Rozdział 68

4 2 0
                                    



  Czy ja zawszę muszę spóźniać się na te roraty ?! Ale dzisiaj to było już przegięcie. O wpół do wyszłam z domu. Przyszłam to w kościele już było jasno. Postanowiłam posiedzieć w przedsionku przy stoliku, na szczęście nikogo tam nie było. Była wigilijka na niemcu i pyszne ciastka kremisie ^-^ <3 Daniel używa takich cudownych perfum *.* Dzisiaj przypadkiem usłyszałam jak jakieś pierwszaki rozmawiały, że podoba jej się mój styl ubierania. Aha, spoko - to dobrze xD Co do mojej gry, to chyba jest coraz lepiej ;D Już jako tako opanowałam cały wstęp na lewą rękę, teraz jeszcze muszę poćwiczyć szybsze trafianie w odpowiednie klawisze. Chcę zaskoczyć Daniela ! I tak mnie już korci aby iść zagrać w szkole przynajmniej to co umiem, ale nie ! Muszę się powstrzymać ! I dopiero potem zagrać idealnie. Stęskniłam się za Komusią... Chcę do niej iść, ale ten mróz i ciemność zbytnio nie pozwalają. Raczej dopiero w piątek :/ Na szczęście potem mam przerwę świąteczną :D I mogę być u konia codziennie ;) Dalej nie mam pieniędzy... i dupa czaprak nie dojdzie na święta. Jak dostanę pod choinkę forsę to od razu zamawiam, chyba że forsy nie styknie... To będę załamana. Upiekę jej ciasteczka. I książka Blanki mi się marzy. A rodzice zaś robią problemy xd


  Dzisiejszy dzień był spoko. A ja znowu zacznę o Danielu. No on nie wiem, mam wrażenie jakby też na mnie zerkał. Wiadomo, nie tak cały czas, bo to ma być niezauważalne. Ale chyba podobam mu się choć w najmniejszym stopniu. Albo za dużo o tym myślę, i za dużo mi się wydaje... Ale ostatnio jakoś tak gada z chłopakami z naszej klasy, zaczepiają się z Kubą. Raczej nie pcha się tylko po to by się podroczyć. Wgl to on jest taki szarmancki, przepuści w korytarzu, przed wyjściem do gimbusa. Ciekawe czy tylko nas (bo zazwyczaj jestem z Martą) czy ogólnie tak do wszystkich dziewczyn ? A jutro znowu się ładnie ubiorę ;D! Jak zagram na fortepianie to zaskoczę nawet Daniela - jestem tego prawie pewna. Po prostu tym, że gram, bo jakością to raczej nie. Dzisiaj ćwiczyłam to co wczoraj, bo nie było kompa, nie było netu = brak filmiku z nowymi chwytami. Ale dzisiaj szły płynniej, więc na pewno się przydało. Wgl to Glorię dzisiaj widziałam :P Chcę bardzo dostać ten czaprak i książę Blanki na święta ! <3 Ne poszłam na roraty, bo tak mi się dzisiaj nie chciało wstawać... Bawiłam się z Ginger <3


  Byłam rano na roratach. Potem Marta do mnie przyszła na chwilę. Bałam się, że skapnie się o keyboard, ale był pod ręcznikiem i się nie skapła. Ostatnia wigilijka klasowa... jakoś to do mnie nie dociera. Boję się iść do nowej szkoły. Daniela też widziałam dzisiaj. Obsługiwał sprzęt. Miał koszulę w niebieską kratę i łokieć obwiązany bandażem uciskowym. Tak mi się rzuciło w oczy... Ja się ładnie ubrałam, nie wiem czy widział, czy nie... Oliwia miała jakąś koszulę (zastanawiałam się czy znowu przyjdzie w bluzie z kapturem). No ale tak mi się wydaje, że Daniel wolałby mieć jakąś dziewczynę, która jest bardziej przebojowa, z którą można się pośmiać, potańczyć, pobawić, która potrafi się ładnie ubrać, ale też taka zarazem z którą można pogadać, która podziela jego pasje - Czyli np. ja ! xD No i czy pasują do siebie wyglądem, to też trochę ważne. Bo np. taka Oliwia moim zdaniem kompletnie do niego nie pasuje. Ale znowu np. taki Marcel i Kamila pasują do siebie jak ulał, albo Łukasz z tą swoją też dobrze razem wyglądają. A np. taki Daniel i ja w moich słynnych szpilach z wesela - to by było godne połączenie. I razem gralibyśmy na fortepianie ^^ Moje lekcje gry przechodzą na trudniejszy etap, a mianowicie gra dwoma rękami naraz. No jakoś wybrnęłam, ale potrzeba jeszcze sporo praktyki :P Wszystko dokumentuje nagrywając na dyktafon. Od dzisiaj przerwa świąteczna, jakoś to do mnie nie dociera. Dostanę książkę Blanki ! :D <3 Deszcz padał i trochę rozgoryczona myślałam że zostanę w domu, ale się trochę rozpogodziło, przestało padać i wyparowałam do stajni. Trochę jakby Ala mnie zaciągnęła, bo jechała do Rancza z Michałem. Super... moja siostra już z chłopakiem wybrała się do stajni, a ja jeszcze żadnego do stajni nie zaciągnęłam. Chcę Daniela na koniu ! xD No i nie żałuję, że jechałam, wiadomo.  Andrzej był w stajni, przywiózł kiszonkę (strasznie śmierdzi xd). Konie go nie lubią. To jest aż niesamowite, bo poznają już po silniku samochodu. Tylko usłyszały silnik, a już spina. Akurat czyściłam Lizę. (Komedię wyczyściłam już wcześniej i poćwiczyłyśmy sztuczki). Komedia zwiała na tył boksu i nie podeszła wcale, dopiero gdy podeszłam do drzwiczek jak skończyłam Lizę czyścić to przyszła do mnie. Liza stres kupy. W takich momentach bardzo odczuwam, że te konie mnie lubią, nawet Liza, i czują się przy mnie bezpiecznie. A Komedia z nikim innym tak nie współpracuje. Tylko ze mną potrafiła iść w teren na spokojnie, rozluźniona. Tylko ja jeździłam na niej na cordeo, jako pierwsza. Nie wymieniłabym tego konia na żadnego innego i myślę, że ona też pewnie nie chciałaby mnie wymieniać. Dziś znowu myślałam o koniach z fundacji. Chciałabym mieć jednego takiego, ale jednak najpierw mój własny, a potem z fundacji. I ogólnie przypomniało mi się, że na wiosnę można iść remontować stajenkę :D Ale happy ^^ Wszystko powoli, ale do celu ;)


  Śniło mi się dzisiaj jak miałam jakieś przyjęcie przedślubne z Danielem (o ludzie! ) ale sen był fajny. Przez to już w mojej głowie widzę wizje jak zaprasza mnie na sylwka - ale pomarzyć to se mogę. Nie mam pojęcia co będę robić w ten sylwester. Nie mam kogo zaprosić i na razie średnio się zapowiada. Spałam dzisiaj do 11 - ale taki był plan, porządnie się wyspać. Byłam u koni. Skakałyśmy z Komedią szereg z 60-tek. Komedia super się spisała :) Sprzątałyśmy boksy. Jak skończyłam mój, to grabiłam gnój, a potem jeszcze musiałam pomóc Ali sprzątać u Lizy, bo ona sama nie dałaby rady. Tam było tak nasrane ! xd Chyba ze 20 taczek. Ja już nie miałam siły. Szczególnie tego wywozić. Przydałby się ktoś do obsługi taczki, bo to wywożenie jest straszne. I jeszcze tata miał pretensje, że miałyśmy być o 15. No ja nic nie słyszałam. I było jasno. To już mu nie wystarcza ?! Ja nie zrobiłam nic złego i foch. Jeszcze dzwonił po drodze do Ali, a Ala bała się odebrać... No to ja odbieram i mówię, że jest jasno i że ja nic nie słyszałam, to się rozłączył. Gratulacje za umiejętność rozmowy -,- Nie robił wielkiej awantury w domu, ale ja mu powiedziałam co o tym myślę, ale oczywiście on przekształca to na swój jakiś dziwny tok myślenia. Grałam i już odrobine lepiej ogarniam granie dwoma rękami naraz. Grałam też z zamkniętymi oczami. W moich myślach cały czas mam Daniela i nie potrafię nic z tym zrobić. Już mi się wszystko z nim kojarzy i źle przekręcam słowa, że zamiast o deserze słyszę o Danielu. A ile w tym procent jakiejś szansy na przyszłość ?

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz