Rozdział 51

5 2 0
                                    


„Pamiętnik z końskiego grzbietu"

Rozdział 51


  Byłam sama w stajni. Jeździłam na kantarze. Drążki w kłusie, zatrzymania i takie tam. Nie wiem jak to będzie z jutrem. Wnerwia mnie to, że pewnie Dominika będzie w stajni jak mnie nie będzie. No ale w sumie ja i tak już je nakarmię i zostawię Komedię na padoku, no więc... W sumie to nie zrobiłam dzisiaj nic pożytecznego. Sara nie jedzie z nami w sobotę, bo chora. No to porażka, nie wiem czy trafimy...


 Nie byłam w szkole, bo mama szła do pracy, a Mimik jest chory i ktoś musiał być z nim w domu. Ciocia Basia przyjechała na noc. Byłam sama w stajni. Lonżowałam Komedię i nakarmiłam konie. Pisałam Dominice i jestem ciekawa, czy była w stajni. Szłam na spotkanie do kościoła po nowe książeczki. Oddałam tamtą, była prawie pusta, no ale i tak było więcej od Karoliny... To jest ostatni rok, to jest dla mnie taką motywacją i chyba się postaram, przynajmniej spróbuję, aby książeczka była w miarę pełna. Znowu nocny wypad do Biedronki. A no i wczoraj zapomniałam napisać, że dostałam burę od wychowawczyni za to, że chcę iść do szkoły rolniczej. Ona chce mnie wysłać do renomowanego liceum ! Za żadne skarby świata ! I jeszcze się pyta, co moi rodzice na to ? To było bezczelne. Rodzice popierają mój wybór. Nie nawidzę jak ktoś gada ,,co masz po takim technikum?", no a kuźwa ,, co masz po liceum" ? Nie pójdę do liceum, nie ma szans. Z resztą to mój wybór co zrobię ze swoim życiem, a ja chcę hodowcę koni. I nie, nie zmarnuję sobie życia, raczej przeciwnie, spełnię to co chciałam od życia. W życiu trzeba iść za głosem serca i swoimi marzeniami.


 Tata wrócił od cioci. Czytałam książkę. Jeździłam dzisiaj na cordeo <3 I nawet udało się zrobić zmianę kierunku i przejechać przez drążki w stępie :D ^-^ <3 Nie wiem czy będę jutro na pokazie Blanki Satory - a chciałam być... Ale tata powiedział, że może z nami pojedzie :) :D Komedia miała manię lizania. Całą mnie wylizała :P


 Bawiłam się z Czarną piłeczką, ale w domu ;) Nie byłam na pokazie Blanki :/ Tata mówił wczoraj że może pojedziemy, ale dzisiaj już mówił że nie. Posprzątałam trochę w pokoju, odrobiłam zadania, ale nie uczyłam się tej durnej mapki i nie wiem jak się wyrobię xd Dostałam ciuchy od pani Zuzi, między innymi limonkowy polar :D A chyba nawet wczoraj myślałam o tym, że chcę taki limonkowy do zimowej sesji :D Tylko trzeba zainwestować w derkę... Jutro poznam Paulinę. Może jest szansa, że będę mogła jeździć na Lence , albo chociaż raz na niej pojeździć. Dzisiaj robiłyśmy konisiom wolne skoki :) Ala też była robić zdjęcia, wyszły całkiem fajnie ;D Komedia ujawniła swoja czystą krew zarówno arabską jak i angielską xD :D :P <3 Musiałam ją trochę gonić, ale wiedziałam że tak będzie, taki standard. Komedia ładnie skakała. Rekord 120 cm :D Zrzucone, ale to już nie ważne :P Konik cały mokry. Taka kochana <3 Na rozstępowanie wsiadłam na oklep, bez wodzy :) ^-^ Dominika z Lizą poszła trochę za ostro. Przeceniła jej możliwości. Od razu za duże wysokości. Koń nie chciał skoczyć. Galopem wparowała w pastuch przy płocie, zerwała go i pogalopowała przez pastwisko do stajni. Potem nie chciała Dominice dać się złapać. Ja wzięłam ją na uwiąz. Ale co z tego jak Liza stanęła przed stajnią i nie chciała iść dalej, nawet na cukier. Inny sposób : ja wzięłam Komedię na ujeżdżalnię żeby pojadła trochę trawy, to Liza poszła za nią. Poskakała, ale rekordu nie było. Kombinowała jak wyjść do stajni. Traumatyczne przeżycie. Oj, ona to długo zapamięta... Nie zdziwię się jak będzie z nią teraz problem, czy zrazi się do skoków... Potem byłyśmy jeszcze karmić kucyki.


  Baaaaardzo fajny dzień :) ! Od rana na stajni, ale nie naszej. Poznałam tą Paulinę, ale zbytnio nie miałyśmy tematów i miałam wrażenie że jest taka zamknięta. Było mało osób ogólnie, ale dużo znajomych koniarzy. Dawid jako DJ, Dominika i Marta w obsłudze + Jessica, przy koniach Dajana, Patrycja i Kasia też były. Z Martą też zbytnio nie gadałam, bo miałam wrażenie że ona nie chce ze mną gadać, jakby była obrażona... Zawsze słyszałam że to Jessica jest gorsza od Dajany, a dzisiaj mam wrażenie, że to bardziej Jessica podlega mojej sympatii. Ale one są tak strasznie podobne ! prawie identyczne, Jessica trochę ładniejsza. Pierwszy wykład Blanki był płatny, na hali, nikt nie miał wstępu, to siedziałyśmy w tym "domku". No i najważniejsze ! Widziałam panią Blankę ! <3 Jest naprawdę taką sympatyczną osobą, że oczy się cieszą na jej widok :) Pierwszy raz ją widziałam jak przyszła do tej chatki na herbatę. Ciągle mi się wydawało, że się do mnie uśmiecha, ja do niej też, cieszyłam się że ją widzę. A tamte lafiryndy co szły na jej wykład nie wydawały się ani trochę poruszone. Widziałam Cecylię Łęszczak i jej córkę Martę. I tą luzaczkę Blanki, nie wiem jak ma na imię, może w moim wieku ? Gadałam z nią trochę i z Dawidem. Można było sobie zrobić zdjęcia. Mam zdjęcie z Ciuciu i Moo, i z Blanką Satorą :D <3 Tak bardzo chciałam to zdjęcie ! Widziałam po raz pierwszy w życiu andaluzy, Armasa i Escudero ^-^ Armas ma taki piękny ogon <3 A Escudero coś ciągle stał tyłem, jak byłyśmy je zobaczyć w stajni. Potem były jazdy indywidualne, ale można było popatrzeć. Widziałam jak jeździli na Białku. Trening dość wymagający. Nie wiem czy bym sobie dała radę, bo na początek bez strzemion xP Kłus tak, ale nie galopowałam bez strzemion xp Blanka dała nam wizytówki. Ciekawe czy będę gdzieś na zdjęciu na jej fp ? ;D W międzyczasie można było oglądać wolne skoki koni tej stajni. No było ok, ale myślę, że mogli się bardziej postarać. Coś bardziej wymyślnego. A tu takie zwykłe przeszkody. To Komedia też 120 cm skoczyła. No ale liczą się chęci. Wróciłam do domu, to pojechałam do Komusi, już padnięta. Szczególna załamka tym, że jutro znów cały tydzień szkoły :'( W nocy tak lało, a ja tylko myślałam : biedne konisie pewnie stoją na dworze :/ Na ujeżdżalni był jeszcze ten korytarz, na łąkach łaziło dziecko z parasolem, warunków do jazdy nie było, więc jazda tak tylko żeby odbębnić. Ala była ze mną.


  Ileż tego było do roboty... Na infie Patryk do mnie napisał :D Ale myślałam że mnie rozdupcy bo ten komp tak zamulał że 1 rzecz ładował 15 min. Myślałam już że nie zdążę się wylogować xd Odpisałam z kompa Marty i umówiłam się na wieczór ;) Popołudniu byłam sama w stajni. Jeździłam z Komusią ogólnie stępem, ubrałam ją całą na tęczowo, na kantarku ;) Potem przyszła Emilka i prowadziłam jej jazdę na Lizie, bo Dominika ma gorączkę i jej nie było. Wieczorem pisałam z Patrykiem, ale jak na tyle czasu ile to trwało to wysłanych wiadomości było strasznie mało :/ Myślę że jak już do mnie pisze to mógłby się trochę bardziej wysilić z tym pisaniem. Może to właśnie w tym przejawia się różnica wieku? Nwm, ale w sumie jak na przyjaciół to może być, bo patrząc na to realnie to i tak nic z tego nie będzie... Wczoraj miałam wrażenie że jakiś całkiem fajny gostek zerka na mnie kątem oka, albo tylko mi się wydawało. W autobusie dzisiaj tak samo. Wracałam z autobusu z Dominiką bo też szła ;) A na wf-ie widziałam Glorię xD Głowa mnie coś boli. Komusi robi się zimowa sierść.


 W szkole długo do granic możliwości... Deszcz lał. Na szczęście potem przestało, bo my rowerem. Zimnica, jak na Syberii ! xd Jechałam do koni cała poubierana. Dzisiaj lonża bez lonży. Zbytnio nie wyszło. Komedia zamiast biegać wokół, ciągle biegła do mnie. Nie tak jak Liza że na mnie, tylko do mnie. Przede mną się zatrzymywała. Łaziła za mną krok w krok. Jakby chciała od razu iść na łatwiznę, leniuch jeden  ! :P Pieszczot jej się zachciało. Za to, Komedia miała dzisiaj wenę do ukłonów. Sama zaczęła się schylać w stajni i nawet nawet już robiła z wysuniętą nogą :D Prałam tęczowe owijki.

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz