Rozdział 10

33 2 0
                                    



,,Pamiętnik z końskiego grzbietu"

Rozdział 10

***

,,Najpiękniejszą muzyką jest stukot końskich kopyt"

Czesałam piesia, ale z psa się w ogóle sierść nie sypie. No to czesałam kota. Godzinę za nim latałam z grzebieniem, ale opłacało się. Teraz jest taki jeszcze bardziej gładki, błyszczący i puszysty ! Potem byłam w sklepie na rolkach.

Jeździłam na rolkach z psem :D Piekłam ciastka dla koni. Patrycja chciała pożyczyć mojego bata na jutrzejsze zawody, ale mój jest złamany. A propo, to szkoda że nie zaproponowała mi żebym jechała z nimi... Chciałabym to zobaczyć, ale na siłę się nie będę prosić. No jednak takie to nie fajne. Ja się zdecydowałam – chcę tą trenerkę ujeżdżeniową. Startowała w konkursach z Katarzyną Milczarek, a to byłby zaszczyt szkolić się u takiej osoby. Jednak masakra będzie, jeśli Komedia jej by się słuchała, a mnie nie... No a może jednak ona nam pomoże i nauczy nowych rzeczy ? Wtedy byłoby cudownie.


Czyli jednak. Będę mieć panią trener. Fajnie, cieszę się. Oby tylko Komedia nie odstawiała cyrków. Dzisiaj robiłyśmy wolne skoki, obydwie klacze skoczyły najwyżej metr, chociaż Liza lepiej skakała. Ale Komedia i tak zrobiła ogromny postęp, bo ostatnio to w ogóle nic nie skoczyła. Zmontowałam filmiki ze skoków. Potem kąpałyśmy konie i musiałam jeszcze wyczyścić boks. Jestem zmęczona. Patrycja jechała dzisiaj zawody, podobno poszło jej dobrze. Jutro znowu jedzie. Jakiś gostek chce przyjść do nas na jazdę.


Dzisiaj jeździłam na lonży. A potem bez. Koń cudownie <3 Ani jednego focha ! :D Gdyby tak mi chodziła na jeździe byłoby świetnie. Mój młodszy brat też był na koniach i trochę postępował na Komedii. Potem zrobiłam Marcie trening skokowy. Kupiłam tęczowy materiał i będę robić Komedii owijki xD

Chyba całą noc nie spałam xd Kot spał mi na szyi ^^ Do koni jechałam dzisiaj z Martą i Dominiką. Zrobiłyśmy Komedii i Lizie wspólną lonżę, fajnie chodziły. Zauważyłam, że Komedia ma krok konia ujeżdżeniowego, fajnie wyciąga nogi w kłusie. Już nie mogę się doczekać mojego treningu ujeżdżeniowego :D ! Nawet pojechałabym zawody jakby mi dobrze szło.

Dzisiejszy dzień był świetny :D No nie licząc szkoły... Dwie matmy (w sumie były spoko), polski i dwa WFy z klasą B xd WFy już były głupie. Potem byłam u koni i zabrałam Komedię na jazdę. Było cudnie <3 Koń tak się słuchał ! Już dawno nie było tak dobrze. Nawet z nią skakałam :D Pierwsze skoki w tym roku :) Komedia ładnie skakała, a ja też dawno nie skakałam i chciałam sobie przypomnieć. Potem Marta lonżowała Lizę i wsiadłam trochę na nią – masakra xD Znowu nie zakłusowałam... Ten koń mnie nie lubi. Potem Marta jeszcze na niej pojeździła i ćwiczyły galop na przekątnej przez drąga. Jak byłyśmy w stajni po jeździe, przyszła Dominka i mówiła, że ta trenerka będzie w sobotę. Super ! Chciałam też się umówić z Patrycją w teren i wysłałam jej SMSa, ale ona woli w sobotę, no a w sobotę ma być trening. No i musiałabym to powiedzieć Patrycji, ale na razie nie wiem jak i jaką ilość informacji jej udzielić... Boję się, że się obrazi, bo do tej pory to ona prowadziła mi treningi.

Najpierw byłam na rekolekcjach, jakoś zauważyłam dziewczyny z klasy pod kościołem i oby juto też tam stały. Byłam dzisiaj na koniach z Alą (moja młodsza siostra), jechałyśmy na rolkach. Potem przyszedł też Filip (syn właścicieli) i byłam trochę zmęczona, bo on cały czas musi coś robić xd Nie usiedzi w miejscu xD Stępowałam na Komedii, a Ala i Filip co chwilę na zmianę na Lizie. To takie męczące i bezsensowne... No ale jakoś przeżyłam. Jutro raczej jadę sama. Filip znowu ma przyjść, może Dominika też wpadnie. Kot mi tu mruczy na podusi ^^

Znowu się trochę wkurzyłam na Martę za to, że chce sama przychodzić do stajni. Ciekawe jak długo wytrzymam i kiedy jej w końcu wygarnę ? xd Po rekolekcjach czytałam książkę o rasach koni, a potem jechałam do koni. Byłam sama w stajni i pojeździłam Komedię, ładnie chodziła. Jutro mamy trening ujeżdżeniowy. Jak sprzątałam ujeżdżalnię z przeszkód, Mariusz (to ten gostek) powiedział, że chce przyjść na jazdę. No to wyczyściłam Lizę, ogarnęłam stajnię i akurat przyszedł. Jeździł na Lizie, a do stajni zawitała Marta. Prowadziła mu trochę kłusa. Do stajni wpadli jeszcze David i Patrycja. No to nie będzie w niedzielę terenu :/ Bo Patrycja jedzie z Erą pojeździć do innej stajni, a w następnym tygodniu podobno znowu zawody xd Ale zawodniczka się z niej zrobiła ! Po Mariuszu jeszcze Marta jeździła na Lizie, troszeczkę poskakała. Potem przyszedł jeszcze Filip stępować na Lizie, no i tak to wyszło w stajni dłużej niż planowałam.

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz