Rozdział LXVI

87 8 1
                                    

Bucky:
Czasem wracam wspomnieniami
do dawnych lat

Bucky:
I tęsknie

Steve:
Ja też

Steve:
Ale gdybyśmy dalej żyli
w latach czterdziestych,
nie moglibyśmy być razem

Bucky:
Moglibyśmy, tylko musieliśmy to ukrywać

Bucky:
Wolałbym przejść się z tobą nocą pustymi ulicami miasta, kiedy niebo błyszczy od gwiazd

Bucky:
A teraz musimy łazić między głupimi ludźmi po ulicach pod zachmurzonym niebem, gdzie nawet słońca częściej nie widać, niż widać

Steve:
Wtedy nie moglibyśmy się
trzymać za ręce, a teraz możemy

Bucky:
Byłoby pusto, więc moglibyśmy

Bucky:
Albo znaleźlibyśmy miejsce,
gdzie na pewno bylibyśmy sami

Bucky:
Ludzie też wtedy byli lepsi.
Życzliwi i pomocni

Steve:
Ale uprzedzeni. Traktowali każdego,
kto był „inny”, jak śmiecia

Bucky:
Bo teraz też tego nie robią...

Steve:
Chodzi mi o to, że teraz są bardziej tolerancyjni. Kiedyś gejów albo
osoby z innymi ideologiami ludzie
byli gotowi zabić, a teraz mają
bardziej dogłębny powód, niż inność

Bucky:
Moda też mi się bardziej podobała
w latach czterdziestych

Steve:
Z tym się już mogę zgodzić

Bucky:
Twoi koledzy nie mają w planach
zrobić wehikułu czasu?

Steve:
Nie

Steve:
Nie mamy nawet latających samochodów,
a ty podróże w czasie chcesz praktykować

Bucky:
Nie podróże, tylko wrócić
i zostać na zawsze

Steve:
Przecież wedy była wojna

Bucky:
Teraz gdzieś na świecie też
jest jakaś wojna

Bucky:
Zło jest wszędzie. Nie ważne, czy więcej, czy mniej i jak ono wygląda

Bucky:
Ale wtedy jakoś łatwiej się żyło

Bucky:
No ale racja, nie da się cofnąć czasu

Steve:
Przykro mi, że nie potrafię ci pomóc

Bucky:
Nie ma o czym mówić. To było tylko głupie gadanie

Bucky:
Ważne, że jesteś obok mnie. Nic innego się nie liczy

Sugar and Honey ★ Stucky ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz