w drzwiach, by po chwili je otworzyć.

- Hej, Jisung. Jest Yoona? - zapytał Minho opierając się o framugę drzwi z poker facem.

Chłopiec otworzył szeroko oczy patrząc na stojącego przed nim Lee.

- J-Jest... Wejdź... - odsunął się lekko wpuszczając starszego do środka.

Chłopak od razu udał się do pokoju dziewczyny, zostawiając wiewiórowatego nastolatka, który patrzył za nim smutnym wzrokiem.