Rozdział LXXVI

68 9 0
                                    

Bucky:
Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę

Bucky:
Już jutro wyjeżdżamy
i zostawiamy w cholerę tych debili

Steve:
Hej, wyjeżdżamy zaledwie
na dwa tygodnie

Steve:
I czemu nazywasz ich debilami? Myślałem, że się już polubiliście

Bucky:
To wyzwisko było z sympatii

Bucky:
Btw dwa tygodnie bez nich to dość długo

Steve:
W końcu mamy coś
o czym myślimy podobnie

Bucky:
W końcu?? Przecież mamy wiele wspólnych opinii

Steve:
Ostatnio to tak za wiele ich nie było

Bucky:
Jak zwykle wszędzie widzisz w czymś problem

Steve:
Nic nie poradzę na to, że te problemy są bardzo widoczne

Bucky:
Świetnie

Steve:
Świetnie

Bucky:
Kłócimy się jak stare małżeństwo

Bucky:
A nawet nie jesteśmy zaręczeni

Steve:
Cóż, świetnie nam idzie

Bucky:
A tak btw to chcielibyśmy być w ogóle małżeństwem? Gdybyśmy mieli nim być?

Steve:
To chyba najgłupsze pytanie, które mi dotychczas zadałeś

Steve:
A myślałem, że nic nie przebije tego pytania o jednorożcach

Bucky:
Hej, przyjaźnisz się z bogiem z innego świata. Nie uwierzę, że nie ma tam jednorożców

Bucky:
Ale teraz mam poważne pytanie

Steve:
Gdybym nie chciał w przyszłości brać z tobą ślubu, to po co by było to wszystko?

Steve:
Nie zrobiłbym tego wszystkiego dla osoby, którą zaprosiłem do swojego życia tylko tymczasowo

Steve:
Myślałem, że ślub jest oczywistą sprawą, tylko po prostu nie chcemy się z tym spieszyć

Bucky:
Chciałem zapytać, o której chciałbyś, żebyśmy wyjechali

Steve:
...

Bucky:
Trochę niezręcznie się zrobiło

Steve:
Ty zacząłeś temat

Bucky:
Bo chciałem rozluźnić atmosferę

Steve:
Tak, teraz to jest ekstra luźno

Bucky:
Jesteśmy tak beznadziejni, że nawet nie umiemy się sobie oświadczyć XDDDD


Sugar and Honey ★ Stucky ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz