🥀~Rozdział 15~🥀

669 48 0
                                    

🥀~Wejście do ochrony~🥀

Perspektywa Aidena

Siedziałem w gabinecie mojego nowego szefa i już zbierało mnie na wymioty. Pomieszczenie było ohydne i wszędzie było czuć zapach taniej whisky, a o dymu papierosowym nie wspomnę.

Może sam palę i czasami wypije, ale bez przesady. Patrzyłem z nudzoną miną na Adamsona i miałem już wychodzić, jednak usłyszałem od niego kilka słów, postanowiłem zostać.

— Dobrze, więc Pan będzie mieć jedno zadanie. — zaczął, a ja ledwo powstrzymywałem się, żeby nie prychnąć.

— Kogo? — zapytałem.

— Musi Pan wiedzieć, że nasz klub nie jest jak zwykłe. Mamy jedną rzecz, która przyciąga naszych klientów. — odparł, a ja zacząłem go słuchać mając nadzieję, że wyjawi mi coś ciekawego. — Dziewczyna o imieniu Ray, to wszystko dzięki niej i jej głupich rodzicom.

— Co się stało? — dopytując, nie spodobała mi się wzmianka o dziewczynie.

— Jej rodzice zaciągnęli się u jakiś niby mafiozów. — zaśmiał się, a ja przewróciłem oczami. Gdyby tylko ten mężczyzna wiedział z kim rozmawia... — Dali nam tą dziewczynę myśląc, że zrobię z niej jedną z tancerek lub usługa dla klientów, żeby spłaciła ich dług.

Ledwo się powstrzymywałem, żeby nie obudzić mu tej buźki.

— Ja wpadłem na lepszy pomysł. — uśmiechnął się szeroko, a ja wiedziałem, że mi to się nie spodoba. — Żywy worek treningowy i wyżywanie się psychiczne w jednym.

Zamrugałem kilka razy, bo nie mogło do mnie dotrzeć co on do mnie mówi.

— Czekaj. — machnąłem ręką. — Czyli ta dziewczyna robi za taką lalkę antystresową?

— Dokładnie. — odparł.

Musiałem się powstrzymać, żeby nie wyjść i nie zabrać stąd Ray. Nie zasługiwała na to, może jej nie znałem, ale wydawała się zbyt krucha i niewinna...

— Panie Aiden, tutaj jest identyfikator i ubrania. — odparł,aja kiwnąłem głową.

Gdy wychodziłem znów mignąłem się z kobietą. Miała podstępny uśmiech i inne przebranie.

Zrozumiałem, że jest jedną z tancerką, jednak to nie wyjaśniało, gdzie jest Ray. Miałem nadzieję, że nic jej nie zrobiła.

Podszedłem do mojej szafki, żeby zostawić ubrania,a tym samym napisać do brata.

Pomieszczeni, które miało przypominać zapewne szatnie, kompletnie im nie wyszło. Gdzie nie gdzie było widać grzyb i odpadającą farbę ze ściany.
Nie wiem, jak inni pracownicy tu wytrzymują. Ja bym nie wytrzymał.
Cieszyłem się, że za nie długo to wszystko się skończy i będę mógł wrócić do siebie.

Miałem jeszcze kilka godzin do rozpoczęcia służby, dlatego postanowiłem się trochę rozejrzeć...

Perspektywa Ray

Tak strasznie chciało mi się jeść, dzisiaj minął tydzień od kiedy zjadłam kromkę chleba.

Zwinęłam się w kłębek, po czym próbowałam usnąć. Dawno już nie umiałam normalnie spać. Wszystko przez te koszmary. Zawsze były straszne, pokazywały mnie i rodziców, których już słabo pamiętam.

Miałam dwa latka jak tutaj trafiłam, myślałam, że będzie tutaj dobrze, ale to tylko moje marzenia.

Gdy już myślałam, że uda mi się usnąć, usłyszałam kroki, bałam się, że znów to ta zła Pani.

Nie chciałam, żeby znów to wszystko się powtórzyło.

Najpierw Pan Thomas, mnie zostawił teraz to..., przez to wszystko znów coś we mnie pękło i rozpłakałam się na dobre...

Byłam słaba, wiedziałam to, jednak nie wiedziałam co się wydarzy i jak pewna osoba wpłynie na moje dalsze życie...

********
Witajcie kochani
Kolejna część dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️

"𝐙ł𝐚𝐦𝐚𝐧𝐚 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz