Rozdział 18

15 1 0
                                    


,,Pamiętnik z końskiego grzbietu"

Rozdział 18

***

,,Nikt nie może uciec przed głosem własnego serca"

Telewizor zaczyna mnie wnerwiać. Co chwilę nie odbiera sygnału i znowu nic nie zobaczyłam. Ciocia Basi u nas śpi. Byłam u kuców z Dominiką. Byłyśmy w terenie z Heinzem i rowerem xD Pierwsze kółko jechała Dominika (na Heinzu) a drugie ja. Chciałam wejść do nas do stajni oddać Dominice bata, którego kiedyś pożyczyłam i schować bluzę do szafki, bo Dominika mi ją oddała, no i zabrać swój toczek do Patrycji bo na razie przychodzę tam do koni gdy nie ma Komedii... Tęsknię za nią :( Ale u nas stajnia zamknięta na kłódkę ! xd Ciekawe dlaczego ? xd Ze względu na sprzęt ? jeśli tak to nie ogarniam ludzi, bo przedtem też był sprzęt, a stajnia nie była zamykana. Mi się bardziej wydaje, że to jest nam na złość. Bo Ania byłaby do tego zdolna... -,-

Naszych koni nadal nie ma. Byłam z Dominiką u Heinza. Przyszły dwie małe dziołszki i jeździły na nim. Wsiadłam też na niego na trochę, ale myślałam, że zaliczymy glebę na zakrętach w galopie ! xd masakra ! Bez przesady z tą skrętnością. Filip też tam przyszedł. Już wiem kto zamknął stajnię - Hila. Ciekawe tylko po co ?! Podobno tam gdzie teraz konie stoją mieszkają jacyś kuzyni Filipa. Super... biedne koniki. Ale to też świadczy o tym, że Andrzej i Ania mają w dupie te konie i nie przejmują się nimi. Ja bym swojego konia nie dała nikomu pod opiekę ! xd To tak jakbym miała pożyczyć konia cioci Kasi xd David wpadł na chwilę się przywitać. Wczoraj mówił, że szykuje nam jakąś niespodziankę. Ciekawe jaką ? :) Ja chcę wygrać w totolotka ! Wtedy życie stanie się piękniejsze. Nie tylko dla mnie. Mam popsuty telewizor, ale na szczęście udało mi się pooglądać w dużym. Patryk dawno się nie odzywał, ale już wymyśliłam jak zdobyć jego numer telefonu xP

Byliśmy na obiad w restauracji na Ranczu, na pizzy :) To był chyba pierwszy raz gdy idziemy tak z rodziną gdzieś na obiad. Była pizza margarittha, ale następnym razem muszę wypróbować innych pyszności. Shaki, lody, gofry... lazania ? Na to wszystko byłoby mnie stać jedynie jakbym w totka wygrała. Podobno mogłabym trzymać konia na łące od cioci Izy, tylko trzeba by odremontować trochę szopę. No i git, kolejna opcja do wyboru :) A mojej Komedii nadal nie ma... tęsknię za nią :c Skakałam na trampolinie xP Byłam wieczorem w kościele i kazanie księdza bardzo podpasowało mi się w sytuację z końmi. Czuję, że wygram w tego lotto, wierzę że się uda... albo i nie. Ale może jak uwierzę to się spełni.

Zostałam po lekcjach pisać sprawdzian z WOSu i dostałam 6 ;D jestem na noc u cioci Gabrysi z mamą, siostrą i bratem, bo jutro do dentysty. Nie trzeba iść na fizykę :D Chcę konia !

Poszliśmy do dentysty, ale okazało się, że dzisiaj wcale nie mamy wizyty ! Bo wizyta była w marcu, a jest maj. Pewnie tata coś pokręcił... No, ale w sumie dobrze, dzień bez szkoły :D W łóżku cioci wygodnie się spało. Potem byliśmy na mieście. Poszliśmy z babcią na lody i frytki. Mikołaj oczywiście robił same problemy. Upaćkał chodnik bitą śmietaną, zgubił się na rynku... Byliśmy na ciuchach. Mama kupiła mi taką super bluzkę ombre z zebrą :D Wysłałam totolotka. Ciekawe czy się uda... Nie ma to jak wracać autobusem z rodzinką xd Najpierw pół godziny stania na przystanku. W autobusie mamie telefon dzwoni, babcia lata po kolei do każdego i coś gada, Mimik drze się na cały autobus i co przystanek zmienia miejsce ! Potem nawet mała dziewczynka już wiedziała, że to nasza babcia ! xD I mówi do swojej mamy : A gdzie babcia od tego ? Poszła do domu. Zgubiła się ? Uciekła ? Nieee xD i ta mama w śmiech. O ludzie złoci... istny cyrk. Miałam zamiar się pouczyć na biologię, ale głowa mnie bolała. Zawsze głowa mnie boli jak mam się na biologię uczyć xd

Nie wygrałam nic w totka... W sumie można było się tego spodziewać. Ale grunt to się nie łamać. 2 liczby trafione. Kurczę no... a tak by było chociaż 25 zł jak byłaby trafiona jeszcze jedna. Prawie 4 godz. uczyłam się nie biologię ! xd Choć nawet umiem całkiem sporo. Myślę, że na 4 wyrobię, chyba ze znowu zada pytania z kosmosu xd Tęsknię za Komusią <3

Napisałam sprawdzian, ale równie dobrze mogłabym się na niego nie uczyć 4 godziny xd Cały dzień dzisiaj pada. Tata zawiózł nas do szkoły. Zatrzymujemy się na przystanku. Marta wchodzi do auta, a tu pfu ! Tsunami ! xD Przejechał tir, jak chlupało do auta to kałuża tam została. Marta cała mokra, mi trochę poleciało na spodnie, tata mokre plecy... normalnie jak w filmie xD Tata się jeszcze wkurzy na tego tira i do CVradia : Ty cwelu ! Powinienem dać ci w ryja na tej stacji ! xD Katar też mnie dopadł :( xd !

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz