Rozdział 24

14 1 0
                                    



„Pamiętnik z końskiego grzbietu"

Rozdział 24

***

,,Żadna godzina nie została zmarnowana, gdy się ją spędziło w siodle"

Winston Churchill

Ciocia Basia była u nas z wujkiem. Wkuwałam historię na jutrzejszy sprawdzian. Średnio to umiem... :/ Czekam aż konie wrócą. Chcę już Komusię <3 No i przy okazji moje czapraki... Stęskniłam się już za tym koniem, za tym tempem jazdy, za tymi miękkimi chrapkami, czesaniem grzywy, terenami, rżeniem i oblizywaniem... <3 Ciekawe jak zareaguje Komedia gdy mnie zobaczy. Czy też się stęskniła ? To byłoby miłe. Wczoraj rzucałam Czarnuli piłkę i nie wiem co się z nią stało, przepadła. Do dzisiaj jej nie znalazłam. Jutro poniedziałek :/ To już ostatni pełny tydzień nauki w tym roku szkolnym. O tyle dobrze... Pani Jadzia ma przywieźć na jakiś czas Kamela (syn Komedii) na Ranczo i mogę iść go zobaczyć ^^

Hmm.. no więc, byliśmy zobaczyć te kucyki ale były tylko dwa. Głowa mnie coś boli. Zamówiłam Komedii naczółek ozdobny :)

Oceny już wystawione. Ulga ! Teraz jeszcze tylko 18 dni do zakończenia roku szkolnego. Znowu głowa mnie bolała. Patryk wysłała mi SMSa ale o 7 rano i nie odpisałam, bo byłam w szkole :/ Potem odpisałam, no ale on był na tej wycieczce w Niemczech i odpisał potem na fejsie, ale też zaraz poszedł. Taka rozmowa na pół gwizdka. Ale miło, że napisał ^^ Tata był wściekły o rachunek za telefony... Wiedziałam że tak będzie. Patrycja W. już pisała że ma mi książki do odsprzedania - 180 zł xS a ja nie mam kasy i nie wiem kiedy rodzice mi dadzą... ale wiocha. Piałam z Justi na fejsie i zaprosiłam ją do mnie na wakacje. Może w końcu udałoby się zrobić tak, że ona będzie u mnie i ja u niej w ciągu jednych wakacji. Jak dotąd to się nie udało. Pół dnia przeleżałam w łóżku z kotem, przez tą głowę, dopiero wieczorem się „obudziłam"

Koni dalej nie ma... eh, zwariuję ! Na WFie skoki w dal i pełno piachu w butach. Piekłam ciastka dla koni (pomińmy że ich nie ma x| ) Patryk ze mną pisał na fb, jakby kontynuowaliśmy tą naszą rozmowę z wczoraj. Byłam na koniach z Dominiką. Heinz chodził na lonży. Koleżanki Kasi przyszły na jazdę. Ala też przyszła po Ranczu. David przyszedł. Marnie wygląda :/ Ręce w bandażach, cały chudy... No no no ciekawe co to się z nim dzieje. Kasia jeździła na Koce, udało jej się usiąść w siodle. Zbieram głosy w konkursie zdjęciowym, jednak moje marne nadzieje na wygraną mają nikłe szanse. No zobaczymy... Zamiast bryczesów wolałabym wygrać zawody z Komedią.

Marta mi powiedziała, że Dajana chce mój numer telefonu. Julia K. miała jej przekazać ale powiedziała że to pierdoli. A ja takie zdziwienie - Co Dajana ode mnie chce ? Przecież ja jej na oczy nie widziałam. Pomyślałam - może David ? Ale on nic o tym nie wiedział. No to może miała jakąś propozycję z końmi ? David podał mi jej numer i się wyjaśniło. Dajana chce numer, ale nie mój i Julia namieszała... xd Pojechałam z Dominiką do koni. Dominika prowadziła mi jazdę na Heinzu. A potem przyszły Kasia i Patrycja i kazały mi skakać ! Myślałam, że nie dam rady, ale skakałam ! xD Do 70 cm. Fajnie się na nim skacze :) Lepiej niż na Komedii... albo chodzi bardziej o to, że bezpieczniej niż na Komedii. No ale trzeba coś z tą Komedią zrobić, nie ma tak ! (tylko najpierw konie muszą wrócić...) Patrzałam i próbowałam innych dyscyplin omijając te skoki. Nic nie wychodziło dobrze tak jak chciałam, ale może wbrew pozorom to skokom powinnam poświęcić więcej uwagi ? Chcę spróbować. I chcę jechać na zawody. I chcę wygrać ! Ah marzenia... Dziewczyny pojechały dzisiaj na spotkanie w sprawie zawodów. Podobno mają być 2 sierpnia, to może jeszcze zdążę przećwiczyć.


Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz