One Night One Love || SKZ Minsung ZAWIESZONE

~'•°82•°'~

- Wiesz, gdzie mamy iść? - zapytał cicho Jisung, ponownie oglądając się za siebie.

Szedł pewnym krokiem obok Lixa, z dłońmi schowanymi w kieszeniach bluzy.

- Teraz chyba w prawo... - odpowiedział niepewnie blondyn, od razu skręcając w ulicę obok.

Niższy przygryzł lekko swoją dolną wargę, cały czas zastanawiając się, czy Minho już zorientował się o ich nieobecności.

Jeśli tak, to Han miał duży problem.

Nagle młodszy zatrzymał się, patrząc prosto przed siebie.

Wiewiór od razu spojrzał na swojego towarzysza, po czym uniósł lekko lewą brew do góry.

- CHANGBIN! - zawołał głośno Felix, po czym puścił się biegiem w stronę postaci idącej chodnikiem przed nimi.

Jisung zmarszczył mocno brwi, sądząc najpierw, że to zwykły menel, a nie Seo, jednak bez namysłu od razu pobiegł za swoim przyjacielem.

Felix rzucił się na zdezorientowanego Changbina, przez co oboje stracili równowagę i przewrócili się razem na chodnik.

Seo syknął z bólu, na co leżący na nim Lix od razu wziął jego twarz w swoje małe dłonie.

- Zrobił ci coś? - chłopak zaczął wpatrywać się w twarz starszego, po czym westchnął chwiejnie, dostrzegając ślad krwi pod nosem Changbina oraz rozwaloną brew.

- Nic mi nie jest... - odpowiedział Bin wlepiając spojrzenie w pokryte piegami policzki nastolatka.

Niepewnie położył dłoń na jednym z nich, jednak Lee był zbyt zajęty szukaniem obrażeń, żeby zwrócić uwagę na ten czuły gest.

- A brzuch? Pewnie cię mocno po- - Changbin przerwał wypowiedź nastolatka, wpijając się w jego miękkie wargi.

Han otworzył oczy szerzej, przyglądając się całej tej sytuacji z boku.

Dopiero po chwili Felix oddał delikatnie pieszczotę, czując ciepłe dreszcze rozchodzące się po jego ciele.

Wargi Seo były ciepłe i miękkie, idealnie pasowały do tych jego, jakby byli dla siebie stworzeni.

- Ekhem, ja tu wciąż jestem i trochę mi zimno. - odchrząknął Jisung, na co dwójka chłopaków od razu oderwała się od siebie.

Pomimo, tego że pocałunek był krótki to na policzkach Lee od razu pojawiły się rumieńce, natomiast na wargach Seo chytry uśmiech.

***
To się stało o. O