Rozdział 14

27 2 1
                                    



Pamiętnik z końskiego grzbietu

Rozdział 14

***

,,Jeśli przechodzisz przez piekło, idź dalej"

Winston Churchill


Dzisiaj na koniach już trochę lepiej. Ale naprawdę byłam gotowa na to by się stamtąd wynieść. Dzisiaj omijałyśmy całe towarzystwo szerokim łukiem, wyczyściłyśmy konie, ja przelonżowałam Komedię, Marta pojeździła na Lizie, dałyśmy koniom owies i pojechałyśmy do domu. Nic więcej nie będziemy tam robić. Teraz tam się zjechała cała familia Kordiana (brat Ani i prawdziwy właściciel Komedii, ale na co dzień mieszka w Niemczech)... no ale oni chociaż mają trochę kultury. Tylko że potem robią przy tych koniach :/ Wczoraj je wzięli do bryczki, a dzisiaj widziałam – jeździli... Na szczęście na Lizie, a Komedię chyba mi zostawią, no nie wiem dokładnie, jutro będę w stajni to poznam czy jeździli na niej czy nie. A oni mają tu przyjechać na całe wakacje... A ja nie chcę oddawać Komedii ! Chyba że będę mogła kupić swojego konia. Dzisiaj ogólnie żyję tymi końmi, ale jeszcze byłam z tatą ulotki rozwieszać, piłkę pieskowi rzucałam i pomalowałam pisanki.


U koni dzisiaj spoko, jeździłam na kantarze. Komedia mnie nie zawiodła. Filip i Miriam chcieli jej dać cukier, a ta nie chciała zjeść :p Ja jej dałam i zjadła :3 Mój kochany konik <3 ! I jeszcze przyleciała do mnie prawie kłusem z padoku <3 Nie byłam święcić koszyczka, bo Ala poszła sama :/ Tak dziwnie, bo co roku chodziłam, taka tradycja... Teraz to jakoś już wgl nie czuję tych świąt... Wysyłałam życzenia znajomym na fb. Patrykowi też wysłałam, a on mi wysłał życzenia, które sam ułożył :D :P


Jest Wielkanoc. Jakoś tego nie czuję. Nawet nie jedliśmy wielkanocnego śniadania. Byliśmy na mszy, potem u babci. Dostałam tylko 20 zł i nie ukrywam zawiodłam się trochę :c W domu czytałam książkę o koniach, oglądałam Percy Jacksona, całkiem fajne to. Patryk do mnie napisał, już wiem jakie horrory muszę obejrzeć. Jutro w teren z Dominiką ;)

Byłam w terenie z Dominiką :D Komedia była grzeczna i kłusowałyśmy :D Następnym razem też galop ;) Dominika potem jeździła na Lizie. Prowadziłam na Lizie takie mini jazdy dla Miriam i Filipa żeby kłusowali. Grałam w simsy. Taaaa... dyngus był mokry xd Chciałam oglądać film o koniu, ale nie dało się pobrać xd Horror nie działał, no to oglądałam koreański serial.

Byłam u Komedii chociaż padało :P Pojeździłyśmy z Dominiką :) Założyłam Komedii derkę i jeździłyśmy na oklep. Oglądałam film ,,Ostatnia przeszkoda" – super ! ;)

Grałam w simsy. Skończyłam czytać pierwszą część Heartlandu. Oglądałam koreański serial. Byłam sama u koni. Kłusowałam z Komedią po padoku i stępowałam po ujeżdżalni.

Byłam u koni. Ustawiłam sobie taki „tor" na kłusa : cavaletti, slalom, wolta, mini x, drągi... Komedia chodziła całkiem fajnie, choć potem stawiała trochę jakieś fochy. Ale skoczyłyśmy stacjonatę ;)

Dzisiaj dzień taki sobie. Sama byłam u koni. Wyczyściłam wszystkie szczotki. Prowadziłam jazdę na Lizie tej Wiktorii co jest córką znajomego od Andrzeja z Niemiec. Nie lubię jej xdd Podobno mają ogierka i chcą go do nas przywieźć na parę dni, żeby go wypróbować na jeździe. Ciekawe co Andrzej na to, a co Hila... Komedia też poszła na jazdę. Było ok. Ćwiczyłam swój dosiad – te ręce xd Było parę skoczków. Jutro miał być teren, ale raczej nic z tego nie wyjdzie, bo Dominika ma prowadzić jazdę. Hila zaś mnie wnerwiła, bo teraz zaś się czepia, że mamy czyścić boksy. No to czego ona w końcu chce ?! To mamy czyścić, czy nie ?! Niech się zdecyduje ! Kasia kupiła sobie konia. Siwą klacz – Kokaina. Ymmm te imię... ale ładna jest ;) :( Ja też chcę konia... Chciałam się dowiedzieć czegoś o rodzinie Komedii. Jak na razie wiem tylko, że ma źrebaka - Kamela, ale został sprzedany. Jutro jedziemy do Beatki ;) To moja dobra koleżanka, która kiedyś mieszkała na tym samym blokowisku i bawiłyśmy się razem, ale wyprowadziła się do miasta i teraz nie widujemy się zbyt często. Pani Iza zabiera mnie na wystawę borderów i na długi spacer z psami za tydzień :) Marta znowu zaczyna mnie wkurzać ! Bo ona się zapomina ! Wkurza się na wszystko, a potem wkurzona odnosi się do mnie w sposób jaki mi się nie podoba. Ja jej załatwiłam jazdę i równie dobrze mogę jej odłatwić. A zamiast niej może przychodzić Dominika, bo podobno nie wiadomo czy teraz będzie mogła przychodzić do kucy... No więc tak jakoś nijak :/

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz