Rozdział 9

11 1 0
                                    



Pamiętnik z końskiego grzbietu

Rozdział 9

***

,,Marzenia są po to, żeby je spełniać"

Tata się wkurzył, że wróciłyśmy z koni o 18.00 xd No i co z tego ?! Co to ja małe dziecko ? Jeszcze, że byłyśmy autem. Ale to takie beznadziejne, że nie chce mi się pisać. Robiłyśmy sesję na koniach, zdjęcia wyszły super. Była też Dominika z Heinzem. Nagrałyśmy też filmik, który zmontuje na youtube'a. Komedia na jeździe potem też była super ! Koń robi postępy. Zagalopowałyśmy na całej ujeżdżalni. A no i jeszcze jeździłam na Heinzu, (to ten srokaty kucyk, gdyby ktoś nie pamiętał) ma taki fajny galop :P

Patrykowi też się zdjęcia podobają. W skali 1-10 ocenił je na 11 :D

Nie było fizyki :D ! Byłam na rolkach z Karoliną, koleżanką z klasy i byłyśmy w sklepie na chrupki schakalaka <3 xD Patrycji też podobały się fotki i pomysł. Jutro się wyśpię, bo mamy wolne.


Byłam u koni na 13.00 z Martą. Wsiadłyśmy na konie, pokłusowałam trochę z Komedią, ale dalszy trening był bezsensowny, bo miała za dużo energii i wyrywała do przodu. Odprowadziłam ją do boksu i prowadziłam trening skokowy Marcie na Lizie. Potem przyszła na chwilę Dominika, a ja zabrałam Komedię na kantarze żeby ją przelonżować. Puściłam ją na całej ujeżdżalni. Najpierw się wybiegała cwałem, a potem zrobiła najlepszy join-up jaki nam do tej pory wyszedł. Była rozluźniona i nie wbiegała do środka <3


Lonżowałam dzisiaj Komedię na całej ujeżdżalni jak wczoraj. Było świetnie <3 Koń coraz bardziej rozumie o co chodzi. Było bardzo dobrze, już tak do środka nie wbiega i się nie nerwuje.

Byłam u koni 6 godzin. Cały czas lało albo leciał grad. Robiłyśmy generalne porządki w stajni. Tak wiało... że nam drzwi ze stodoły wywiało xD Hahahaha to wyglądało tak zabawnie :D ! Najpierw huk, wybiegam ze stajni, patrzę, a tam wielkie drzwi szybują w powietrzu. Trochę mnie wmurowało, ale za chwilę pękłam ze śmiechu i poleciałam zapukać do pani Hili, powiedzieć jej co się stało. Oczywiście wszystko skończyło się dobrze, bo przyjechało paru ludzi, którzy zamontowali drzwi z powrotem. Ale takiego widowiska się nie zapomina. Jak jutro będzie brzydka pogoda to raczej nie pójdę do koni. Dzisiaj siedziałam w oknie na strychu w stajni i można było poczuć się jak na Tytanicu. Brakowało tylko takiego DiCaprio... Ja zawsze chciałam popłynąć statkiem !

Cały dzień lał deszcz i nie byłam u koni :/ Pisałam z Patrykiem. Czuję trochę jakby to było normalne, a nie tak jak kiedyś, że to coś wyjątkowego. Ale chyba przecież o to mi chodziło ? W każdym razie było fajnie. Od jakiegoś już czasu mam fanpage naszych koni. Dziś oglądałam statystki polubień z różnych krajów. Mamy nawet polubienia w Chinach i Indiach ! xD Azerbejdżanie i innych państwach o których nie mam pojęcia :P

Byłam u koni z Dominiką. Ona wsiadła na Lizę i jeździłyśmy stępem. Podobno Dominika załatwi mi trenera ujeżdżeniowego, żeby „ujarzmić" Komedię. Nie wiem czy to do końca konieczne, ale mam szansę czegoś się nauczyć. Tym bardziej, że podoba mi się ujeżdżenie.

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz