🥀~Jej łzy~🥀
Perspektywa Aidena
Zabrałem swoją wejściówkę, po czym zacząłem moje małe przeszukiwanie klubu. Pierwszym moim celem znalazły się korytarz.
Wiedziałem już mniej więcej, co robi tutaj Ray i musiałem jak najszybciej zdobyć jej małe zaufanie. Gdyby mi nie ufała akcja Samuela by się nie udała.
Wszystkich naszych akcjach nie może się znaleźć ani jeden błąd. Gdyby się to stało najprawdopodobniej jedno z nas przepłaciłoby to życiem.
Ostrożnie skierowałem się do drzwi,w których ujrzałem posiniaczoną dziewczynę.
Otworzyłem je, po czym wszedłem do środka. Panował tutaj lekki pół mrok, jednak nadal można było zauważyć leżąca na ziemie Ray.Była skulona i w całym pomieszczeniu można było usłyszeć jej płacz.
Podszedłem do niej i ukląkłem. Ray od razu przeniosła na mnie załzawione spojrzenie, a mi trochę było jej żal.
— To znowu, Pan? — wychlipiała, a ja zacząłem uważnie ją skasować.
Na ręce, za którą ją złapała kobieta był duży czerwony ślad. W jej wyglądzie nic się nie zmieniało. Miała znów przetłumaczone włosy, a do tego smutek w oczach.
— Od teraz będę Twoim ochroniarzem. — odpowiedziałem na wcześniej zadane pytanie.
Na ułamek sekundy dostrzegłem u niej cień uśmiechu, jednak szybko zastąpił go strach.Nie miałem pojęcia, czego tak panicznie się boi, ale postanowiłem to odkryć.
Zaczęło mnie w niej coś intrygować, a zarazem przerażać.Ray nagle skuliła się jeszcze bardziej, a ja podążając za nią wzrokiem dostrzegłem kolejnego ochroniarza. Tego całego Thomasa, jak dobrze pamiętam.
Po reakcji szacunki miałem pewne obawy co do jego osoby. Niby był taki pomocny, ale jednak coś musiało się wydarzyć.
Gdy się bardziej przypatrzyłem dostrzegłem, że jest o wiele starszy niż mógł się wydawać. Jednak najważniejszą zasadą było, żeby nigdy nie lekceważyć ludzi. Nigdy nie było pewne co zrobią i jak wykorzystają swoją wiedzę przeciwko nam...
Perspektywa Thomasa
Byłem ochroniarzem praktycznie, gdy ten klub zaczynał swoją działalność. Nie powiem mam już kilka lat. Za niedługo skończę czterdziestkę, a nadal nie poznałem wartościowej kobiety.
Może zbyt dużo sępie..., jednak nie żałuje spędzonych tutaj lat. Dzięki tej pracy poznałem Ray. Traktuje ją jak córkę, której nie mam i za pewne nie będę miał.
Opiekuje się nią od kiedy tutaj trafiła w wieku dwóch latek. Nie rozumiem tego jak rodzice mogli ją tak strasznie skrzywdzić.
Była cała poobijana i strasznie słaba, zawsze wieczorem przemycałem dla niej jedzenie i gdy szef wychodził wspólnie oglądaliśmy bajki i wychodziłyśmy na zewnątrz.
Patrzeć jak dorasta było naprawdę milę, ale i tak z chęcią zabrałbym od niej całe cierpienie, które znosiła.
Tego dnia, kiedy oznajmiłem jej, że odchodzę był naprawdę najgorszy. Nie chciałem jej zostawiać, ale nic nie poradziłem na to, że zostałem zwolniony, bardziej już musiałem odejść na emeryturę. Jednak postanowiłem sobie, że będę ją zawsze odwiedzać.
Kiedy przekroczyłem próg jej pokoju, dostrzegłem znów mężczyznę chyba o imieniu Aiden. Bałem się, że mógł jej coś zrobić po reakcji Ray, jednak gdy zobaczyłem przepustkę wiedziałem, że był nowym ochroniarzem.
Spojrzałem na moją małą księżniczkę ze współczuciem. Czułem, że coś się stało, a załzawione i czerwone oczy tylko mnie w tym utwierdziły...
Gdybym mógł przewidzieć przyszłość, może wiedział bym co robić, a sytuacje nie które mogłyby się nie wydarzyć...
*******
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️
CZYTASZ
"𝐙ł𝐚𝐦𝐚𝐧𝐚 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐚"
RomanceKażdy miał w swoim życiu przeżycia, o których pragnąłby jak najszybciej zapomnieć, jednak to nie jest łatwe. Aiden należy do nie typowej rodziny, jednak wie, że może na nich liczyć tak samo jak oni na niego. Gdy jego brat wręcza mu misję, od razu w...