Rozdział 31

5 1 0
                                    


„Pamiętnik z końskiego grzbietu"

Rozdział 31


Byłam rano na "ranczu" robić zdjęcia "moim siostrom" jak pani Marlena prowadziła im jazdę. Robiłam też kilka zdjęć Kamelowi. Popołudniu byłam najpierw u kucy, a potem z Dominiką u Komedii i Lizy. Marty nie było - i dobrze. Nie było sprzętu... a dzwoniłam przypomnieć Andrzejowi. Jeździłyśmy na oklep. Ćwiczyłam trochę z Komedią na cordeo. Potem już na wodzy przejazd przez drążki w półsiadzie :P Nawet mi wychodziło :D Raz też przejechałyśmy kłusem, bo Komedia zakłusowała, bo ją muchy gryzły :P Oglądałam koreański serial. To już przedostatni odcinek :'( O nie ! Ja tak kocham ten serial, że nie chcę żeby się kończył ='(


 Dłuuuugo zanim wywlokłam się z łóżka. Pomalowała paznokcie. Andrzej dzwonił że przywiezie sprzęt - i przywiózł :D Także dzisiaj jazda w siodłach :D Komedia w nowym naczółku ^-^ Moje czapraki do mnie wróciły ! <3 Całe i zdrowe, uf... Zabrałam limonkowy do prania. Okazało się, że brakuje jeszcze różowego i szarego uwiązu, no i miarki do owsa :/ Komedia chodziła idealnie :D Żwawe tempo, ale nie wyrywała do przodu :) Ładnie przechodziła przez drągi w kłusie ^_^ A ten galop... <3 Jak ja się za nim stęskniła ! Przyszli jacyś ludzie żeby umówić się kiedyś na jazdę z małą dziewczynką. Stwierdzili że jestem doświadczonym jeźdźcem i mam instruktora xD Dominika jeździła na Lizie to samo co ja. Miałyśmy czyścić boksy, ale nie było taczki... Potem na chwile wpaść do kucyków, je przeczyścić i nakarmić. Do Patrycji i Kasi przyszła Dajana. Te jej uśmiechnięte spojrzenie było denerwujące... Tsa i te moje dziurawe bryczesy...


 Rano na jagodach. Zaspałam i ledwo co wyrobiłam się w 20 minut. Chciałam iść na basen, ale Marta nie odbierała (oczywiście chodzi o tą Martę z klasy, nie ze stajni). Prałam czaprak Komedii limonkowy. Dzisiaj do koni z Dominiką. Robiłam Komedii koreczki. Komedia chodziła rewelacyjnie :D ! Jeździłyśmy drążki w galopie : 1 na prostej, 1 na zakręcie i szereg ćwiczebny z 3 drągów. Koń super ! :D Po takich treningach mam wrażenie, że może uda nam się pojechać zawody i parkur z galopu :) Dominika jeździła na Lizie ;) Pani Hila już wypytywała o Martę... więc coś myślę, że jeśli Marta sama oficjalnie nie zrezygnuje, to Andrzej jej podziękuje... Potem jeszcze do kucy. Dominika przelonżowala Heinza bez lonży. Dziś mija 39 rocznica śmierci Ruffian... [*] :'( <3


 Pojechałyśmy z Dominiką na jagody tam za tory na koniec gminy. Nigdy więcej ! Jagód tam choćby wcale. Ja się nie dziwię czemu tam nikt nie chodzi - bo nie ma po co. Las owszem ładny, taki dość magiczny. To fajny na konny teren, a nie na zbieranie jagód. Były, ale takie ciężkie do zbierania. A te muchy tam nienażarte ! Ciągle brzęczały nad głową. Jak deszcz lunął to wróciłyśmy do domu. Dostałam te darmowe próbki kociej karmy z Royal Cain'a :D  A ja o tym zapomniałam... xD Nudziło mi się i przeczytałam całą część ,,Heartlandu". Zaczęłam tez kolejną. Znalazłam na sprzedaż rocznego siwego ogierka arabskiego za 1,5 tys :O Tanio ! Zastanawiam się... może by go kupić ? To jeszcze o połowę taniej niż ta klaczka za 3 tys. No ale niby chciałam klacz palomino... :/ Chciałabym taka i to bardzo, ale nie ma takiej idealnej. Była raz taka ale tego ogłoszenia nie ma już długo, długo... Zazwyczaj takie klaczki kosztują w granicach 5 tys. Na taką musiałabym zbierać co najmniej 2 lata... A ogierek tez jest przekonujący; arab, siwy. Jest bardzo ładny :) I cena mówi sama za siebie. Ale czy zrezygnować z palomino ? W sumie to mogłabym sobie kupić potem palomino i mieć dwa konie. Pytanie tylko czy byłoby mnie na to stać ? Tak właściwie to już mogłabym go kupić, niestety ma 3 tys. psychicznie, a nie fizycznie... Hrrry ! To się robi denerwujące. Dzisiaj Komedia ładnie chodziła ;) Ale byłoby lepiej gdyby nie te wnerwiające muszyska ! Popsuły mi trening, darmozjady niemiłosierne ! Koń się ciągle trzepał i wyrywał do przodu. Ale jakoś przejechałyśmy podstawowo ten tor z drągów. Dominika pojeździła na Lizie. Pani Hila mówiła coś, że mają być u nas zawody za miesiąc ! :O Z tymi zawodami to też niezły cyrk. Każdy mówi co innego. Potem do kucy. Zaniosłam Patrycji tą skrzynkę z narzędziami do strugania kopyt. Przyszła Wiktoria ze swoją przyjaciółką Zuzą na jazdę. Taaak się odstawiły ! Kaski, kamizelki, rękawiczki, bryczesy... Pojeździły trochę na Heinzu. Jutro po terenie chcę na Komedię wsiąść. Dowiedziałyśmy się dzisiaj bardzo interesującej rzeczy, Wiktoria się wygadała. A mianowicie Koka to nie jest koń od Kasi, pan Adam ją kupił. Co wyjaśniałoby np. to dlaczego pan Adam jechał z dziewczynami po Kokę i dla Dominiki nie znalazło się miejsca, a pan Adam chciał siwka... Chcieli to utrzymać w ukryciu, ale coś im nie wyszło. My już wiemy, teraz tylko trzeba czekać kiedy prawda wyjdzie na jaw. Nawet żona pana Adama, pani Jola o tym nie wie... Masakra... Teraz już nie mam powodu się dołować tym, że Kasia ma konia, a ja nie. Dołować to może się Kasia gdy ja kupię arabka :3 I to tak naprawdę, nie w spisku. Jakiś numer do mnie dzwonił i gadał : Halo Stefan ? Stefan odezwij się ! Stefan ! itp. itd. xd Ale nie wiem kto to, ktoś se jaja robił, ale kto ? Wiedział jak się nazywam i gadał coś jeszcze że mi do stajni pójdzie... Kto to był ?! Księżyc się ruszał, tak jakby podskakiwał xd

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz