Rozdział LXXV

69 9 2
                                    

Bucky:
Wakacje we Włoszech, jak
bardzo jesteś na tak????

Steve:
We Włoszech?

Steve:
No nie wiem

Bucky:
No weź

Bucky:
To fajny kraj

Bucky:
I hotele też mają fajne

Bucky:
I nawet jedzenie jest dobre

Bucky:
Tam wszystko jest dobre

Steve:
Może i tak, ale mam złe
wspomnienia stamtąd

Bucky:
Więc czas to zmienić

Bucky:
Teraz będą dobre wspomnienia,
bo będziesz tam ze mną

Bucky:
Myślę, że to świetna sugestia

Steve:
Okej, niech będzie

Bucky:
To super

Bycky:
Znaczy, wiesz, i tak i tak byś nie miał innego wyboru, bo już zabookowałem bilety

Steve:
Że co proszę?

Bucky:
I zaliczkę też wpłaciłem

Steve:
O mój Boże jak to?

Bucky:
Nie uważasz, że to dziwne, iż wzywasz Boga, podczas gdy z innym dosłownie pracujesz?

Bucky:
Chyba, że to o niego chodzi?

Bucky:
Albo nie. Bo tamten jest z małej litery

Steve:
Skąd wziąłeś na to pieniądze?

Bucky:
Karta kredytowa Tony'ego tak fajnie
się błyszczała

Bucky:
Poza tym sam mówiłeś, że weźmiemy od niego kasę

Steve:
Tak, ale chciałem go o tym poinformować

Bucky:
Daj spokój, to tylko 1000$ nawet nie zauważy

Steve:
1000???

Bucky:
No, bo to taki lepszy hotel

Steve:
Powinienem był się domyślić

Sugar and Honey ★ Stucky ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz