Rozdział 66

4 2 0
                                    


  Rano u konisiów. Z Komedyjką jazda drążki na kłus w slalomie. Wolty, ósemki. Ładne zagalopowanie z zebrania ;) Komedia ładnie chodziła :) Ala jeździła na Lizie. Liza dzisiaj chodziła dość energicznie i całkiem spoko, ale w stajni odstawiała okropne fochy xd Ali nie udało się zakłusować. Moim zdaniem jest dla niej za mało stanowcza. Weszłam na nią i fajnie kłusowała ;) Tylko trzeba jej uzmysłowić kto tu rządzi. Byłam u fryzjerki włosy robić. Musiałam tez przyciąć końcówki, bo były zniszczone. Byłam sama w kościele, bo im się nie chciało. Jak na początku mnie zaczęło kłuć w gardle... aż mi łezki poleciały. Ale potem na szczęście przestało. Nie umiałam normalnie mówić. Do tego jeszcze mam katar -,- Znowu przez weekend olałam szkołę, a muszę czytać lekturę i Dzieje Apostolskie... No i w tym tygodniu mamy egzaminy próbne... nic nie powtarzałam. Wyprałam Komediowy popręg. No przez pana z WFu nie poszliśmy na mecz kibicować, tylko oglądaliśmy filharmonię xd Gloria ! ... A ja specjalnie czekałam na poniedziałek. Byliśmy na następnej lekcji, ale wtedy tam już nie było Glorii, tylko inna klasa głąbów xD Wygłupiali się jak szczeniaki, wozili się na barana, turlali się na podłodze, a jeden to nawet siedział na suficie xD Brzydale :P Ale ja postawiłam sobie cel, że chcę się bardziej zaprzyjaźnić z technikum i na razie idzie w dobrym kierunku. Jeden chciał mnie klepnąć w dupę jak nie widziałam, ale to może pomińmy... Ja i Marta trochę z nimi gadałyśmy. A potem dostałyśmy liścik z zaproszeniem na imprezkę, która została przeniesiona na dół przy stole do pingla xD Trochę dziwnie, że to akurat my, a nie np. Sara - ale to mi się podoba :D Szkoda że to nie klasa Glorii... Bo najwidoczniej świat chce mi dzisiaj zrobić na złość. ,,Nie mogę jechać do koni, bo będę chora i kasa pójdzie na lekarstwa" xd -,- Po pierwsze nie pójdzie na żadne lekarstwa, bo ja NIE pójdę do lekarza i nie będę jadła żadnego świństwa. Po drugie ja nie będę się użalać nad sobą i leżeć w łóżeczku, tylko życie toczy się dalej. Do szkoły normalnie chodzę i nic to nie zmienia, także do koni tym bardziej chcę iść ! Ale nie, bo tata tak powiedział... No najlepiej zróbcie ze mnie cyborga z zaprogramowaną godziną kiedy mam się wysrać xd ! Wtedy to tylko kopać w wszystkie szafki i rzucać byle czym o ścianę. Musiałam zaprowadzić Mimika na karate (o, a to już mi wolno, a nawet trzeba) to wzięłam Czarnulę na spacer. Marta zrobiła nam takie fajne świąteczne tło na stronkę >3 Czytałam ,,Balladynę" xd Jutro próbne egzaminy. Nie wiem po co robić z tego takie hallo. Idziesz piszesz co wiesz i tyle. Jeszcze ten cały cyrk z ubieraniem się na galowo... Przejrzałam zeszyty, ale nie uczyłam się nic.


  Próbne egzaminy wcale nie są takie straszne. Bekowe było wypracowanie Sary i Karoliny z polskiego xD Zimno strasznie na tej sali ! xd Jutro ubiorę spodnie. I wyszykowałam sobie taką fashion kreację :3 Siedziałam zaraz przed Martą :D Ale najgorszy jest ten katar... jeszcze dzisiaj tak mi lewe oko łzawi, że choćbym płakała... Widziałam Daniela :D W sumie to dość często go widzę, w końcu chodzimy do tej samej szkoły i nie wielka filozofia wpaść na niego na korytarzu. Jakoś wcześniej nie zwracałam na to wgl uwagi, a teraz zwracam. Dlaczego ? Nie wiem czy on jest z tą Oliwią, czy nie ? Bo czasem tak to wygląda, ale w sumie tak nie zachowują się ludzie, którzy się kochają. Jakby byli razem to chyba bardziej dałoby się to zauważyć, no nie ? Daniel grał dzisiaj na fortepianie. On tak cudownie gra <3 Już wyobrażam sobie duet : on gra, ja śpiewam (chociaż nie umiem) - wyobraźnia mnie ponosi... On potrafi zagrać chyba wszystko. Dzisiaj grał np. ,,Animals" Martin Garrix  i ,,Get lucky" Daft Punk. Tak przystojnie wygląda przy tym fortepianie... Patrzał się na mnie ! W sumie to może se patrzeć, każdy może i nic to nie znaczy. Ale to było takie przyjemne. Zapewne nie uważa mnie za idiotkę, bo w końcu tańczył na dyskotece, powiedział cześć, zaakceptował na fb. Więc przynajmniej patrzy na mnie normalnie. No bo to taki chłopak prawie idealny. Dziwne, że dopiero teraz to sobie uświadomiłam. Ogólnie jest spoko gościem, jest przystojny, cudnie gra, fajnie się ubiera, mam słabość do skórzanych kurtek, jeździ na motorze i nie ma nic do koni, może by je polubił, używa fajnych perfum. Chciałabym mu się podobać choć odrobinę.


  Dzisiaj ładnie się ubrałam. Serio ładnie, tak z klasą, ale ładnie. Ten czarny żakiet świetnie odwalił swoją robotę. Srebrna, migocąca biżuteria i woula (włala - nwm jak się pisze xD) Specjalnie dla Daniela. Chyba zauważył. Nie wiem co on wgl o mnie myśli. A może uważa mnie za fajną, ładną dziewczynę ? Tylko nie przyzna się, bo tak jakoś... W moim przypadku też nikt nie wie, że mi się podoba. Czemu ? Tak jakoś... Może chciałby zagadać, ale jakoś nie ma odpowiedniej okazji. Żałuję, że wtedy nie odpowiedziałam głośniej tego cześć, ale chyba coś w tym jest. Albo tylko to sobie ubzdurałam ? No ale, ubrałam się fajnie (moja mama wpadła w zachwyt) no i siedziałam na naszej vipowskiej ławce. Widziałam go na holu, stał przy fortepianie. I albo serio tak było, albo ja to źle interpretuję, ale spojrzał na mnie, zawiesił wzrok i tak jakby bez głosu gwizdnął. Widziałam, że na mnie patrzy. Przypadek ? Wolę wątpić. Ale tej sceny chyba nigdy nie zapomnę. Na sali nie siedziałam obok niego, no cóż, może jest szansa jeszcze jutro, o ile piszemy w tej samej sali, a zapewne nie... Ale spoglądał na mnie, ja na niego i nie wiem czy on wgl coś podejrzewa. A co z Oliwia to ja nie wiem. Przepraszam, bo wiem że tak nie ładnie, ale moim zdaniem ta dziołcha jest przyjeb... powiem ładniej - zmulona. Pomiędzy nimi jest dziwna relacja, ja takiej bym nie chciała. On jest z nią tak jakby musiał, tak tylko byle by z kimś być. Ona jest choćby ciągle zdołowana i odcięta od świata, zero emocji. A może to tylko taka przyjaźń ? Nie chciałabym takiej. Np. dzisiaj na wyjściu ze szkoły pocałował ją w policzek. On tak bo musi, ona niewzruszona i nara. No... albo komuś pozwalasz i coś z tego jest, albo dystans i nie ma, sorry. Dzisiaj jeszcze na sali Daniel usiadł sobie w krótkim rękawku, a tam taka zimnica ! Że aż by się chciało krzyczeć : ,,Jak nie chcesz tej marynarki to mi ją daj! " Nie wiem co zrobić żeby zagadać. Czekam na odpowiednią okazję, gorzej jeśli taka wcale się nie nadarzy. Biologiczne i mata udało się przeżyć. Jutro niemiec, a ja nie uczyłam się nic.


  Ostatni dzień egzaminów. Podstawa była prostsza, ale jakoś musiałam wybrnąć. Daniel nie pisał w tej samej sali, ale zaraz za ścianą. Dzisiaj sytuacja była na tyle sprzyjająca, że szłam przez korytarz i mogłam wszystkim życzyć powodzenia. Najpierw Marcie, potem Filipowi, a Daniel też szedł korytarzem. Na ławce siedziały takie matołki Tomek i Michał, to w tym momencie powiedziałam ,,powodzenia wszystkim" włącznie do Daniela. Nie wiem czy coś odpowiedział czy nie, bo te dwa głąby zaczęły się drzeć ,,wzajemnie!". Może liczył że jemu powiem osobno ? Bo tak jakby chciał coś powiedzieć, a potem jednak nie... a w sumie to mogłam mu powiedzieć osobno... głupia ja ! xd Ale zawsze coś. Jak on gra na tym fortepianie to już na mnie działa jak magnes. Chcę tam być i tego słuchać, a potem ta melodia cały dzień chodzi mi po głowie. Jednak jutro jedziemy do babci, to nie będę u koni. Dlatego dzisiaj się wyrwałam. Zabrałam Komulę na lonżę i było zabawnie. Oczywiście najpierw rakieta, a potem jak się przylepa przylepi to już się nie odlepi, nie ma szans. Łaziła za mną cały czas, a jak gdzieś odeszłam to podganiała mnie kłusem, a nawet galopem <3 Ten koń mnie czasem rozbraja :D ... Jest lonża, koń galopuje, ja mówię ,,prrrr", a Komedia parska ,,prrff" i galopuje dalej xD :') Mój wierny koń <3 Przeczytałam całe Dzieje Apostolskie. Pisałam z Martą na fb i sikałam ze śmiechu, turlałam się po podłodze i nie wiadomo co jeszcze. Ale zaczęło się od nowej tapety Marty i moich kąśliwych komentarzy, a potem temat zszedł na to co by było gdybym sobie ustawiła Daniela na tapetę ? A Marta już wymyśliła, że jestem Danielonators xD Ja pękałam ze śmiechu przy tej rozmowie. Powstała nasza nowa grupa na fb Glorionators <3 Ciekawa jestem czy Marta będzie jutro nawiązywać do dzisiejszej rozmowy. Jakoś tak nie umiem otwarcie przyznać, że Daniel mi się podoba. Już zapomniałam jak to jest gdy przyjaciółki wiedzą kto ci się podoba. Wiedziały o Dawidzie, ale potem był Patryk i jakoś nikt się nie interesował, ale Daniela znają, a to co innego...

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz