~'•°73°•'~

1.2K 71 82
                                    

- Minho, ja nie żartuję i nie przesadzam. Nie ma go nigdzie. - Jisung był już na skraju załamania. Patrzył prosto w oczy starszego, bojąc się, że zaraz najprościej w świecie rozpłacze się jak dziecko.

Szukał Felixa dosłownie wszędzie, w każdym możliwym miejscu, do którego nastolatek mógłby się udać.

Nie znalazł go.

- Hanie, to że nie ma go w domu, nie znaczy, że zaginął. Nie możesz się tak martwić, pewnie pojechał do rodziców i zapomniał dać ci znać... - wytłumaczył starszy, patrząc na smutny wyraz twarzy wiewiórowatego.

- Jego rodzice są w Australii! - zawołał młodszy, czując gromadzące się w jego oczach łzy.

- Sungie, nie płacz. - westchnął Lee, po czym przyciągnął do siebie młodszego, lekko drżącego chłopca.

Jisung od razu wtulił się w ciało mężczyzny i schował twarz w materiale jego bluzy. Nozdrza niższego wypełnił przyjemny zapach perfum starszego, który delikatnie ukoił nerwy Hana.

- P-Pójdziesz ze mną na policję..? - zapytał cichym głosem chłopiec, bardziej zaciskając powieki.

- Pójdę... - Minho mocniej przytulił do siebie Hana, chcąc tym samym uświadomić go, że cały czas jest przy nim i go nie zostawi.

***

- YH, Kai, możesz mi powiedzieć, co ty robisz? - warknął Felix, kiedy siedzący obok niego chłopak, delikatnie przejechał palcem po szczęce nastolatka.

- Myślę. - odparł starszy i uśmiechnął się lekko w stronę blondyna.

- To może rób to z dala ode mnie?! - Lix zacisnął mocno szczękę, po czym odsunął się od mężczyzny najdalej jak tylko mógł.

W jednej sekundzie Jongin znalazł się nad młodym Lee i uśmiechnął się do niego szeroko.

Felix otworzył szerzej oczy i już miał zepchnąć z siebie mężczyznę, jednak ten złapał mocno ciało chłopca.

- Jak bardzo się boisz? - zapytał, unosząc lekko podbródek piegowatego Australijczyka.

- Idź się lecz.

- Spokojnie, chcę cię tylko nastraszyć. - mężczyzna pokręcił głową z dezaprobatą, po czym zszedł z Felixa, który przez całą tą sytuację zapomniał, że w ogóle powinien oddychać.

Wziął głęboki wdech i spojrzał wrogim spojrzeniem na chichoczącego na drugim końcu łóżka chłopaka.

- Jakiś problem? - Felix zacisnął mocno dłonie w pięści i ponownie szarpnął rękami, na co sznur bardziej wbił się w jego poranioną skórę, a chłopiec zacisnął mocno powieki z bólu.

- Uroczo się rumienisz, Lixie.

***
Pamiętajmy, że nasz kochany Kajtuś to tak naprawdę aniołek ^^

(Autorka się starała XD)

One Night One Love || SKZ Minsung ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz