•°'~52~•°'

1.3K 84 37
                                    

- Nikt cię nie usłyszy, więc czemu krzyczysz? Było nie chodzić samemu w takie miejsca. - mężczyzna prychnął łapiąc mocniej młodszego, po czym zaczął go prowadzić w stronę zaparkowanego niedaleko czarnego samochodu.

- POMOCY! - Jisung czuł jak po jego policzkach zaczynają spływać łzy.

Nagle usłyszał bieg i ujrzał ciemną postać, która rzuciła się na mężczyznę, od razu powalając go na ziemię.

Han odsunął się jak najszybciej od bijącej się dwójki i zakrył usta dłonią próbując się odrobinę uspokoić. Przykucnął na chodniku i schował twarz w dłoniach, czując jak jego całe ciało drży.

- Kurwa, kto ci pozwolił go dotykać, co?! - Jisung spojrzał wystraszony w stronę mężczyzn, dobrze znając ten głos.

- Muszę mieć pozwolenie? - prychnął leżący na chodniku chłopak, na co ponownie oberwał z pięści w brzuch. Zakaszlał i bardziej skulił się z bólu, czując jak jego głowa mocno pulsuje a krew obficie wypływa z nosa.

Minho wstał i otarł lecącą z jego nosa strużkę krwi.

Spojrzał na spanikowanego na chodniku wiewiórowatego, po czym podszedł do niego i delikatnie wziął chłopca na ręce.

- H-Hyung, postaw mn-ie.

- Twoje nogi tak bardzo drżą, że nie zrobisz nawet jednego kroku, Jisung. - westchnął Lee próbując się uspokoić, żeby nie pobiec z powrotem i bardziej nie pobić i tak ledwo żywego dwudziestolatka.

Poczuł jak Jisung mocno się w niego wtula i szlocha, na co serce Lee od razu zmiękło. Przytulił młodszego do siebie i zaczął iść w stronę swojego mieszkania, które znajdowało się bliżej niż dom nastolatka.

Nie pozwolę cię skrzywdzić.

***
Okej, kto jest za tym, żeby usunąć poniedziałki? (Mam wtedy wos i przeważnie kartkóweczkę z tego przedmiotu)

Garfield zawsze życzył miłego wtorku i nie uznawał poniedziałków hahah

Więc

Życzę miłego wtorku! <3

One Night One Love || SKZ Minsung ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz