🥀~Nowy właściciel~🥀
Perspektywa Ray
Kiedy się rozciągnęłam, spojrzała na Aidena, który się we mnie intensywnie we wpatrywał. Było to trochę nie po kojące.
- Em czemu tak na mnie patrzysz? - zapytałam, bardziej się przykrywając.
- Wybacz. - odchrząknął. -Jesteś strasznie chuda, źle się na to patrzy, a Twoje włosy są straszne. Czy ty w ogóle je myjesz?
Po tych słowach poczułam, jakby mnie uderzył w policzek. Spuściłam głowę i próbowałam powstrzymać łzy. Jeśli ktoś obcy Cię obraża to może mnie boli, ale jeśli osoba bardziej bliższa to jest naprawdę okropne uczucie.
Dlaczego każdy w tych czasach ocenia po wyglądzie, nikt już nie patrzy na to co masz w środku? I w cale nie chodzi mi o różne narządy wewnętrzne tylko osobowość.
- Ja..., to nie tak. - szepnęłam, po czym objęłam się ramionami.
- Przepraszam nie powinienem. - na te słowa od razu na niego spojrzałam. Na ułamek sekundy dostrzegłam w jego wzroku skruchę i współczucie. - Nie chciałem Cię obrazić, po prostu mam tendencje do mówienia to co myślę.
Perspektywa Aidena
Naprawdę nie chciałem jej obrazić, czy sprawić przykrości, ale po prostu zaczęło mnie to martwić.
- Powinnaś odpocząć, ja zaraz wrócę. W porządku? - zapytałem.
Ray w odpowiedzi tylko pokiwała głową,a ja wstałem i ruszyłem do wyjścia.
Musiałem dzisiaj iść do biura nowego szefa. Okazało się, że wcześniejszy miał jakieś zatargi z lokalną władzą i dlatego go odsunęli.
Zapukałem w drzwi, po czym wszedłem do środka.
Nic się nie zmieniło od mojej ostatniej wizyty. Nadal był wyczuwalny zapach papierosów i taniego alkoholu.Przy biurku siedział niski dryblas, a w prawej ręce trzymał papierosa.
- Witam, Panie Aiden. - odparł, aja się skrzywiłem. W jego głosie było coś dziwnego i to mnie zainteresowało. - Zapraszam.
Zająłem miejsce na przeciwko nowego szefa i zacząłem się w niego wpatrywać.
- Chcę Panu oznajmić, że zasady, które tutaj panowały już nie obowiązują. - zmarszczyłem brwi, nie wiedząc o co mu chodzi. - Za pewne nie wie Pan o co chodzi?
Na te słowa przytaknąłem. Ta rozmowa coraz bardziej mi się nie podobała.
- Jesteś ochroniarzem, tej dziewczyny..., czekaj Frey, Hrey?
- Ray. I nie przypominam sobie, żebyśmy przeszli na ty. - warknąłem. Nienawidzę jak taki śmieć jak on zwraca się do mnie po imieniu i obraża niewinnych.
- A no tak, Ray. - prychnął i wypluł te słowa. - Wcześniej miałeś zadanie ją chronić, a teraz możesz również korzystać z jej usług.
O nie ten stary wieśniak zaczyna przeginać granicę. Nie ma prawa tak się wyrażać o dziewczynie. Czułem, że razem z Samuelem musimy jak najszybciej tutaj wkroczyć.
Już wiele razy mieliśmy styczność z takimi bucami, co myśleli, że mają władze nad innym człowiek. Ich miny były piękne, gdy upadali i ich pewność siebie malała.
To właśnie kochałem w byciu mafiozem, patrzenie jak ci wszyscy ludzie, którzy cię poniżali upadają i stają się bezbronni.
Jednak kiwnąłem głową i ruszyłem do wyjścia. Ten człowiek, nawet nie ma pojęcia z kim zadarł.
Trzasnąłem drzwiami i jak najszybciej wyszedłem z klubu. Może powinienem wrócić do Ray i zapewnić jej ochronę, ale na początku musiałem chwile ochłonąć. Bałem się, że pod wpływem gniewu mogę zrobić jej krzywdę..
Nie wiedziałem, że ktoś jest jeszcze w stanie mnie ocalić...
**********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️
CZYTASZ
"𝐙ł𝐚𝐦𝐚𝐧𝐚 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐚"
Storie d'amoreKażdy miał w swoim życiu przeżycia, o których pragnąłby jak najszybciej zapomnieć, jednak to nie jest łatwe. Aiden należy do nie typowej rodziny, jednak wie, że może na nich liczyć tak samo jak oni na niego. Gdy jego brat wręcza mu misję, od razu w...