Rozdział XXXIV

162 19 0
                                    

Czat grupowy

Bucky:
Ponieważ uznaliśmy was
za jedyne osoby godne naszej
uwagi, chcemy wam przekazać
coś bardzo ważnego

Nat:
A to coś bardziej w rodzaju dramy,
czy raczej coś pozytywnego?

Bucky:
Ta wiadomość wytwarza
jedynie pozytywne emocje

Nat:
Szkoda. Lubię dramy

Clint:
Jeśli to ta wiadomość co myślę,
będę usatysfakcjonowany
bardziej niż bardzo

Steve:
To tak się da?

Nat:
Piszesz ze specjalistą
od niemożliwego. Jeśli coś
wydaje się być niemożliwe,
to on zrobi tak,
by to było możliwe

Nat:
Więc co to za wiadomość?

Bucky:
Jesteśmy razem

Clint:
W sensie kto?

Bucky:
Ja i Steve. Jesteśmy razem.
Rozumiecie to? JESTEŚMY
RAZEM W ZWIĄZKU

Nat:
Kurwa w końcu

Clint:
Omg

Clint:
To była ta wiadomość, co myślałem

Clint:
Omg omg omg

Steve:
To znaczy, że się cieszycie?

Nat:
Oczywiście, że tak!

Nat:
Gratulacje

Clint:
Już zaczynaliśmy myśleć,
że to się nigdy nie stanie

Clint:
Tasha, rozumiesz to? Nasz ship
w końcu istnieje naprawdę!

Bucky:
To wy nas shippowaliście?

Nat:
Oczywiście. Nawet
wam o tym mówiliśmy

Clint:
Dwa miesiące temu

Nat:
Miesiąc temu

Clint:
Dwa tygodnie temu

Nat:
W zeszłą sobotę

Clint:
Ogólnie rzecz biorąc wiele razy

Clint:
To co, Tasha? Tylko ty
zostałaś teraz bez pary

Nat:
I bardzo dobrze. Świetnie mi
się żyje tak, jak teraz żyję

Nat:
Nie chcę nic zmieniać

Bucky:
Ale na pewno żyłoby ci się lepiej,
gdybyś miała jakiegoś chłopaka

Clint:
Albo dziewczynę

Nat:
Odwalcie się ode mnie

Nat:
Lepiej piszcie jak tam
wygląda wasz związek

Steve:
Jest bardzo dobrze

Bucky:
Najlepsze dni mojego życia

Clint:
Całowaliście się już?

Nat:
Clint!

Clint:
No co?

Nat:
Nie zadaje się tak osobistych pytań,
a przynajmniej nie od razu

Clint:
Bo to nie tak, że ty wypytywałaś
mnie o każdy najmniejszy szczegół,
dotyczący mnie i Laury

Nat:
Po pierwsze, ja mogę wszystko

Nat:
Po drugie, tylko ty jesteś taką
osobą, która może bezstresowo
opowiadać najbardziej
prywatne rzeczy

Bucky:
Spokojnie, Nat. Nam takie
pytania nie przeszkadzają

Bucky:
A przynajmniej mi

Bucky:
I tak, całowaliśmy się

Bucky:
I powiem wam, że mój chłopak
zajebiście dobrze całuje

Nat:
O, Steve, to znaczy, że ćwiczyłeś?

Steve:
Przecież mówiłaś, że
nie było aż tak źle

Bucky:
O co chodzi?

Nat:
Nie powiedziałeś mu?

Steve:
To przecież nie miało
żadnego znaczenia

Bucky:
Co nie miała znaczenia?
O co chodzi?

Nat:
Jeśli ty mu nie powiesz, ja to zrobię

Bucky:
Nie powiesz o czym?

Steve:
Kiedyś całowaliśmy się z Nat

Steve:
Ale to nie ma i nie miało
żadnego znaczenia

Nat:
To było dawno temu

Steve:
Uciekaliśmy wtedy przed Hydrą,
a właściwie Tarczą i po prostu
musieliśmy to zrobić

Bucky:
Okej, tego się nie spodziewałem

Steve:
Jesteś zły?

Bucky:
Oczywiście, że nie,
przecież nie mam o co

Nat:
Okej, mimo wszystko
uważam, że powinniście
sobie wyjaśnić kilka spraw,
żeby więcej nie dochodziło
do tego typu nieporozumień

Clint:
No i ten, wszystkiego
najlepszego na nowej drodzę
życia, czy jak to tam było

Sugar and Honey ★ Stucky ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz