6

506 21 1
                                    

ANASTASIA

Leżałam w łóżku a Ginny kręciła się po salonie. Pokazałam jej przed chwilą całe mieszkanie czym była zachwycona - podobał się jej każdy element wystroju i przytuliła mnie gdy dostrzegła zdjęcie jej i Blaisa wiszące w ramce nad sofą.

Cieszyłam się, że przed pracą zdążyłam zmienić pościel. Lubiłam zapach świeżego powietrza, który uzyskałam dzięki suszarce na balkonie. Ginny zaproponowała, że zostanie na noc i właściwie nie przyjęła odmowy - Blaisie miał do nas dołączyć i razem mieli spać na kanapie.

- Chcesz herbaty? Nie mogę zasnąć a w sumie to bym się czegoś napiła. - Zajrzała do sypialni i uśmiechnęła się ciepło.

- Nie, dzięki jakoś nie mam ochoty. - Uniosłam się lekko na łokciach i zmrużyłam oczy. Światło, które zapaliła mocno mnie raziło, był środek nocy i oczy odzwyczaiły się od jasności.

- Cóż, nie znam się na mugolskich sprzętach więc musisz mi pomóc. - Patrzyła na mnie nalegając a ja uświadomiłam sobie, że robi to specjalnie.

Wypuściłam zalegające w płucach powietrze i wstałam z łóżka.

Chyba charakter odziedziczyła po nadopiekuńczej Molly, o której tyle słyszałam od Blaisa.

- Nie myśl, że nie wiem o co ci chodzi. - Rzuciłam po przejściu krótkiej drogi do kuchni. 

- Wiem, że wiesz i cieszę się, że nie udajesz głupiej. - Stanęła przy kuchennym stole i patrzyła jak włączam palnik. - Jak się czujesz?

- Dobrze, a jak mam się czuć? - Prychnęłam i postawiłam na metalowym stelażu czajnik.

Nie chciałam wyjść na przewrażliwioną, wystarczająco dużo litości i żalu dostałam w Hogwarcie.

- Jak na kogoś kto nie odzywał się przez piętnaście minut to powiedziałabym, że średnio.

- Nie przesadzaj, po prostu byłam w szoku.

I taka była prawda.

Nie spodziewałam się tego spotkania a na domiar złego rozmowy. Chociaż wymiana głupiego cześć nie mogła się nazwać konwersacją to dla mnie była czymś większym.

Czułam się tak jakbym przeprowadziła z nim co najmniej wielogodzinną dyskusję.

- Idę spać. - Rzuciłam po zalaniu wodą jej herbaty i nie czekając na pożegnanie wyszłam z kuchni.

W łóżku jeszcze długo leżałam i myślałam o momencie, w którym trzymał mnie za łokcia i po prostu na mnie patrzył. Uśmiechnął się i rzucił to głupie cześć, które obudziło wiele wspomnień.

Znów poczułam się jak półtora roku temu w Hogwarcie gdy krążyłam z nim po szkolnych korytarzach a przyjemne ciarki przechodziły przez moją skórę za każdym razem, gdy doprowadzał do styknięcia się naszych ciał.

Nie pamiętam o czym śniłam ale rano byłam cała spocona. Wstałam i po cichu przeszłam przez salon do łazienki by nie obudzić kuzyna i Ginny. Nie wiem o której wrócił ale mokre ślady po butach wciąż utrzymywały się na podłodze a była już dziewiąta.

Mój błąd - przebudzone wspomnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz