Rozdział LXXIV

75 10 2
                                    

Steve:
To jak? Wybrałeś już miejsce?

Bucky:
Tak. Twój pokój

Steve:
...

Steve:
Chodziło mi o nasz wyjazd

Bucky:
Ale po co wyjeżdżać, skoro możemy zostać w twoim pokoju?

Steve:
Nie wierzę

Steve:
Napiszę do ciebie, jak
odzyskasz zdolność myślenia

Bucky:
Ale po co wyjeżdżać? Tutaj jest wystarczająco dobrze

Steve:
Nie jest!

Steve:
Dali mi pokój obok Visiona, rozumiesz?

Bucky:
Ale jesteś nietolerancyjny.
To nie jego wina, że jest androidem

Steve:
Nie chodzi o to

Steve:
Mam na myśli to, że on
dalej przechodzi przez
ścianę, a nie przez drzwi

Steve:
I nawet przed tym nie ostrzega ani nic

Bucky:
O kurwa

Bucky:
No to może jednak ty się do mnie wprowadź

Bucky:
Albo mam lepszy pomysł

Bycky:
Wyrzućmy go stamtąd

Steve:
Nie, takie rozwiązanie
jest bardziej okropne

Steve:
Ale

Bycky:
Ale co?

Steve:
Moglibyśmy się jakoś dogadać z Wandą, żebyś ty się zamienił z nim pokojami. Wtedy wszyscy bylibyśmy zadowoleni

Bucky:
Genialne

Bucky:
W ogóle, czemu od początku oni i my nie mieliśmy pokoi obok siebie? Jakby, takie położenie jest bez sensu. Dzielą nas trzy piętra

Steve:
Zakładam, że chcieli zrobić nam na złość

Steve:
Jak zawsze

Bucky:
Żal

Steve:
I dlatego potrzebuję tych wakacji

Steve;
A najlepsze wakacje mogą
być tylko z tobą

Bucky:
Ok, jak patrzę na to od takiej strony,
to to wcale nie brzmi najgorzej

Steve:
W dodatku możemy zamówić pokój w ekskluzywnym hotelu

Steve:
Za nienasze pieniądze

Bucky:
Okej, przekonałeś mnie

Steve:
To pomyśl jakie miejsce chcesz
zobaczyć i daj znać

Bucky:
Nie miejsce, tylko hotel

Steve:
Dobra, może być ten hotel,
byle by to było jakieś
minimum 500 mil stąd

Bucky:
Nigdy bym się nie spodziewał,
że będziesz chciał się stąd
wynieść bardziej, niż ja

Steve:
Każdy chyba potrzebuje wakacji, nie?

Bucky:
Dokładnie

Bucky:
No dobra, teraz to na 100% mnie
przekonałeś, że ten wyjazd jest
świetnym pomysłem

Sugar and Honey ★ Stucky ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz