🥀~Rozdział 3~🥀

912 52 0
                                    

🥀~Dziwna dziewczyna ~🥀

Perspektywa Aidena

- Dzień dobry. - odparłem i lekko uniosłem kącik ust w stronę ochroniarza.

Musiałem robić dobrą minę do złej gry, podpatrzyłem trochę, że inni się tak z nim witali i ich wypuszczał.

- Ma Pan, karnet? - zapytał, a ja zmarszczyłem brwi.

- Dzisiaj właśnie przyjechałem, a nie mogę zapłacić w środku? - dopytałem, bo trochę mnie to zdziwiło. Nie miałem pojęcia, że ten klub jest tak sławny.

- Jeśli chce Pan wykupić rozrywkę na rozluźnienie po dniu, to trzeba mieć karnet, a tak to może Pan wejść. Dobrej zabawy. - powiedziałam, a ja skinąłem głową i wszedłem do środka.

Nadal w głowie brzmiały mi słowa gruba, co on miał na myśli to mówiąc?

Zacząłem rozglądać się po wnętrzu i musiałem stwierdzić, że nie było źle.
Podłoga była wyłożona grafitem, a ściany były z marmury. Po prawej stronie, nad barem był zawieszony duży, neonowy napis z nazwą klubu.

Niby nic nad zwyczajnego, jednak moją uwagę przykuło mnie przejście, do którego nie którzy przechodzili, tam również stali ochroniarze.
Zająłem miejsce przy barze i nadal obserwowałem.

Po dwóch godzinach miałem już wychodzić, kiedy dostrzegłem ruch w przejściu. Wyostrzyłem wzrok i dostrzegłem drobną postać, która próbowała się przecisnąć przez tłum. Za nią zaczął biec jeden z ochroniarzy. Wyglądało to trochę komicznie,jednak kiedy dziewczyna bliżej mnie mogłem dotrzeć, że była wystraszona.

Nie myśląc długo postanowiłem pomóc tej drobnej osobie. Przecisnąłem się przez tłum i od razu poczułem, że coś się ze mną zderza.

Usłyszałem cichy pisk i spojrzałem w dół, gdzie dostrzegłem drobną dziewczynę. Przy mnie była naprawdę malutka, może miała sto pięćdziesiąt centymetrów?

- Ja...,ja przepraszam Pana. - wyjąkała i zaczęła się nerwowo rozglądać. Na pewno szukała wzrokiem tego ochroniarza, ale na szczęście go nie dostrzegłem.

- Nic się nie stało, ale może przejdźmy gdzieś indziej. - zawołałem, przekrzyczając muzykę.

Dziewczyna zamarła, a ja nie wiedziałem o co jej chodzi, dlatego złapałem ją za rękę i pociągnąłem w stronę wyjścia.

- Ja nie chcę. - załkała, a ja momentalnie stanął i się do niej odwróciłem.

Dzięki temu, że światło tutaj było większe niż w środku mogłem trochę dojrzeć tą drobną postać.
Miała brązowe włosy, które były straszne tłuste, na co się skrzywiłem. Przeniosłem wzrok na jej talię, która pod starymi i znoszonymi ubraniami wyglądała straszna. Wszystko z niej zwisało, co świadczyło, że dziewczyna nie jadła regularnie, albo raz na miesiąc. Mieliśmy dwudziesty pierwszy rok i jeszcze nie widziałem kogoś takiego. Co prawda zabijałem, biłem i zadawałem ból, ale żeby ktoś był w takich opłakanym stanie jak ona, to już przesada. Mogłem przysiąc, że dostrzegłem rozcięcie nad łukiem brwiowym i na wardze.

- Powinnam wrócić do środka. - wyszeptała, a ja znów powróciłem wzrokiem do jej twarzy.

- Poczekaj, ktoś się znęca nad tobą? - dopytałem, chociaż było jasne, że mi nie odpowie.

Widziałem, że już się szykowała do powiedzenia, ale wyrósł nie wiadomo skąd dryblas złapał ją mocno za rękę.

- Ray, ile razy mam Ci powtarzać, że...- urwał, gdy mnie zobaczył. - Nie dostałaś już nauczki? - syknął do niej, a w odpowiedzi dziewczyna skuliła się.

- Nie widzisz, że to ją boli? - zacząłem, a tamten tylko prychnął i zniknął z dziewczyną.

To było naprawdę dziwne, jednak wiedziałem, że nie zostawię tak tej sprawy....

********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️

"𝐙ł𝐚𝐦𝐚𝐧𝐚 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz