ANASTASIA
Brałam prysznic i choć za oknem przez wysokie świerki przebijały promienie ciepłego słońca to miałam wrażenie, że jest noc.
Wszyscy byliśmy padnięci.
Kiedy okazało się, że Roger z Emmą wrócili nie było już czasu na rozmowę o przyszłości Antonina i Noah. Mimo nerwów i strachu razem z Emmą zajęłam się rannym przyjacielem i dopiero po około godzinie byłyśmy w stanie usiąść. Chłopak miał rany od zaklęć i niezrastającą się dziurę, która paliła go ogniem.
Mimo braku odpowiedniego sprzętu udało nam się choć w połowie mu pomóc, teraz pilnował go Zack i ciotka, którzy zgodzili się pełnić pierwszą wartę przy nieprzytomnej dwójce. Następną miał pełnić Draco i Blaise czego obawiałam się chyba najmocniej.
Noah i tak był już w okropnym stanie po tym co zrobił mu Draco. Z tego co się dowiedziałam uderzał jego głową kamienie a przed zabiciem powstrzymał go Zack. Zanotowałam w głowie by mu za to podziękować, nie chciałam by Draco miał kogokolwiek na sumieniu.
- Mogę?
Wysunęłam twarz spod strumienia wody i otworzyłam oczy.
Blondwłosy, wysoki i umięśniony ślizgon stał na łazienkowym dywaniku patrząc na mnie z zamyśleniem. Za każdym razem gdy na niego patrzyłam widziałam w nim chłopaka z szkoły, który zamieszał mi w głowie. Uśmiechnęłam się na jego widok i wpuściłam obok siebie, od razu uderzył mnie jego zapach i chłód, który od niego bił.
- Byłeś na dworze? - Pokiwał twierdząco głową gdy wsunął ją pod gorącą wodę i zamoczył całe ciało. - Po co?
- Paliłem z Zackiem różdżki.
Odwróciłam się do niego tyłem by sięgnąć po żel do mycia i wycisnęłam trochę na rękę.
- Podobno niektórzy śmierciożercy potrafili sobie radzić bez nich.
- Nie Dołohow. - Położył mi dłonie na ramionach i zaczął je masować. - Jego najwyższym osiągnięciem było rzucanie zaklęć niewerbalnych ale bez różdżki nic nie zrobi. Nie myśl o tym, musisz się w końcu wyspać.
Przymknęłam oczy i odchyliłam głowę w bok czując napływającą na mięśnie przyjemność.
- Chciałabym już wrócić do naszego domu.
- Wrócimy. Tylko załatwimy wszystko to co musimy załatwić.
Wzięłam wdech pozwalając gorącej parze wpłynąć do płuc i mruknęłam z przyjemności gdy Draco przeniósł dłonie niżej. Nie wiem kiedy uśmiech wparował na moją twarz a senność ogarnęła cały organizm.
- Cieszę się, że już tu ze mną jesteś. - Żel, który wciąż trzymałam w dłoni rozprowadziłam na swoim ciele i po chwili sięgnęłam po drugą buteleczkę, w której stał jego męski odpowiednik. - Tobie też się przyda sen więc kończmy to i chodźmy do łóżka.
Uśmiechnął się i pozwolił mi na rozmasowanie żelu na jego ciele. Napawałam się jego obecnością i tym, że mogę go poczuć. Struktura jego skóry, wgłębienia mięśni i mina jaką robił gdy czuł na sobie mój dotyk była wszystkim tym czego potrzebowałam.
Senność powoli zaczynała wychodzić na jego twarz i zaraz po prysznicu zaczęliśmy myć zęby. Nie rozmawialiśmy ze sobą, po prostu staliśmy obok siebie stykając się bokiem ciał w odgłosach szorowania i po chwili kompletnie wymęczeni padliśmy na łóżko.
Draco objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. Wystarczyło, że położyliśmy głowę na poduszce i od razu zasnęliśmy.
Ta noc była pierwszą od dawna, którą pamiętam spokojną.
CZYTASZ
Mój błąd - przebudzone wspomnienie
ФанфикPo ukończonej edukacji w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart Anastasia postanowiła spełnić jedno z swoich skrytych marzeń i rozpocząć edukację w kierunku Uzdrowicielstwa. Część przyjaciół, z którymi do tej pory spędzała każdą wolną chwilę wyjeżdża...