Rozdział 28

5 1 0
                                    

„Pamiętnik z końskiego grzbietu"

Rozdział 28

Oj dzisiejszy dzień był długi. Apel. Zakończenie roku szkolnego. Wyszłam ze szkoły myśląc o tym, że moje wakacje będą zmulone, zamiast się cieszyć że wakacje. Bez koni ? To beznadzieja. Potem przyszedł mi do głowy pomysł, że można by pokryć Komedię izabelowatym ogierem, a wtedy ja odkupiłabym źrebaka. Ale Dominika uświadomiła mi, że praktycznie nie ma szans by źrebak był izabelowaty. Z resztą stwierdziłam, że nie. Za drogo by mnie to kosztowało. Nie dość, że pieniędzy to i nerwów. Czesałam Czarnulę przez dwie godziny ! Ten pies chyba chce pobić rekord w kudłach, tak długo szczotkuję , a ich nadal pełno ! Potem zaniosłam Darii książki. Przyjechała babcia z ciocią Gabrysią, no i trochę kasy mi przybyło. Pogrążona w rozpaczy, zaczęłam oglądać konie na sprzedaż. Spodobała mi się klaczka quarter horse, ale już zarezerwowana :/ Miła pani odpisała, że w razie czego się odezwie i że mają się u nich źrebić jeszcze dwie klacze. Znowu życie mnie zdołowało, ale ostatnie zdania były budujące. Postanowiłam coś zmienić. Nie chcę mieć nieudanych wakacji ! Muszę coś zrobić ze swoim życiem. Zakup konia byłby idealny :3 I wtedy właśnie zobaczyłam ogłoszenie. Izabelowata klaczka za 3 tys. ! Ja już mam 3 tys. !  Szkoda tylko że 2 tys. u mamy, a 700 zł u taty... Teraz muszę jakoś zmobilizować do oddawania. Taka okazja ! Jak można by ją zaprzepaścić ? Dzwoniłam już do ogłoszenia. Rasa SP. Co prawda nie jest taką moją wymarzona palomino, ale ja już wyrobiłam swoje zdanie na temat ideałów.  Ideał znajdę sobie gdy będę miała dużo kasy i dużo czasu. Jak na razie nie mam nic z tego. Muszę mieć swojego konia. Szybko ! Bo sfiksuję. Może coś z tego wyjdzie ? Byłam na koncercie Oberschleizen xD Bo akurat byli u nas na gminie. Poszłam z Martą, Sarą i Karoliną. Sarze coś się nie podobało i poszła pierwsza. Potem Marta też się ulotniła. Zostałam do końca. Było super ! (mimo że taka muza to nie za bardzo moje klimaty) Stałyśmy pod sceną. W sumie to pierwszy koncert na jakim byłam.


 Wstałam dość późno. Oglądałam barbie wróżkolandia w telewizji. Czesałam Czarnulę. Mama sprzedawała rzeczy na festynie. Moje kolczyki się sprzedały. Chce kupić tę klaczkę ! Beatka tu była. Czułam się trochę niezręcznie, bo byłam umówiona z Dominiką na kucyki. Mam nadzieję, że się nie obraziła, że pojechałam. Dominika próbowała ćwiczyć z Heinzem jakieś sztuczki. Gadałam z Dawidem. Jak jechałyśmy to co zobaczyłam ?! Andrzej robił słupki ! :D A Ania oczywiście się opalała zamiast robić... Andrzej odpisał mi na SMSa że jutro z rana będzie kończył słupki i mi zadzwoni jak chce przyjść pomóc. A popołudniu pojedzie po konie, jak nie będzie lało. Także pogoda musi być ! Ciekawe który argument go przekonał ? Kowal, sprzęt, czy że tęsknimy ? Ale jest dobrze ;)


 Kolejny udany, pracowity dzień wakacji. Rano zadzwonił Andrzej i pojechałam do stajni. Myślałam, że będzie taka gadka-szmatka, ale było fajnie ;) Andrzej spoko, Ania też dzisiaj miła. Ania to w ogóle ma dwa oblicza. Czasem jest wnerwiająca, a czasem fajna i nie wiadomo, która jest prawdziwa. Przez połowę pastwiska zgrabiałam skoszoną trawę. To lepsze niż siłownia. Mięśnie brzucha mnie od tego bolą. Potem robiliśmy pastuch nowy. Byłam u Andrzeja w domu, bo zaprosili mnie na obiad :P Ładny mają dom :) A jaki wielki ogródek :o Na obiad kaczka i kluski. Nie lubię klusek, ale zmusiłam się zjeść 3, bo byłoby trochę niezręcznie nie zjeść. Nom... kluski są zjadliwe, ale i tak nie przepadam ich jeść. Jak robiliśmy potem to przyszła też Dominika nam pomagać. Umyłam Komedii poidło, naścieliłam w boksie, ściągaliśmy pajęczyny w stajni, jak się deszcz rozlał. Konie mieliśmy przywieźć dzisiaj, ale nie było auta, do którego można by podpiąć bukmanę :/ I Andrzej mówił, że przywiezie je jutro po pracy. Liczę na to. Potem pojechałyśmy od razu z Dominiką do kucyków, ale tylko je nakarmić. Rzucałam Czarnuli dysk. I to była ostatnia zabawa dyskiem, gdyż po dzisiaj nie nadawał się już do niczego innego, jak tylko do kosza. Nogi mnie strasznie bolą ;o

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz