41

363 23 0
                                    

ANASTASIA

Byłam wdzięczna pani McConaughey za to, że poszła mi na rękę i ułożyła grafik w taki sposób, że nie miałam dni wolnych między świętami a sylwestrem. Dzięki niej nie spotykałam się z praktycznie nikim z przyjaciół a Dołohow i Noah mogli wyciągać mnie na "spotkania" jedynie po pracy i to nie na długo.

Wydawało mi się, że te spotkania miały działać na zasadzie wystraszenia i przypomnienia, że mam być wobec nich posłuszna. Za każdym razem musiałam słuchać o matce i o tym, że dowiedzieli się gdzie przebywa.

Po dniu, w którym Draco pojawił się w naszym salonie znów nie potrafiłam zasnąć, tym razem nie przytulałam do siebie jego koszulki a wykorzystałam ją jako piżamę. Niestety, mimo upływu paru dni cały zapach, którym była nasiąknięta zniknął. Nie czułam już ani jego żelu do kąpieli ani perfum, które tak kochałam, teraz musiałam sobie to wszystko spróbować przywołać w myślach.

Przed oczyma wciąż stała mi jego zszokowana twarz i przelotną radość, która szybko ustąpiła miejsca smutkowi. Wyglądał źle, miał podkrążone oczy i szarą cerę czyli prawdopodobnie to samo co ja. Merlinie, nawet sobie nie wyobrażasz, jak mocno chciałam się mu wtedy rzucić w ramiona i wszystko wyjaśnić. Chciałam mu powiedzieć, że go kocham i że to wszystko jest wbrew mojej woli. Chciałam go zapewnić, że nic się nie zmieniło w kwestii moich uczuć i że prawda o Zacku i Catherine wcale nie sprawiła, że myślę o nim źle.

Serce pękło mi ponownie na pół i całą nocną zmianę w szpitalu spędziłam na płakaniu w schowkach na leki.

Teraz nadszedł dzień, na który kompletnie nie miałam ochoty. Sylwester.

Noah załatwił mi wolne w pracy doskonale wiedząc, że sama specjalnie wcisnę sobie zmianę i pochwalił się, że zrobił to bardzo hojnie. A mówiąc hojnie miał na myśli wysoki datek, który wręczył dyrektorowi placówki, teraz chyba byli przyjaciółmi bo spędzał u niego w biurze na kawie mnóstwo czasu, akurat w godzinach mojej pracy.

Mamie i Blaisowi powiedziałam, że sylwestra spędzam z Cho, Emmą i Rogerem a im, że zostaję w domu z rodziną. Wiedziałam, że czeka mnie ogromny bal w domu Dołohowa, na którym miałam poznać rodziców Noah i udawać, że zależy mi na połączeniu naszych rodzin co było idiotyczne.

I ja i Noah  mieliśmy już kogoś, kogo kochaliśmy i choć nie rozumiałam, jak można pokochać Astorię to postanowiłam tego nie komentować. On też miał wyrobione zdanie na temat Draco i oboje nie potrafiliśmy zrozumieć swoich decyzji. Przez moment, gdy uświadomiłam sobie, że moje życie może już zawsze wyglądać w ten sposób zaczęłam się zastanawiać czy kiedyś im wybaczę czy już do końca życia będę żyć w nienawiści? 

Będę miała szansę zbudować z kimś normalną relację gdy mam być żoną całkiem obcego mi faceta, do którego nic nie czuję i to z wzajemnością? 

- Pięknie wyglądasz. - Męski, twardy akcent Dołohowa dotarł do moich uszu zaraz po trzasku drzwi. Dziś szykowałam się w jego domu aby nikt z rodziny nie widział, że stroję się aż tak elegancko na zwykłą imprezę z przyjaciółmi. - Państwo Machado będą siedzieli z nami, mam nadzieję, że pokażesz się im z najlepszej strony.

- Nie mam innego wyjścia. - Warknęłam pod nosem i ostatni raz przejrzałam się w lustrze. - Zrobię wszystko bylebyś zostawił w spokoju mamę.

- Mam nadzieję, że do nas niedługo dołączy. - Położył dłoń na moim ramieniu i lekko nią po nim poklepał. - Cała rodzina byłaby w komplecie.

Mój błąd - przebudzone wspomnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz