Bucky:
Dlaczego do jasnej cholery nikt
mi nie odpisuje i nikt nie przyjechał
po mnie na lotnisko???Bucky:
Po chuj wam te telefony, jak
macie je wiecznie wyłączone???Bucky:
A tym bardziej po chuj wam
prywatne lotnisko, skoro
nikogo tam nie ma i wszystko
jest zamknięte???Bucky:
Aha i wytłumacz mi jeszcze jednoBucky:
Jakim chujem można wylądować
na lotnisku, które jest zamknięte???
Wejść można, a wyjść już nieNat:
Też się za tobą stęskniłam, BarnesBucky:
ZajebiścieBucky:
Gdzie są wszyscy?Nat:
W jakim sensie?Bucky:
Nie rób ze mnie debilaBucky:
Wracam po półtorarocznej
nieobecności i wszyscy mnie
zlewają, ekstraNat:
Czekaj, czekajNat:
Wróciłeś? Na poważnie?Bucky:
Jak widaćNat:
Czyli udało się, tak?Bucky:
Tsa, wróciłbym nawet kilka
tygodni wcześniej, ale
stwierdziliśmy, że poczekamy
jeszcze trochę i upewnimy się,
że wszystko poszło jak należyNat:
Mogłeś zadzwonić albo napisaćNat:
Zrobilibyśmy imprezę
powitalną czy cośBucky:
Dopiero dzisiaj rano oddali mi telefonBucky:
Ale to nie ważneBucky:
Gdzie Steve?Bucky:
Pisałem do niego pół drogi,
ale żadna wiadomość
do niego nie doszłaBucky:
Jakby miał wyłączony telefonBucky:
Stało się coś?Nat:
Nie, skąd w ogóle taki pomysł?Nat:
Pewnie mu się rozładował
i zapomniał go podłączyć
do ładowaniaNat:
Nie przejmuj się tym,
to u niego normaNat:
Gdzie aktualnie jesteś?Bucky:
Zaraz będę pod tą
waszą Avengers TowerBucky:
Mam nadzieję, że się z niej
nie wyprowadziliścieNat:
Nie, no co tyNat:
Niby nas na to stać, ale nikomu się
nie chce nic zmieniać, mimo że to
byłoby rozsądniejsze
CZYTASZ
Sugar and Honey ★ Stucky ✓
Fanfiction„I'm with you till the end of the line" Fanfiction w formie czatu Jeden z nich cierpiał, nie tylko ze względu na swoją przeszłość, ale także dlatego, że jego przyjaciel był nieszczęśliwy. Drugiemu z nich krwawiło serce na myśl, że jego przyjaciel ci...