Rozdział 67

4 2 0
                                    


  Ubrałam dzisiaj te kozaki na szpili i one działają jak magnes. Dosłownie wszyscy się patrzą. Ubrałam się dzisiaj ładnie i Szymon to potwierdził. W sumie nie powiedział tego tak dosłownie, ale zaczął się mieszać i można by powiedzieć, że zaniemówił z wrażenia. Akurat na opinii Szymona zbytnio mi nie zależy, ale o to chodzi. To kolejny krok mojego planu. Już trochę poprawiłam swój wizerunek. Krok 1 : być fajniejsza. Chyba się udało. Gadam z większą ilością ludzi, oni mnie lubią. Jestem taka bardziej ,,super"! Byłam królową dyskoteki. Krok 2 : nie wstydzić się siebie. Trochę bardziej polubić swój wygląd. Zaakceptować siebie i postarać się jak najlepiej to pokazać. Szczególnie fryzura dużo daje. Znów zaczęłam nosić rozpuszczone włosy (i koki) Krok 3 : być bardziej odważna i otwarta na ludzi. Zaczęłam nosić buty na obcasach do szkoły. To działa na chłopaków - głównie z technikum oraz na ludzi z ulicy. Gadałam z chłopakami z TL jak był mecz. Zagaduję czasem do kogoś w szkole z kim normalnie nie rozmawiam. Już nie ma ludzi wyższych elitą, teraz mogę gadać do każdego, ale do Daniela nie umiem... tak wiadomo czemu. Dlatego krok 5 : zabłysnąć - nauczę się grać na fortepianie. Powodzenia sobie życzę... ale w tym momencie jestem bardzo zdeterminowana. Nauczę się coś grać, potem zagram coś w szkole i zszokuję Daniela, że umiem grać. A i pominęłam krok 4 : ładnie się ubierać.  Spódniczki witajcie ! Będę je nosić do szkoły. To się większości podoba. Ogólnie nauczę się mieć bardziej przemyślane stylizacje. No a dzisiaj to byłam u babci na urodzinach. W sumie nwm co tu dużo pisać. Wyobrażałam sobie co by było gdybym przyszła tam tak z Danielem. To choćby nierealne - ogólnie ! Marta już coś podejrzewa. Wyciąga wnioski, że ostatnio rozmowa często schodzi na Daniela... i w sumie ma rację. Sama ją podpuszczam, ale to ona sama wnioskuje. Ale chyba już niedługo i prawda wyjdzie. Ciekawe czy dowie się cała szkoła ? xd Zrobiłam porządek w szafie.


  Sara przyszła nagrywać, ale ciągle marudziła czy może iść do domu i trochę mnie to wkurzyło xd Wybrałam boks, umyłam poidło i żłób, zdjęłam pajęczyny. Jeździłam na oklep. Choć nie wierzę w przesądy to ten 13 mogę uznać za pechowy... Komedia ładnie się zbierała ;) ale w kłusie biegała za szybko i moja dupa latała jak w kosmosie, nie chciała robić sztuczek... Robiła tylko z ziemi jak ja jej kazałam, Sary nie słuchała. Wyczyściłam Lizę. Marcelina pisała czy może jutro przyjść z czaprakami. Montowałam filmiki. Zmontowałam mini poradnik jak zrobić dobieranego na ogonie. Robiłam też taki filmik do muzyki, ale pod koniec zrobił się jakiś błąd i dupa wszystko poszło się rąbać... A to trwało 10 min xd ! No to robiłam od nowa, ale z podziałem na części. Każda część do innej piosenki i inne filmiki, ale i tak będą podobne bo to z tych samych jazd. No ale pierwsza jest już gotowa i wyszła fajnie ;)


  Komedia fajnie współpracowała dzisiaj na jeździe. Jeździłyśmy drągi w galopie i szeregi ćwiczebne z cavaletti i podwyższonych drągów do 50 cm. Komusia chętnie hopsała ;) Na Lizie pojeździła Marcelina. Znowu Liza miała fochy w galopie. Zmontowałam kolejne 2 części filmiku. Ogólnie wyszło z niego 3 części. Patryk ostatnio dużo lajkuje na stronie, ale jakoś już zbytnio nie zawracam sobie tym głowy. Straciłam entuzjazm. A wgl wczoraj mi się śnił Patryk, że mieszkał w moim domu i chodził ze mną do szkoły. Ale czuję, że to znów była miłość... nie, raczej zauroczenie, bez przyszłości. Zamiast tego od jutra zaczynam uczyć się grać na klawiszach - dla Daniela. Znając życie za parę kartek napiszę, że jestem wariatką - no ale nigdy nie żałuję, zawsze warto. Trochę się uczyłam na sprawdzian. Serio ? Trochę ? Jak już to trochę mało.


  Poszłam na roraty. Nie wyspałam się, śniły mi się jakieś okropne koszmary krew, mięso... chciałam jak najszybciej mieć rano, żeby móc wstać. Widziałam Glorię na WF-ie :D Znów bez koszulki :P A Daniel chyba jest z Oliwią. No ja nie wiem... eheheh ! x( Ciągle myślę inaczej, i jak dzisiaj już znowu uważałam, że z tego i tak nic pewnie nie będzie, to jak zaczął grać na fortepianie tak pięknie, że znów zaczarował moje serce. I jak Maciek grał to od razu Daniel przyleciał. Oni to tak zawsze robią jak słyszą, że ktoś gra, dlatego może mój plan się uda. Dzisiaj wyciągnęłam keyboard z szafy i zaczęłam uczyć się grać. W szkole tylko czekałam na to, by iść do domu i zacząć ćwiczyć. Jestem tak zdeterminowana, że to nagle wydało mi się takie proste. Dzisiaj usłyszałam jak ktoś powiedział do Daniela ,,mistrz przyszedł" i rzeczywiście, jest mistrzem i to wielkim, bo dzisiaj na własnej skórze przekonałam się, że to wcale nie takie łatwe. Dziewczynom powiedziałam, że robię coś szalonego, ale nie zdradziłam co, chcę wszystkich zaszokować. W sumie to całkiem nic nadzwyczajnego, ale gdyby dowiedziały się, że robię to dla chłopaka, z którym nawet nie rozmawiam, to uznałyby to za szalone. Ale wiem, że nie będę tego żałować, bo nawet jeśli dzięki temu Daniel nie zwróci na mnie uwagi, to przynajmniej będę umiała grać. Mały problem jest w tym, że w domu ćwiczę na keyboardzie, a zależy mi by zagrać na fortepianie. Mam nadzieję, że to nie robi zbyt ogromniej różnicy i jakoś podołam. Myślę, że jak na pierwszą lekcję wyszło mi całkiem nieźle. Sama wynalazłam jak zagrać początek ,,Remember when" Alana Jacksona. Nauczyłam się trochę grać ,,ona tańczy dla mnie" no i znalazłam jeszcze jakieś tam dźwięki. W każdym bądź razie, nie rzępoliłam gdzie popadnie, tylko była to już jakaś muza (może kiepskiej jakości, ale była) i jestem z siebie dumna :D 


  Marta nabija się z Daniela, że ostatnio temat sam ciągle na niego schodzi. Myślę, że coś podejrzewa, ale nie chce powiedzieć tego wprost, albo serio traktuje to tylko jako napad głupawki. Ale ja już serio mam obsesję. No ej sorry... z jego powodu uczę się grać. Szczerze mówiąc, to albo jestem całkiem dobra, albo mam mega determinację, bo myślę, że jak na 2 raz grania dzisiaj to szło mi super ! Umiem już zagrać początek Amelie Comptene de Ete i dzisiaj wymyśliłam początek własnej kompozycji. Podobała się domownikom, że tak to ujmę. Oby teraz jeszcze urzekło Daniela. Wszyscy się dziwią czemu tak nagle zaczęłam grać, no ale przecież nie powiem im prawdy... Aż nie mogę się doczekać, kiedy (raczej dopiero po świętach) zagram w szkole i wtedy wszyscy pomyślą, że tak pięknie gram i będę taka spełniona ! ^^ A jeszcze jak Danielowi się spodoba to będę w siódmym niebie <3 Dzisiaj na EDB mogliśmy wejść szybciej do klasy, ale ja z Martą byłam jeszcze w kiblu, a Daniel był tam w klasie i akurat wychodził, a my miałyśmy wejść i tak akurat w tym momencie otwiera drzwi. Przeznaczenie ? Raczej przypadek... :/ Dzisiaj Oliwia się mnie pytała ile miałam punktów z egzaminu z histy. Czy to dobrze ? Właściwie nie wiem. Nic do niej nie mam, ale jakoś tak postawiłam na niej kreskę z zazdrości o Daniela... wiem, głupie. Ale może gadając z nią, mam większe szanse na pogadanie z Danielem ? Wgl to byłam dzisiaj na roratach i była intencja za wszystkie konie ^-^ <3

Pamiętnik z końskiego grzbietuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz