🥀~Rozdział 49~🥀

461 36 8
                                    

W tym rozdziale chciałabym podziękować wspaniałym dwóm osobom KwiateKGrudniowy Nalix6943_  dziekuję ślicznie kochane za wasze cudowne komentarze, gwiazdeczki i wsparcie. Tak samo dziękuję ślicznie wszystkim co są ze mną i czytają moje opowiadania ❤️

🥀~Wenecja~🥀

Perspektywa Ray

Kiedy zobaczyłam lotnisko naprawdę się przeraziłam. Nigdy nie byłam za granicą i nie leciałam tak ogromną machiną, jaką był samolot.

Dzięki Aidenowi mój strach się zmniejszył, naprawdę gdy był blisko mnie czułam się bezpiecznie.

W środku naprawdę było niesamowicie, jak byśmy byli w salonie. Znajdował się tutaj telewizor, kanapy, dwa fotele oraz małe stoliki.
Wszystko urządzone w nowoczesnym stylu.

Powoli zaczynałam otwierać oczy, musiało mi się znów przysnąć. Przez leki, które musiałam brać stawałam się naprawdę senna.

- Dzień dobry, kochanie. Dobrze, że się obudziłaś za niedługo lądujemy. - wyszeptał mężczyzna, gdy przecierałam oczy.

- Przepraszam, że tak cały czas śpię. - wyszeptała, lekko się rumieniąc.

- Nic nie szkodzi. Musisz dużo odpoczywać. - odparł i podał mi sok, żebym mogła się napić.

- Dziękuje. - odparłam. Był naprawdę dla mnie kochany.

Tak jak mówił Aiden po kilku minutach, wylądowaliśmy na płycie lotniczej. Na całe szczęście nie było, żadnych problemów z lądowaniem, dlatego mogliśmy spokojnie zabrać bagaże i wyjść na zewnątrz.

Perspektywa Aidena

Patrzyłem cały czas na Promyczka, który co chwila zachwycała się nowymi budowlami lub kolorowymi sklepami.
Znajdowaliśmy się w Wenecji na północy Włoch nad Adriatykiem. To miasto jedyne w swoim rodzaju. Dosłownie na każdym rogu skrywa nie tylko piękno, ale również historię Europy i Azji.

Lubiłem tutaj przelatywać, chociaż moje wizyty tutaj były zazwyczaj w celach zawodowych to zwiedziłem tutejsze atrakcje.

Plac Świętego Marka, jest sercem Wenecji, most westchnień kojarzy się z westchnieniami zakochanych przepływających pod nim gondolą, ale jego nazwa bierze się od westchnień... więźniów, Canal Grande - wielki i słynny kanał (cieśnina) w kształcie odwróconej litery S, przechodzący przez całe miasto, od Piazzale Roma do Piazetta de San Marco.

To były tylko kilka atrakcji, gdzie chciałem zebrać moje szczęście.

Taksówką dotarliśmy do naszego apartamentu. Jak zwykle zresztą, Ray zrobiła mi awanturę, że wystarczyłby jej niedrogie mieszkanie lub pokoik, naprawdę coraz bardziej zaczynałam żywić do niej mocniejsze uczucia...
Jeśli miałbym być szczerym to lubiłem sobie cenić prywatność, a w hotelach musiałbym się użerać z innymi ludźmi, a tak to mam święty spokój.

Położyłem nasze walizki, po czym zacząłem się rozglądać, gdzie podziała się szatynka.
Jak się okazało była na balkonie i podziwiała widoki.

Poszedłem wolnym krokiem w jej stronę, a kiedy byłem wystarczającą blisko, położyłem swoje dłonie na jej, które położyła na barierce.

Oparłem głowę na jej miękkich włosach i na chwilę przymknąłem oczy.

Mogłem tak zostać na stałe, przy niej zaczęły wracać do mnie wartości normalnej pary. Nie przejmować się zmartwieniami, czy ktoś cię zabije, nie myśleć o planach akcji i jej skutkami. Po prostu żyć i cieszyć się każdym dniem...

Bo dopiero musiałem spotkać odpowiednią osobę, żebym otworzył oczy na świat...

*********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek ❤️

"𝐙ł𝐚𝐦𝐚𝐧𝐚 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz