Rozdział 26

7 1 0
                                    

„Pamiętnik z końskiego grzbietu"

Rozdział 26

 Dominika lonżowała Heinza w lonżowniku. Potem jechałam na kucyku do lasu na oklep na spacerek.

 Boże ciało. Byłam na procesji, 2 godziny. Dzisiaj mam dzień pechowca. Dosłownie ! Pojechałam z Dominiką do kucy. Pojeździłam na Heinzu. Bardzo możliwe że Hana oźrebi się dzisiaj w nocy, albo jutro. Zgubiłam moja bransoletkę z napisem I <3 HORSES :'( Miałyśmy wracać do domu, a tu dupa ! Przebita opona w rowerze i musiałam wracać na piechtaka. Poszłyśmy z Dominiką na spacer z psami do lasu zobaczyć czy są jagody. Ubrałam sobie adidasy i mnie obtarły :'( Teraz moje nogi są w stanie krytycznym ! Chciałam podłączyć komputer do prądu, wkładam wtyczkę, a tam prąd błysnął, jakieś zwarcie było i przez chwilę nie było prądu. Oglądałam serial koreański i w 3/4 części wyłączył mi się internet xd No więc dzisiaj felernie... Za to jutro powinno być ciekawie :3 ;)


 Nie było tak ciekawie jak planowałam, ale było ok ;) Niestety nie trafiłam 6 w totka, z okazji 6-tych urodzin Czarnulki. Nawet nie mam kasy żeby kupić jej prezent :( Czarnulcia dostała ode mnie kiełbaskę ^_^ Rano byłam z Dominika na jagodach. Uzbierałam 2 litry i już zarobiłam 10 zł. Byłam u kucyków. Basia i Wiktoria jeździły, potem ja galopowałam. Potem siedziałam sobie na Heinzu na oklep jak jadł trawę. Wiktoria znalazła moja bransoletkę. Miałyśmy iść z Dominiką na Ranczo robić zdjęcia Ali na jeździe, ale one nie poszły z powodu pogody. Ciocia Aga z Jagodą, Filipem i Emilką przyjechali. Czarnula miała gości :P Jagoda zostaje u nas na noc, oglądałyśmy "Jak wytresować smoka". Fajna bajka :) Jutro na urodziny do Agnieszki, a ja kompletnie o tym zapomniałam xd


 Rano znowu przyjechała ciocia Aga, tylko że teraz jeszcze z wujkiem. Oni poszli na jagody, a ja oglądałam ,,Wyścig marzeń" na Polsacie. Wujek zrobił takie dobre spaghetti ! Potem na urodziny Agnieszki (koleżanka z klasy). Spodziewałam się trochę masakry, ale było fajnie :) Połowa osób nie przyszła O.o Byłam ja, Marta, Karolina, 2 Sary i Wera. No i w sumie dobrze, zdecydowałam się zostać na noc i Agnieszka musiała mi pożyczyć piżamę. Poszłyśmy do stajni. Aga pokazała mi konie (też niekiedy jeździ). Tam jest dużo izabelowatych *-* Podobał mi się Ramiro ^^ Mona przypomina mi Lizę xD A jak się połączy ich imiona to wychodzi Mona Liza xD Poszłyśmy też na drugą stajnię. Poznałam właściciela. Agnieszka ma swoje upragnione zdjęcie z Władziem :P Tam są też krowy, byki i świnie. Potem robiłyśmy ognisko :) Ziemniaki ! xD i ćwiartki jabłek i chleb i pianki <3 Ale każdy dostał tylko po dwie bo brakło :/ Przy ognisku wymyślałyśmy kolejno tytuły filmów : ,, Ziemniak w iskrach" ,  ,,Masło na stopie" , ,,Skarpeta w ogniu" , ,,Kij w płomieniach" i ,,Ostatnie pruchno" x'D x'D Z dworu przyszłyśmy jakoś o drugiej, bo zaczęło padać. Wera i Sara nie zostały na noc.

 Do domu odwiózł nas brat od Sary. Lonżowałyśmy dzisiaj Golika. W sensie bardziej Dominika, bo ja nie mam na niego nerwów. Dominika chce go zajeżdżać. Ciekawe kiedy zrezygnuje... Kamel jest już na Ranczu. Patrycja i Kasia robiły dzisiaj wolne skoki dla Ery i Koki. Istny cyrk ! xD Ciekawe kiedy Andrzej przywiezie konie... To już takie irytujące ! A ja mam już tyle planów...

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz