- Jisung, już ci to tłumaczyłem. Musisz wybrać, to twoje życie i twoja decyzja.
Słowa Felixa cały czas rozbrzmiewały w głowie Hana, gdy ten przemierzał kolejne ulice miasta.
Normalnie nie wychodził nigdzie o tak późnej godzinie, przeważnie bał się, że ktoś może się czaić za zakrętem i niestety nie będzie to jego psiapsia Lix z szerokim uśmiechem.
Westchnął i spojrzał w ciemne niebo pokryte gwiazdami.
Przymknął lekko oczy i momentalnie powrócił do wspomnienia, które prześladowało go od tygodnia... Czyli od nocy, kiedy zrobili sobie wspólne ognisko.
Wspomnienie
Jisung westchnął i obrócił się na drugi bok czując dziwne ciepło otulające jego ciało.
Powoli otworzył zmęczone oczy i jego wzrok powędrował na śpiącego z nim w jednym śpiworze Minho.
- C-co? - Han od razu podniósł się na łokciach i spojrzał na pozostałych, którzy spokojnie spali.
- Jisung...? Nie śpisz...? - Minho westchnął zmęczony i lekko smutny.
- Cz-Czemu t-ty- J-ja- - młodszy patrzył zszokowany w zaspane oczy mężczyzny nie wiedząc co powiedzieć.
- Jisungie, tak bardzo cię przepraszam... - westchnął starszy zwieszając lekko głowę.
- Hyung, ja... Ja jestem z Hyunjinem... - w oczkach wiewiórowatego zaczęły się zbierać łezki.
*** Jak myślicie, co odpowiedział Minho? Hahaha POLSACIK
Nie no kc was moi drodzy, dziękuję, że jesteście i wgl za wyświetlonka, gwiazdki A PRZEDE WSZYSTKIM Komentarze
To mega motywuje i jest mi przykro, że nie mogę dodawać rozdziałów systematycznie, ale mam nadzieję, że to się zmieni ❤️
Kosiam was!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
