Rozdział 50

6 2 0
                                    


„Pamiętnik z końskiego grzbietu"

Rozdział 50


Z Komedią jeździłyśmy różne wolty, ósemki. Na jeździe chodziła świetnie. Zakłusowania i zagalopowania na sygnał łydeczki. Zatrzymania od dosiadu. Ładnie ;) Komedia miała kamień dość spory wbity w kopyto. Może miała już wczoraj i dlatego tak chodziła ? Bądź co bądź dzisiaj było świetnie. Teraz zaczęła mnie coś głowa boleć...


 Szkoła wykańcza. Oni sobie nie zdają sprawy że jestem przez to przemęczona. Głowa mnie urywkami bolała przez cały dzień. Tylko co wpadnę do domu to zadanie domowe, stajnia, a potem nawet w stajni wkuwam. Dzisiaj jazda wytrzymałościowa. Rekordowa liczba okrążeń galopem - około 15 :D Komedia coraz lepiej chodzi od łydki i biega coraz szybciej :D 2 ostatnie okrążenia w bardzo szybkim tempie, na więcej nie możemy sobie pozwolić bo ujeżdżalnia za mała. Przyszła Emilka z kuzynkami na jazdę do Dominiki. Chwaliły że ładnie jeżdżę i też chcą tak potrafić i się zachwycały jak leżałam na zadzie :P Bo rozstepowywałam Komedię na oklep ;)


 Pierwsza ocena 4 z fizyki xP ! Dziś trening prędkościowy :) Komedia chodziła szybkim tempem kłusa i galopu :D Myślałam że na ujeżdżalni już nie damy rady szybciej, ale jednak Komedia udowodniła mi dzisiaj, że się myliłam :P Ala może chwalić się swoja siostrą xP Dzisiaj jacyś koledzy z jej klasy zachwycali się że ja to jej siostra. Nie wiem co ta Emilka tam naopowiadała, ale uważają mnie za jeźdźca światowej sławy jeżdżącego profeszynal :3 xD Pięknie było... i się skończyło. Przyszła Ania do stajni i chciała pogadać o jazdach. Ja już żadnych jazd nie prowadzę, a po tym co dzisiaj słyszałam to już zupełnie. Nie mówiła groźnie, ale ciągle w myślach krążyły mi słowa "chyba cię pie***lło" 20 zł dla nich i po dyszce dla nas, żebyśmy też coś z tego miały. Yyy helloł ? A nie raczej na odwrót ? Jeszcze po połowie, ale to ? Po prostu szkoda miejsca na tej kartce. Bo żeby było na rzeczy do koni te 20 zł (owies, siano, słoma, wet, kowal) no jasne, już to widzę... Z resztą to są obowiązkowe koszta, chce się mieć konia to trzeba płacić, nie ma tak ! A i tak konie odrobaczenia już ponad rok nie miały. My mamy robić, a oni kasę trzepać. Z jakiej racji ? Oni to ciągle o kasę na utrzymanie tych koni marudzą. A i tak nie płacą za wszystko co powinni. Nikt im tych koni trzymać nie każe ! Nie chcą płacić, to niech sprzedadzą konie, ja kupię Komusię i będą wszyscy zadowoleni. Ale ja się nie odzywałam. Ja w prowadzenie jazd się już nie bawię. Uzgadnianie jazd pozostawiłam Dominice. Ale z takimi ludźmi to cię naprawdę rozdupcy ! Jeszcze zeszycik przyniosła i mamy pisać jazdy prowadzone i się z tego rozliczać. Ja nie mam zamiaru nic tam wpisywać. Nie prowadzę jazd. Ale to trzeba być bezczelnym... Szkoda nerw. Gdyby nie Komedia... Ale ja jej nie zostawię. Razem już do końca. Bo niestety koniec kiedyś nastąpi...  Ale dla niej zniosę wszystko. Tylko śmierć będzie w stanie nas rozdzielić. Bo co stałoby się z tym koniem gdyby mnie nie było ? Nie chcę o tym myśleć. Będę przy niej do samego końca. Dominika chciała żebym jechała z nią kucyki nakarmić :) Tak w sumie, muszę się przyznać że czekałam na ten dzień :D Było jakby tak jak dawniej :) Dawno mnie tam nie było. Kucyki mają już pierwszą zimową sierść :P Patrycja do mnie dzwoniła i chce żebym jej zmontowała filmik z Erą :P najwidoczniej widziała mój filmik i się spodobał :D :P Hyhy, pierwsze zlecenia :D No oczywiście że zrobię ;D ;*


 W szkole było dość zabawnie. Nie ma to jak napisać w zeszycie do reli ,,wspólnoty wy moje" xD i wymyślanie nazwisk do książki od Marty xD Oswald Asfalt xD Marta pisze książkę i jak na razie jest naprawdę niezła ! Aż dostałam weny twórczej i napisałam prolog mojej książki o wampirach :D Nie byłam dzisiaj w stajni. Deszcz padał, Dominiki też nie było, więc musiałabym jechać tylko je nakarmić. W tym deszczu postanowiłam, że sobie odpuszczę i porobiłam jakieś zaległe rzeczy w domu. Prałam kantar od Lizy. Ginger odrabiała ze mną zadania domowe z maty :P


 Babcia u nas była. Czytałam ,,Przysięga". Dzisiaj Komedia Dressage Horse. Ćwiczyłyśmy program L1 i było o niebo lepiej niż ostatnio, choć jeszcze nie jest idealnie ;) Wybrałam boks. Konie zostały w stajni. Była burza z piorunami, a na niebie były czarne chmury i było strasznie ciemno. Przeczekałam ulewę i wróciłam do domu. Okazało się, że byłam szybciej rowerem w domu, niż oni autem (tata, Ala, Ewka z Rancza). Marcelina była w stajni, coś nowego do tego czasu. W sumie jak gdyby nigdy nic, ale jakoś nie żywię specjalnej sympatii do Marceliny. Równie dobrze mogłaby nie przychodzić - jedna osoba z głowy mniej. 20 września będzie pokaz Blanki Satory ! I chcę tam jechać ! Nie wiem jak, ale chcę !


 Porobiłam trochę zaległych rzeczy w domu. Zleciłam tacie wyszycie konia na moim polarze. Jechałam rowerem do stajni i choćby w jakiejś szarańczy - tyle muszek ! Przez połowę jazdy jeździłam kłusem ćwiczebnym - na wydłużonych strzemionach i bez :D i tak szczerze to bez najwygodniej :P


 Ginger ma równe pół roku :D <3 Babcia z dziadkiem wpadli tu niezapowiedzianie na chwilę. Ale jak wpadli tak i wypadli i tyle ich tu było. Komedia miała jakby chrapy z krwi (?) Nie wiem co to było i co ten koniś nawyrabiał. Jeździłyśmy dragi w galopie dookoła ujeżdżalni. Było ok, Komedia ładnie wchodziła na draga z zakrętu. Ale muchy wystarczyły by zirytować człowieka ! Wakacje się skończyły, ale muchy zostały... i gdzie tu sprawiedliwość !?


 Tak ! Pojadę na pokaz Blanki Satory z Martą i Sarą ! :D Tata pojechał na tydzień do cioci Gabrysi prowadzić szkolenia. Jestem tak zmęczona nauką i życiem, że mam dość... Myślałam że zasnę na geografii, a jak myślę o tym że jutro 9 lekcji... i jeszcze w czwartek te spotkanie w kościele to aż mnie głowa boli. Byłam w stajni dzisiaj na szybciora. Konia wyczyścić, pojeździć, nakarmić i do domu. Skakałyśmy przez metrowego X. Wieczorem szłam z mamą do Biedronki, wracałyśmy to było już ciemno. Patryk ostatnio coś tam lajkował na stronce. Ciekawe czy kiedyś do mnie napisze ? Dzisiaj WF był spoko. Oglądaliśmy te biegi. Paweł S. wygrał. Przypomniało mi się jak w podstawówce chciał ze mną chodzić. Co by było gdybyśmy byli teraz razem ? Nieeee ! To nie moja bajka. Za to pan z WFu idealnie nadaje się na TopModel. Tak jak "Gloria" z technikum xD


 Byłam wku*wiona i niewyspana. Chyba z 5 razy gasiłam i oświecałam światło, bo głupi komar mi brzęczał. I do tego ten katar. Aż mama przyszła zapytać czy chcę apap, a ja że chcę zabić tego komara ! Nie wiem jakim cudem wytrzymałam na lekcjach. Na połowie spałam. Napisałam rozdział mojego opowiadania. Marta zaczęła czytać to opowiadanie i jest już wierną fanką :D Blanka Satora będzie też w stajni koło nas, aż dziwne że tak tu u nas ^^ I będę tu i tu :D Bo w mieście jest pokaz, a w stajni szkolenia. I super, uwielbiam Blankę <3 To lepsze niż te zawody. Popołudniu byłam u koni. Przez to że kończyłam późno, to później byłam w stajni. Dominika już tam była, choć w sumie mogłam się domyślić... Komedia była uwiązana na dworze, a konie miały już w wiadrach gotowe żarcie. Wku*wiłam się. Może i nie ma o co, ale mój wku*wiony humor mnie nie opuścił. Za to Komedia jakby zadawała się rozumieć, że to ja mam robić jej jedzenie. I tak potem to przerobiłam, bo ja Komedii daję więcej owsa. Przyszłam do stajni trochę wyluzować. Obdarzyć konia miłością. Komusia spisała się dzisiaj na medal. Ćwiczyłyśmy zatrzymania głównie ze stępa, bo to jakaś masakra. Z kłusa wychodzi lepiej niż stęp. No ale dzisiaj było dobrze :) Na pewno lepiej niż wcześniej ;) Skoczyłyśmy też kilka razy tego x, bo korciło mnie by poprawić się po wczoraj... i tak, udało się, było super :) Ta Ania co przychodzi do Dominiki na jazdy spadła dzisiaj z Lizy, bo ta wyrwała na Dominikę, ale niezłą glebę zaliczyła... Wieczorem musiałam wkuwać ':/

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz