Rozdział LXXIII

82 11 0
                                    

Steve:
Hej

Steve:
Chyba o tym zapomniałeś,
więc się przypomnę

Steve:
Co z tym naszym wyjazdem,
o którym rozmawialiśmy
jakieś dwa tygodnie temu?

Bucky:
No nie. Myślałem,
że o tym zapomniałeś

Steve:
Czemu tak bardzo nie chcesz jechać?
Przecież możesz wybrać
dowolną lokalizację

Steve:
Mamy dostęp do nieograniczonej
ilości pieniędzy

Steve:
Będziemy z daleka od reszty tej bandy, co nie potrafi się zachowywać w cywilizowany sposób dłużej, niż 5 minut

Steve:
Ten wyjazd będzie miał dosłownie
same plusy

Bucky:
No dobra, przekonałeś mnie

Bucky:
Ale mój wybór lokalizacji polega
na tym, że jak sobie zażyczę
pojechać do Czarnobyla, to
pojedziemy do Czarnobyla?

Steve:
Tak i nie

Steve:
Bo możesz wybrać każde miejsce,
ale takie, gdzie będziemy mogli
bezpiecznie spędzić czas

Steve:
I nie, nie zgadzam się na Czarnobyl

Bucky:
Ehh, nuda

Steve:
A więc twoim marzeniem jest
świecić w ciemnościach,
jak latarka fluorescencyjna?

Bucky:
Nie, moim marzeniem jest
patrzeć, jak ty się świecisz,
jak latarka fluorescencyjna

Steve:
Mhm

Steve:
Przepraszam, ale to marzenie powinno znaleźć się na liście nierealnych do spełnienia

Bucky:
Droczę się tylko z tobą, kochanie

Steve:
Nie lubię, kiedy to robisz

Bucky:
Kiedy mówię do ciebie „kochanie”?

Steve:
Nie!!

Steve:
To lubię, nawet bardzo

Steve:
Nie lubię, kiedy się ze mną droczysz

Bucky:
No cóż, nie zamierzam rezygnować
ani z tego ani z tego

Bucky:
A tak w ogóle

Bucky:
Możemy znów zamieszkać
w jednym pokoju? Tęsknię za tobą

Steve:
Oh, nie wiem

Steve:
Bez ciebie jest tu tak cicho, tak przestronnie. Więcej powietrza, nikt nie zachowuje się, jak sześciolatek po sterydach

Bucky:
Aha, zapamiętam to sobie

Bucky:
A tym sześciolatkiem na sterydach jesteś ty

Steve:
Droczyłem się tylko z tobą, Buck

Bucky:
Nie lubię tego. Nie rób tak

Steve:
Równouprawnienia, kochanie

Bucky:
Ugh, mam pomysł

Bucky:
Pojedziemy na wakacje do Afryki i sprzedam cię na czarnym rynku

Bucky:
Zgarnąłbym niezły hajs

Steve:
Chyba oszalałeś

Bucky:
Tak, z miłości do ciebie. Skąd wiedziałeś?

Steve:
To może nie pisz takich durnych rzeczy, bo zaczynam się ciebie bać

Bucky:
Ale, sweetie, nie musisz się mnie bać

Steve:
No nie wiem

Bucky:
A mogę się wprowadzić do ciebie?

Steve:
Nie

Steve:
Ale możesz przyjść do mnie na noc

Bucky:
I przy okazji zostać już na zawsze? Okay! Mi pasuje bardzo

Steve:
Nie, Bucky!

Steve:
Ehh z tobą zawsze jest tak samo...


Sugar and Honey ★ Stucky ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz