26

451 19 20
                                    

ANASTASIA

- Ale tu jest pięknie. - Rozejrzałam się dookoła i złapałam siedzącego naprzeciwko mnie Draco za rękę. - Aż nie wiem co powiedzieć.

Siedzieliśmy na zewnątrz restauracji udekorowanej żywymi roślinami i małymi lampkami, które pociągnięte w mugolski sposób kablem dekorowały cały taras. Widok malujący się za drewnianą barierką zapierał dech w piersiach. Restauracja znajdowała się na klifie, z którego było widać dużą część wyspy z lotu ptaka.

Draco jednak nie patrzył tam gdzie ja. Wzrok wbijał w nasze złączone dłonie i we mnie.

- Szkoda, że straciłem pół dnia na wizytę w Londynie. 

- Ważne, że wróciłeś. - Posłałam mu ciepły uśmiech i przechyliłam głowę w bok przyglądając się jego twarzy. - Uśmiechnij się chociaż raz.

Uniósł w górę kącik ust jednak oczy zostawił takie jak wcześniej, zmartwione i smutne. Ucisnęłam kciukiem wierzch jego dłoni i zaczęłam go gładzić. 

- Wino? - Zapytał biorąc do wolnej dłoni kartę alkoholi i utrzymując fałszywy uśmiech uniósł brew do góry.

Nie chciałam by udawał, nie chciałam by był zły lub smutny. Nie chciałam też by nasza ostatnia wspólna noc zapadła nam w pamięć jako coś nieprzyjemnego i martwiącego, postanowiłam, że zrobię wszystko by wprowadzić go w dobry nastrój.

- Białe półwytrawne. - Uśmiechnęłam się do niego szczerze i przez chwilę nie odrywając od niego oczu po prostu napawałam się jego widokiem. Nie wytrzymał i w końcu sam wyciągnął usta w szczerym, pięknym uśmiechu. - Bali to chyba moje nowe ulubione miejsce na ziemi.

- Spodobało ci się tu?

- Te wszystkie piękne miejsca, które mi pokazałeś, jedzenie, ciepła woda w morzu i czyste plaże były boskie. Ale najbardziej podobało mi się to, że byliśmy tu razem.

Nie byłam przyzwyczajona do mówienia takich słów wprost jednak te niecałe dwa tygodnie, które spędzaliśmy ze sobą dzień w dzień pozwoliły mi w końcu poczuć się przy nim sobą i nie patrzeć na każdy ruch lub słowo.

Draco za to nie był chyba gotowy by słuchać moich wyznań bo raptownie na mnie spojrzał i przestał masować moją dłoń. Jedyne co go zdradziło to fakt, że pojawił się błysk w jego oku a jeden kącik ust samoczynnie uniósł się mu do góry.

Szybko jednak znikł a na jego miejsce wszedł przekąs, który zbił mnie z tropu. Nie cieszył się, że to on był tym, co sprawiło, że pokochałam to miejsce?

- Czy mogę już odebrać od Państwa zamówienie? - Drobna kelnerka ubrana w czarne, garniturowe spodnie i białą koszulę podeszła do naszego stolika i uśmiechnęła się do nas życzliwie. 

Oczywiście zatrzymała wzrok na Draco, który chyba nie zdawał sobie sprawy z tego jak działa na kobiety.

- Tak, butelka półwytrawnego, białego wina. Macie jakieś regionalne?

- Oczywiście, wszystkie wina z naszej oferty są z rodzimej winnicy.

- Proszę o najlepsze jakie macie. 

- Dobrze, zaraz podamy. Wybrali już państwo coś do jedzenia?

Spojrzała na mnie uśmiechając się życzliwie co odwzajemniłam.

- Poproszę Mie Goreng z polędwicą. - Dziewczyna kiwnęła głową i wróciła do Draco, który teraz znów nie odrywał ode mnie wzroku.

- Dla mnie Ginger Ayam. 

Mój błąd - przebudzone wspomnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz