🥀~Nowy plan~🥀
Perspektywa Aidena
Podszedłem do dziewczyny i zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu. Nic nie przykuło mojej uwagi na co zmarszczyłem brwi. Przeniosłem wzrok na Ray, która znalazła się w pozycji siedzącej i podkulała do siebie kolana, kurczowo się ich trzymając.
Usiadłem ostrożnie na niby łóżku, po czym położyłem dłonie, na jej drobniutkich. Zacząłem się martwić, że jeśli będzie tak dalej robić, może zrobić sobie rany.
Szatynka pisnęła, po czym spojrzała na mnie oczami pełnych łez i tego bólu.
- Ray, spokojnie to był na pewno zwykły koszmar. - odparłem.
- To było naprawdę. - załkała i zaczęła drżeć. Nie podobał mi się stan, w którym się znajdowała.
Nigdy nie byłem przyzwyczajony do okazywania jakichkolwiek uczuć. Większość kobiet z którymi się spotykałem wiedziały kim jestem i były wyszkolone
Wiecie rodziny mafijne mało dają miłości, a kobiety mają przedzielonych swoich partnerów.
Samuel jednak tak nie postępuje, chyba że dla dobra rodziny. Nasz ojciec był innego zdania, na szczęście mama była w porządku...- Nie wiem co mam zrobić, a tym bardziej powiedzieć, żeby było Ci lepiej. - powiedziałem bez ogródek.
Ray spojrzała na mnie, tak jakby próbowała mi coś przekazać.... i w tym samym momencie do mnie dotarło. Thomas zawsze ją przytulał...
Do czego to doszło, że muszę przytulić dziewczynę, żeby zdobyć jej zaufanie.
Westchnąłem, po czym ostrożnie przysunąłem się i objąłem Ray. Kiedy ją tak trzymałem blisko siebie mogłem wyczuć wszystkie kości. Była przerażającą chuda.
Szatynka po kilku chwilach zaczęła się powoli uspokajać, ale i tak trzymała się mnie mocno. Nie byłoby tak źle, gdyby nie to, że zmoczyła tymi łzami moją koszulkę.
Kiedy usłyszałem jej miarowy oddech, powoli odczepiłem ją i położyłem z powrotem na łóżko. Przykryłem kocem, po czym w stałem z nie wygodnego łóżka.
Postanowiłem zadzwonić do Samuela i wyjawić mu czego się dowiedziałem.
Zamknąłem ostrożnie drzwi, po czym ruszyłem do miejsca, gdzie nikt mnie nie będzie podsłuchiwał.- Halo? - zapytał Samuel, a mi się chciało śmiać z jego głosu.
- Nie poznajesz swojego, brata? - zakpiłem.
- Aiden, jeszcze słowo, a nie będzie Ci do śmiechu. - warknął.
Mój brat miał dziś wizytę u lekarza, z czego nie był zbytnio zadowolony. Samuel nie stety miał chorą nogę, przez jedną akcję uszkodził sobie ścięgna, jednak to go nie powstrzymało, żeby się zemścić.
Jego leczenie prawie się kończy, z czego wszyscy się cieszymy, bo mój brat ma wadę..., gdy coś go boli to zaczyna warczeć na wszystkich.- Dowiedziałem się dzisiaj ciekawych rzeczy i jestem w ochronie. - zacząłem.
- Mów. - dał mi zgodę, a ja kontynuowałem.
Powiedziałem mu o wszystkich: szefie, byłym ochroniarzy - Thomas, Ray i jej przeszłości.
- Zapytam Bena o nią, może coś znajdzie. Aiden jak najszybciej zapamiętać wszystkie wejścia i wyjścia. Trzeba jak najszybciej to załatwić. - odparł. - I jeszcze jedno...., musisz znaleźć...
- Nie kończ. - syknąłem. - Nie będę żenić się z tą....
- A gdybyś ożenił się z tą Ray? Można było wyciągnąć kartę, że została porwana a ty jej cały czas szukałeś, dlatego odmawiałeś.
- Samuel. - powiedziałem ostrzegawczo.
- Przemysł to, Aiden.
Po jego słowach się rozłączyliśmy, a ja zacząłem wszystko analizować. Nie podobało mi się to i najchętniej to poszedłbym na siłownię, albo coś rozwalił.
Szkoda,że czasami nie mamy wyborów, jednak może to się przerodzić coś pięknego...
********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️
CZYTASZ
"𝐙ł𝐚𝐦𝐚𝐧𝐚 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐚"
RomanceKażdy miał w swoim życiu przeżycia, o których pragnąłby jak najszybciej zapomnieć, jednak to nie jest łatwe. Aiden należy do nie typowej rodziny, jednak wie, że może na nich liczyć tak samo jak oni na niego. Gdy jego brat wręcza mu misję, od razu w...