🥀~Pakowanie~🥀
Perspektywa Ray
Kiedy w końcu wyszłam ze szpitala, znów poczułam wolność. Naprawdę cudowne uczucie, w końcu wyrwać się z czterech ścian.
Aiden był i nadal jest naprawdę kochany, że mi pomaga we wszystkim i chroni. Nie chciałam, żeby kłócił się z mojego kłopotu z bratem.Byli rodziną, a ona jest najważniejsza, szkoda, że ja nie mogłam dorastać w normalnej..., ale i tak się cieszę, że mam chociaż Aidena i jego braci. Chociaż co do nich to mam pewne wątpliwości... Nadal nie miałam pojęcia, czy mogłam się odzywać, gdy byli u nas i czy to wszystko co powiedział do mnie Samuel, rzeczywiście mam się nie przejmować.
Otworzyłam pomału oczy i nagle dotarł do mnie przepiękny zapach naleśników z syropem klonowym.
Była to sprawka Aidena, który stał z tacką przed łóżkiem. Uśmiechnęłam się w jego stronę, po czym powiedziałam.
- Ale przepięknie pachnie. - wyznałam, siadając.
- Zjadaj powoli, Promyczku śniadanie, a ja zacznę pakowanie. - powiedział kładąc pełną tacę jedzenie na moich kolanach.
- Pakowania? Nie chcesz zjeść ze mną - zapytałam.
- Odpowiadając na twoje drugie pytanie, ja już jadłem, a co do pierwszego to jedziemy na wakacje.
Otworzyłam szeroko oczy, bo naprawdę nie mogłam w to wszystko uwierzyć.
- Ale..., ale Samuel... - wydukałam, bałam się, że zrobi coś Aidenowi. Naprawdę nie umiałam pozbyć się jego słów.
- Nic się nie bój, kochanie. Wszystko jest ustalone. - powiedział i pocałował mnie w czoło.
Uśmiechnęłam się lekko i zaczęłam dokańczać jedzenie przepysznych naleśników. Aiden był naprawdę świetnym kucharzem, jeszcze naprawdę nic nie jadłam tak pysznego jak jego dania.
Kiedy skończyłam wzięłam szybki prysznic, po czym przebrałam się w nowe ubrania, które kupił mi mężczyzna. Czułam, że nigdy mu się nie odwdzięczę.
Zabrałam tacę i od razu skierowałam się do kuchni, żeby umyć naczynia.
- Wiesz dobrze, że mogła zrobić to sprzątaczka. - powiedział nagle Aiden za moimi plecami.
- Lubię to robić, a poza tym chociaż tak mogę choć troszkę się odwdzięczyć. - odparłam wycierając talerz z naleśników.
- Co ja mam już z tobą, promyczku. - zaśmiał się, a ja lekko się uśmiechnęłam.
Lubiłam, gdy tak się śmiał lub uśmiechał. - A teraz się spakuj, bo zaraz ruszamy.- W porządku . - odparłam radośnie. Naprawdę się cieszyłam, że pojedziemy na wakacje. Nigdy na nich nie byłam...., ale czułam, że będzie naprawdę fajnie.
Wzięłam małą walizkę i wzięłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Nie wiedziałam czy będzie ciepło, czy zimno, bo Aiden nie chciał nic zdradzić.
Gdy miałam już wszystko z gotową walizką zbiegłam na dół, gdzie czekał już na mnie mężczyzna.
- Miałaś nie dźwigać. - fuknął i odebrał z moich rąk torbę.
Po kręciłam tylko głową, po czym razem wyszliśmy z mieszkania.
Tych wakacji nigdy nie zapomnę...
********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek.Dziękuje jeszcze raz kochani za tak wiele wyświetleń ❤️
CZYTASZ
"𝐙ł𝐚𝐦𝐚𝐧𝐚 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐚"
RomansaKażdy miał w swoim życiu przeżycia, o których pragnąłby jak najszybciej zapomnieć, jednak to nie jest łatwe. Aiden należy do nie typowej rodziny, jednak wie, że może na nich liczyć tak samo jak oni na niego. Gdy jego brat wręcza mu misję, od razu w...