DRACO
Patrzyłem jak Anastasia odchodzi od stolika i wciąż nie mogłem uwierzyć, że udało mi się ją namówić. Kelnerka w międzyczasie przyniosła nasze zamówienie, które składało się z dwóch kaw - dziewczyna stwierdziła, że musi trzeźwo myśleć i nie chce mącić sobie w głowie alkoholem.
A to utrudniało mi moje zadanie, dużo łatwiej by było rozmawiać o czymkolwiek pod wpływem.
- Jestem. - Uśmiechnęła się nieśmiało pod nosem i usiadła na swoim krześle. Wbrew moim zachętom wybrała kawiarnie, która jak dla mnie wyglądała najmniej zachęcająco.
Róż i miliony kwiatów były przesadą i kiczem.
- Więc kim jest ta Catherine? - Zacząłem temat, który niechętnie chciałem poruszać i odłożyłem saszetki z cukrem do pojemnika na stole.
Kawę lubiłem gorzką.
- Nie wiem, nie znam jej i nie kojarzę jej ze szkoły. - Zakryła twarz dłońmi i pochyliła ją w dół. Płakała? Mimo czerwonych oczu nic więcej na to nie wskazywało, poliki miała suche. - Podobno pracuje w radzie nadzorczej i ktoś ją przydzielił do kontroli treningów.
- Catherine Monc? - Spojrzała na mnie zdziwiona a ja upiłem łyka kawy. - Pracuje dla mnie. To znaczy u mnie, jestem przewodniczącym rady.
Dziewczyna wypuściła świst powietrza i przeniosła wzrok za okno. Myślała nad czymś, jeszcze w szkole zauważyłem, że gdy się zastanawia to lekko przegryza wewnętrzną stronę polika.
Najczęściej widziałem to na zebraniach prefektów, już po zaręczynach z Astorią. Skupiała się na wszystkim byleby tylko nie patrzeć na mnie.
- Najwidoczniej dzięki tobie się tak do siebie zbliżyli. - Mina jej stężała a kostki na dłoni, w której trzymała filiżankę pobielały.
Była zła.
- Nie wiedziałem, że coś między nimi zajdzie. Jeśli ma to coś zmienić to dodam, że pieprzyłem się z nią na początku roku.
Drgnęła i zdziwiona moją otwartością momentalnie na mnie spojrzała. Nie mogłem przestać jej obserwować, znów miałem ją na wyciągnięcie ręki ale wiedziałem, że tym razem była rozsądniejsza i nauczona by nie ulegać zbyt szybko.
Speszona znów wyjrzała za okno i napiła się kawy.
- Właściwie to zmieniło to tyle, że teraz mam ją za większą dziwkę niż wcześniej.
- Ej. - Kaszlnąłem krztusząc się kawą. - To, że ze mną spała to od razu robi z niej dziwkę?
- A długo musiałeś ją na to namawiać? - Uniosła brew i nawet bym się zastanowił nad tym czy czasem się nie uśmiechnęła.
- W sumie to nie. Upiłem ją drogim winem i owocami morza. - Poczęstowałem ją jednym z swoich uśmiechów a ona znów udała, że go nie widzi.
- Klasyczny Malfoy.
- Wolę jak mówisz do mnie po imieniu. - Nerwowo podgryzała paznokcia u dłoni szukając czegoś na ulicy a ja odstawiłem filiżankę na spodek. - Nie zauważyłaś wcześniej, że coś jest nie tak?
- Pracuję czasami siedem dni w tygodniu, ciężko było od razu zauważyć, że coś jest nie tak. Jego i tak nie było w domu a ja rano wychodziłam na staż i wracałam często dopiero w nocy.
- Mieszkacie razem? - Wyprostowałem się na krześle i razem z nią zacząłem szukać nie wiadomo czego za oknem.
Tego nie wiedziałem i zaskoczył mnie fakt, że ich związek był już na tym poziomie.
CZYTASZ
Mój błąd - przebudzone wspomnienie
FanfictionPo ukończonej edukacji w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart Anastasia postanowiła spełnić jedno z swoich skrytych marzeń i rozpocząć edukację w kierunku Uzdrowicielstwa. Część przyjaciół, z którymi do tej pory spędzała każdą wolną chwilę wyjeżdża...