Sugar and Honey ★ Stucky ✓

Rozdział XXV

Steve:
Pasuję

Steve:
Nie dam rady

Steve:
Nie zrobię tego

Nat:
Czemu się tego spodziewałam?

Nat:
Ahh, no tak. Jestem przecież
najmądrzejsza z was wszystkich

Nat:
Ale wiesz, że jeśli tego
nie zrobisz, będziesz tego
żałować do końca życia?

Steve:
Większości rzeczy żałuję,
jedna więcej nie zrobi mi różnicy

Nat:
Nie denerwuj mnie

Nat:
Idź do niego i z nim porozmawiaj

Steve:
A co jeśli jestem dla niego
tylko przyjacielem
i nie ma szans na więcej?

Steve:
Nie zniosę tego, jeśli odmówi

Nat:
Jeśli nie zrobisz pierwszego kroku
w kierunku pogłębienia waszej
relacji, prawdopodobnie
zaprzepaścisz szansę na bycie
szczęśliwym

Steve:
Wystarczy mi, że będzie obok

Nat:
Kogo chcesz okłamać?
Siebie czy siebie?
Bo ja się na to nie nabiorę

Nat:
Każdy zawsze tak mówi.
I może faktycznie na początku
jest to wystarczalne, ale
z czasem przestanie. A wtedy
będzie jeszcze gorzej

Steve:
Nie zmienię zdania

Steve:
To nie ma prawa się udać

Steve:
Jestem dla niego tylko przyjacielem
i z perspektywy czasu nawet to
wydaje się być niewiarygodne

Steve:
Poza tym wiesz jak ciężko
jest powiedzieć osobie,
która nienawidzi samej
siebie, że się ją kocha?

Steve:
Zresztą nawet nie mam 100%
pewności, że to miłość

Steve:
Może po prostu jestem chory
na nieodkrytą jeszcze do tej
pory chorobę psychiczną
i wszystko o czym myślę
jest zwykłym urojeniem?

Steve:
To wszystko już nie ma sensu

Nat:
Zaczynasz gadać, jakbyś
serio był chory psychicznie

Nat:
Nie umiem pocieszać w takich
sytuacjach, w sumie chyba w ogóle
nie umiem tego robić, ale uwierz,
nie wszystko jest czarno-białe, jak
może się wydawać. Wszystko jakoś
się ułoży i będzie dobrze

Nat:
Dobra, sama w to nie wierzę

Nat:
Po prostu nie rób nic głupiego, okej?

Steve:
Postaram się

Nat:
Co to ma być za odpowiedź?

Nat:
I tak nie mam co liczyć
na więcej, prawda?

Nat:
No jasne. Teraz nie odpisuj

⍟ ⍟ ⍟ ⍟ ⍟ ⍟

Zwykle nie publikuję niczego
w szkole, ale mam dzisiaj
dobry dzień, więc robię wyjątek