42

350 20 0
                                    

ANASTASIA

Nie pamiętam ile czasu minęło kiedy znów się odezwał ale każda sekunda dłużyła się nieubłagalnie. Dodatkowo dziwne poczucie czasu potęgowała świadomość, że w każdej chwili mógł się tu pojawić Noah i zobaczyć nas razem a wiedziałam czym to mogło grozić.

Draco wciąż dyszał i patrzył na mnie boleśnie a ja próbowałam uniknąć jego spojrzenia. Bałam się tego co zobaczę w jego oczach, wiedziałam jak mocno go zawiodłam i czułam, że wie, że to co łączy mnie i Noah to nie prawda.

- To twój ojciec tak? - Spytał uderzając dłonią w ścianę obok mojej głowy. Byłam tak skupiona na uciekaniu od jego oczu, że nawet nie drgnęłam. - On cię do tego zmusza?

- Nie powinniśmy teraz ze sobą rozmawiać. - Wyjąkałam cicho a on zamilkł. Badał mnie wzrokiem aż w końcu pociągnął nosem odwracając głowę w bok.

- Bo co? Bo Noah i Dołohow się dowie?

Tkwiliśmy bez słowa skacząc sobie nawzajem wzrokiem z oka do oka. On rozchylił wargi a ja swoje zacisnęłam, on oparł po bokach mojej głowy dłonie a ja swoje zwinęłam w pięści. Wolałabym być na jego miejscu, wolałabym nie kłamać.

- Draco, proszę cię, nie utrudniaj mi tego...

- Zrobię wszystko żeby ci to utrudnić.

Kolejne łzy spłynęły mi po policzkach i opuściłam głowę w dół. Poczułam ciepłą dłoń, która dotyka mojego policzka i drugą, która wsuwa się za plecy. Po chwili byłam już przyciśnięta do jego klatki i nie wiedząc kiedy sama objęłam go ramionami trzęsąc się z psychicznego wymęczenia.

Potrzebowałam tego i on też tego potrzebował.

- Przepraszam za to wszystko.

- Cii. - Szepnął i otulił mnie jeszcze mocniej. - Daj nam chwilę.

Pokiwałam szybko głową i przylgnęłam do niego jeszcze mocniej na co zareagował westchnieniem. Głaskał mnie po plecach tak jakby próbował łapczywie zapamiętać każdy kawałek mojego ciała i pokazać mi, że tęsknił.

Minął tylko tydzień a tak dużo się w tym czasie wydarzyło.

- Teleportujmy się stąd. - Odsunął się na taką odległość by móc na mnie spojrzeć i zaczął gładzić mój polik. - Do naszego mieszkania, na Bali, do Hogsmeade, gdziekolwiek.

- Nie mogę. - Zmarszczyłam brwi i przelotnie spojrzałam na drzwi. - Muszę tu zostać do końca.

Draco wyglądał na wystraszonego i zmartwionego, cały czas mnie dotykał i obserwował, zachowywał się jak rodzic, który znajduje skrzywdzone dziecko i próbuje się dowiedzieć co się stało.

- Dołohow ci grozi?

Odwróciłam głowę w bok i wzięłam głęboki wdech.

To była szansa by mu wszystko wyjaśnić. Miałam okazję powiedzieć mu o wszystkim ale czy powinnam? Kochałam go i pragnęłam być z nim, nie z kimś kogo wybierze mi nowo poznany facet podający się za mojego ojca.

Co jeśli mu powiem? Zrobi coś z tym? Bałam się, że narazi swoje bezpieczeństwo a to ostatnie czego chciałam, Noah wyraźnie powiedział, że jeśli pozbędę Astorię narzeczonego to się na mnie zemści a zdążył już dobrze poznać moje słabości. Wiedział kogo kocham, kim są moi przyjaciele oraz co by mnie zabolało najmocniej.

- Powiedz mi. - Pochylił się nade mną i pocałował delikatnie skórę na czole, poliku i żuchwie.

Wypuściłam z płuc gęste powietrze i splotłam swoją prawą dłoń z jego lewą.

Mój błąd - przebudzone wspomnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz